eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem › Re: Zakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem
  • Data: 2024-04-23 01:20:57
    Temat: Re: Zakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2024-04-22, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 22.04.2024 o 07:20, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> Dokładnie. Absolutnie nic nie wskazuje żeby istniał bóg w ujęciu
    >>> chrześcijańskim czy katolickim. W ogólnym zresztą też nie, tylko ten
    >>> ogólny jest nieco mniej absurdalny;)
    >>
    >> To nie znaczy nic.
    >
    > Dokładnie - może na Europie istnieją niebieskie mrówki. Nie możesz
    > udowodnić że nie. Ale to nic nie znaczy.

    W tym równiez to, że nie istnieją. Słabość dowodów, poszlak (żeby było
    cos w temacie grupy :), czy wskazań też nie przesądza.

    >>> Jak nie jak tak? Większość katoliów wierzy "tylko trochę":P
    >>
    >> Trochę to ciągle "1".
    >
    > Bliżej zera:P

    Coś to jest coś, nie nic :)

    >>> Wydaje mi się, że niepotrzebnie mieszasz naukę z filozofią - agnistyk
    >>> wierzy że nie wie czy bóg jest, ateista wierzy że go nie ma - i nie
    >>> potrzebuje dowodu - tak jak nie potrzebuje go wierzący.
    >>
    >> Agnostyk nie wierzy. Agnostyk nie wie.
    >
    > Istnienie bądź nieistnienie boga to kwestia wiary nie wiedzy. Bo jak sam
    > zauważyłeś nie da się udowodnić jego istnienia bądź nie. Więc z puktu
    > widzenia nauki, każdy jest agnostykiem. Jeśli jakimś cudem nauka
    > udowodniłaby istnienie boga... to przestałby być bogiem:P

    Męczy mnie ten agnostyk i nie wiem czy na pewno go dobrze rozumiem, a
    coraz bardziej wychodzi mi, że chyba rozumiem źle.

    PWN: agnostycyzm <<pogląd filozoficzny negujący całkowicie lub częściowo
    możliwość poznania bytu>>

    Oxford: agnostic, a person who believes that nothing is known or can be
    known of the existence or nature of God.

    Tu mi własnie coś się nie zgadza, bo przy tak sformułowanej definicji
    nie specjalnie się to różni od jakiegoś dogmatu wiary.

    Jest MZ olbrzymia różnica pomiędzy nie móc się dowiedzieć, a nie
    wiedzieć. I jeszcze czy to "nie móc", to wynika z niemozności absolutnej
    czy niemoznosci sytuacyjnej (subiektywnej)? :)

    Webster jest tu nieco bardziej ogólny (ostatni paragraf, "broadly"): a
    person who holds the view that any ultimate reality (such as God) is
    unknown and probably unknowable. broadly : one who is not committed to
    believing in either the existence or the nonexistence of God or a god.

    Jednak te inklinacje, że nie da się poznac są wspólne.

    Dla mnie agnostyk to ktoś kto twierdzi, że nie wiadomo jest bóg czy go
    nie ma. Wcale nie musi to oznaczac, że ten stan jest permanentny czy
    uniwersalny. Innymi słowy, może się da poznac, ale nie wiemy jak :)

    A jest jeszcze jeden kapitalny problem, czy ww. poglądy w kwestii poznania są w
    jakikolwiek połączone z wiarą :)

    >>>>> To jedno - a zdaje się że opine o niej są dość jednoznaczne. Ale drugie
    >>>>
    >>>> Są? Nie drązyłem tematu.
    >>>
    >>> Są.
    >>
    >> Jakie?
    >
    > Że jest kiepskim lekarzem.

    Bo uważa widzenia aniołów jako rzecz normalną?

    >>>> Podaj przykład jak sie może nie kleic, ale nie taki z aniołami bo to
    >>>> przecież nie jest tak, że każdy wierzący traktuje ich istnienie w sposób
    >>>> dosłowny.
    >>>
    >>> No właśnie tradycyjna schozofrenia - chory widzi u słyszy postacie. A że
    >>> jest reigujny to twierdzi że to anioły czy demony.
    >>
    >> Dlaczego katolicki psychiatra miałby to niby potraktować jako np.
    >> objawienia a nie objawy?
    >
    > Bo takie są dogmaty jego wiary.

    Żeby traktować wszystko co w Bibli dosłownie?

    >> Sądzisz, że ta pani uważa, że np. samochody
    >> napędza jakaś bardzie bezposrednia manifestacja woli boskiej?
    >
    > Nie sądzę. Ale już o objawieniach czy opętaniach to wiara katolicka ma
    > długą historę.

    No to co pozwala jej zaakceptować nieboskość pracy silnika spalinowego,
    a uważać wszystkie omamy dotyczace aniołów jako wyraz interwencji bożej?
    Bo w Bibli pada słowo anioł a nie pada czterosuw? :)

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1