eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZameldowanie, a prawo.Re: Zameldowanie, a prawo.
  • Data: 2005-06-01 21:12:14
    Temat: Re: Zameldowanie, a prawo.
    Od: "regent..." <r...@o...TOTEZ.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki wrote:
    > Dnia 01/06/2005 22:25, regent... wrote :
    >
    >>>
    >>> Nie pozwolę się wprowadzić.
    >>>
    >> ale ja już "mieszkam"...
    >
    >
    > No to mam pecha.

    to ja piep... takie prawo, coś jest do dupy...

    >
    >>>> skoro mając "meldunek" nie mam podstaw by tam mieszkać,
    >>>> to nie mając "meldunku" mogę tam przebywać???
    >>>
    >>>
    >>>
    >>>
    >>> Oczywiście. Podstawą do mieszkania jest umowa najmu, użyczenia,
    >>> dożywocia albo inne umowy cywilne, które niekoniecznie muszą mieć
    >>> formę pisemną.
    >>>
    >>
    >> i w pierwszym i w drugim przypadku myślisz o "mieszkaniu"???
    >>
    >
    > Mam na myśli mieszkania w znaczeniu czasownikowym nie rzeczownikowym.
    >

    a jednak, to tak jak ja...
    ale pięć razy czasami trzeba przeczytać,
    chylę czoła...

    >>> Przykład: X mieszka u Y. X nie jest zameldowany u Y. Y domaga się
    >>> opuszczenia przez X mieszkania. X odmawia. Y wzywa Policję. X
    >>> pokazuje Policji umowę najmu/użyczenia/względnie szafę pełną swoich
    >>> ubrań, szczoteczkę do zębów w łazience etc. Policja odjeżdża bez
    >>> podjęcia czynności.
    >>>
    >>> Słowo klucz: "cudzego domu lub mieszkania".
    >>>
    >> umowa jest umową?
    >> ale szczoteczka jako dowód?
    >> każdy złodziej by z tego korzystał...
    >> i głupia policja nie musi ich nawet gonić :DD
    >
    >
    > No czemu nie. Jedna szczoteczka oczywiście nie stanowi dowodu, ale jak
    > ktoś naprawdę mieszka to dość dużo różnych przedmiotów osobistych.
    >

    codziennie mogę od listonosza pocztę przed drzwiami odbierać, obcej
    sąsiadce mówić dzień dobry, i juz się coraz lepiej czuje u Ciebie...

    >
    >
    >> rozróżnijmy w końcu "mieszkanie" i "zakłócenie miru"...
    >> brak umów pisemnych...
    >
    >
    > Nie rozumiem co masz na myśli :-)
    >
    jak rozstrzygnąć kiedy "mieszkam" u kogoś za zgodą,
    a kiedy "mir" zakłóciłem,
    zgoda na "pobyt czasowy" (kilka dni) została wyrażona ustnie, na skutek
    różnicy poglądów właściciel stwierdza, że nie jestem mile widziany??

    jak to się skończy?


    --
    regent...
    (...)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1