eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier. › Re: Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
  • Data: 2019-11-07 11:22:19
    Temat: Re: Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
    Od: RadoslawF <u...@d...invalid> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2019-11-06 o 23:38, J.F. pisze:

    >>>>> Też jestem zadziwiony, bo tylko sporadycznie pijam piwo, a tu prasa
    >>>>> donosi,
    >>>>> że statystyczny Polak wypija 11 litrów czystego spirytusu na głowę.
    >>>>> Ciekawe kto za mnie wyrabia normę.
    >>>
    >>>> Piwosze.
    >>>
    >>> Ale tak dwie butelki codziennie, czy 15 w weekend ?
    >> Cztery codziennie a w weekend już normalne wóda.
    >
    > 4 codziennie ... troche duzo ...

    Jak widać nie dla wszystkich.
    Znam bardzo porządnego człowieka który w pracy jest zawsze trzeźwy
    ale jak już z niej wyjdzie to w drodze do domu wypija 4 do 5 piw.
    Człowiek ten ma PJ ale nie ma prywatnego samochodu bo musiał
    by na sucho do domu wracać. A w domu to już zona rządzi i tam tyle
    nie wypije.

    >>> Poza tym piwa spozywamy tylko 97 litrow /osobe rocznie, co zakladajac 5%
    >>> alkoholu daje nam tylko 4.85 l spirytusu.
    >> Ale jak wiesz nie wszyscy tyle spożywają.
    >
    > Chodzi mi o to, ze piwem tego nie uzasadnisz, bo inne trunki jak widac
    > dostarczaja wiecej akloholu.

    A jak myślisz, więcej alkoholu wypije taki co 6 razy w tygodniu
    po cztery piwka, taki co w weekend flaszkę wódki z sąsiadem
    czy taki co tę flaszkę sam obali z okazji weekendu?

    >> Obracamy się w środowiskach gdzie tak i tyle się nie pije.
    >
    > No i ktos musi pic dwa razy wiecej. Albo i trzy ...

    I są tacy ludzie.
    Tyle że ty ich nawet w pracy nie spotkasz bo u ciebie kurs
    przez miast to cena flaszki. A taki wole lecieć godzinę czy
    dwie piechotą ale potem te flaszkę przytulić.

    >> Nie widać jak trzydzieści czy czterdzieści lat temu pijanych
    >> wracających do domu w okolicy pierwszego czy dziesiątego.
    >
    > sam widzisz, ze raz na miesiac to nie pijanstwo ... normy tak nie
    > wyrobisz.

    Oni nie pili raz na miesiąc, raz na miesiąc to pili dużo bo mieli
    za co (wypłata w kieszeni), potem zona zabrała wypłatę i już
    pili zdecydowanie mniej.

    >> Ale ci co piją robią to w domu i że piją widzi (i słyszy)
    >> tylko najbliższa okolica.
    >> Znajomego niedawno odwoziłem a mieszka obok starego bloku komunalnego,
    >> środek tygodnia, godzina tuż przed dwunastą pijacka głośna awantura
    >> na balkonie i pijacka kłótnia pod blokiem. Wolę nie wiedzieć jak
    >> tam jest po siedemnastej czy osiemnastej.
    >
    > Tak ze 20 lat temu przejezdzalem codziennie przez wies ... i laweczka
    > pod sklepem o 8 rano zajeta .. a statystyki byly mniejsze :-)

    Ze trzydzieści lat temu zauważyłem że pijaczki koczowali już
    o piątej rano na pustym przystanku. Doświadczony starszy kolega
    wyjaśnił że brak alkoholu we krwi nie daje im pospać i wygania
    ich w poszukiwaniu czegoś do wypicia. Ja jakbym nie musiał
    to z łóżka o takiej barbarzyńskiej porze bym nie wstawał.
    Ale oni widać musieli.
    O ósmej pod sklepem to widziałeś tylko tych najbiedniejszych
    co jeszcze nie mieli za co się upić. Pierwsi klienci czekający
    przed szóstą pod drzwiami nie czekają żeby pieczywka czy warzywka
    kupić. :-)


    Pozdrawiam

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1