W dniu 06.05.2020 o 16:30, J.F. pisze:

>> Wybory, to nie tylko sam fizyczny proces złożenia głosu. Przede
>> wszystkim nie mamy kampanii wyborczej. Ja bez pomocy Google nawet nie
>> wiem, kto kandyduje.
> Wiesz. Tzn tych 2-3 znasz, a reszta i tak sie nie liczy :-)

Poza Dudą? Ja osobiście bez Google twarzy nie wymyślę.
>
>> O programach w ogóle nie wspomnę, bo nawet
>> Prezydent RP, to ogłosił jedynie, że jest dobrze i będzie lepiej i to by
>> w skrócie było na tyle. Nikt tego nie brał na poważne, bo wiadomo było,
>> że wybory się nie odbędą.
> W nowej kampanii powie to samo ... ale ... jakos dziwnie, ze w tej
> specustawie wyborczej nie zwiekszono czasu antenowego kandydatom.
> A wydaje sie to naturalne, ze nie ma kampanii w terenie, to powinna byc
> w TV(P)

Normalne, ale widać nie dla wszystkich. Oni nawet nie wzięli pod uwagę,
że Senat może to odrzucić. Przecież powinni normalne wybory w niedzielę
zrobić.
>
>> Wracając do wątku zasadniczego. Są kraje, w których wybory przez
>> Internet sa od wielu lat i jakoś to działa. Tak więc sądzę, że
>> najprościej było by tam zajrzeć i się zawzorować. Możemy oczywiście tu
>> zacząć kombinować, ale moim zdaniem, to najprościej byłoby generować w
>> jakiś sposób unikalny link pozwalający się tylko jeden raz zalogować do
>> systemu, ale poprzez szyfrowanie nie pozwalający na odwrócenie algorytmu
>> i ustalenie, czyj to login.
> Ale co - rozeslac go w kopertach, czy wygenerowac elektronicznie przy
> pierwszym zalogowaniu ?

Myślałem o generowaniu tego z e-PUAP. Nowe dowody mają warstwę
elektroniczną, ale niewiele osób to umie obsłużyć. A jak nie, to
rozesłać listami poleconymi dane do logowania celem wygenerowania tego
jednorazowego. Powiedzmy tym, co nie mają e-PUAP. Albo generować też
przez bankowość internetową (tu jest większa dostępność).

> A jak pozniej sprawdzic, czy ktos glosow nie dosypal ?

Z dosypaniem byłby ten problem, że sam uprawniony by sie zorientował, że
nie może się zalogować. Kilka głosów za osoby, które się nie zalogowału
można by ewentualnie pod sam koniec dorzucić, ale większa kakcja byłaby
ryzykowna, że się chryję zrobi.

> Albo za babcie, za dziadka ...

To już nierealne. Oczywiście, ze w takim wypadku jak mnie babcia
upoważni, to mogę technicznie za nią głos oddać. Ja nie upoważni, to
teoretycznie też :-) Ale roznoszenie tych głosów po domach temu też nie
zapobiegnie.
>
>> Jak przy BitCoinach.
>
> ale czekaj - bitcoiny sa przeciez mozliwe do przesledzenia, tylko
> problem stanowia anonimowe portfele po drodze.

Nie chodziło mi o śledzenie, tylko próbę odwrotnego wygenerowania. To
jest jednokierunkowe szyfrowanie.

--
Robert Tomasik