eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWegetarianie a wojskoRe: Wegetarianie a wojsko
  • Data: 2007-08-10 13:41:13
    Temat: Re: Wegetarianie a wojsko
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W odpowiedzi na pismo z piątek, 10 sierpnia 2007 12:10
    (autor Maciek
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <f9he0k$m4p$1@atlantis.news.tpi.pl>):

    >>>> No i co? Walczyli w niej poborowi?
    >>> A nie? :-D
    >> No jakoś chyba nie....
    > A to może mieliśmy w tym czasie tylko armię zawodową?? Pobór był
    > kochanieńki i ludzie ponoć sami się tabunami na ochotnika zgłaszali, bo
    > tak się akurat złożyło, że po wielu latach okupacji mieli wreszcie
    > własne, niepodległe państwo, którego chcieli bronić.


    No i zgłaszali się do obrony a nie do Zasadniczej Służby Wojskowej i do
    ataku na Irak


    >>>> Jak na razie, to polskie wojsko zabija i gwałci w Iraku...
    >>> Ale masz na te gwałty jakieś dowody, czy tak tylko sobie piszesz, bo Cię
    >>> to podnieca??
    >> No tak... Napisz zabija a udadzą że nie słyszą... Napisz gwałci, a od
    >> razu uśmiech lubieżny wypływa.
    > Wojna polega na niszczeniu przeciwnika,

    A penis mnie to obchodzi. Praca mordercy polega na zabijaniu i nie znaczy
    to, że mam akceptować morderców.

    > Więc co się bulwersujesz, że zabijają? Taka praca.

    Sraka a nie taka.
    Jak mówię, że armia to mordercy, to niektórzy się rzucają, że obrona itepe.
    No to niech bronią -- taka praca.

    ZOMO to też była taka praca....

    Może załóżmy glidie morderców, skrytobójców i innych.... W końcu taka praca.

    > I co się na
    > wojsko rzucasz?? Sami tam nie pojechali - wysłaliśmy ich, więc zamiast
    > wyzywać ich od morderców,


    Ależ ja nie wyzywam personalnie, ale instytucję. Choć akurat do Iraku to
    chyba głównie ochotnicy pojechali, więc tych mogę wyzywać również
    personalnie.

    >> Najechali suwerenne niepodległe państwo. Zabijali i
    >> zabijają (już pominę te gwałty, żebyś się nie ekscytował zbytnio) dla
    >> dobra Wujka Krzaka! To ja już wiesz jakoś wolę II WŚ. Potem ,,nieco''
    >> szaleńców poniosło, ale początkowo przynajmniej wynikała z pierwotnych
    >> instynktów zdobywania bogactwa i ziemi dla siebie.
    > Bla, bla, bla. W wojnach często biorą udział sojusznicy i zazwyczaj
    > podział łupów nie jest równy.

    No tu jest wyjątkowo nierówny: Polacy nawet dla podlizania dup Wujkowi Zza
    Oceanu ichnie insygnia wojenne noszą czy coś w ten deseń.

    > Odpowiedz sobie na pytanie, kto zwyciężył
    > w II WŚ. Do niedawna uczyli, że my :-D

    No mnie nie uczyli, że wy.
    Ale to nie jest istotne. Chodzi o to, że II WŚ była równie zła jak obecna
    wojna iracka. Tylko że propaganda PRL pokazywała jaka to wojna była be (z
    czym się zgadzam), a teraz propaganda pokazuje jak to fajnie i cudownie.

    >> Przynajmniej zdobyli, ale nie niszczyli, bo ich kraj to miał być.
    > No ogólnie była pełna szczęśliwość. Pewnie Cię zaskoczę, ale II WŚ
    > rozpoczęły dwie armie i obie niszczyły co się tylko dało.

    Pewnie cię zaskoczę, ale II WŚ zaczęła jedna armia, a druga do niej
    dołączyła za kilka lat, to raz. I pewnie cię zaskoczę, ale armia niemiecka
    nie niszczyła i zaczęła niszczyć dopiero pod koniec wojny, gdy przegrywała
    z ruskimi i wycofywała się z zajętych pozycji.

    >> Za wąsko zrozumiałeś... Chodzi mi o utworzenie czegoś pośredniego....
    >> Takiej wojskopolicji, żeby ogólnie szkolić nie do mordowania a do obrony.
    >> Nie ważne czy przed atakującym zza granicy czy z sąsiedniej wsi/ulicy.
    > Aha. Czyli bronić bez mordowania, tak pacyfistycznie.

    Czy rozróżniasz obronę konieczną od ataku i to na allahowi ducha winne
    państwo odległe o tysiące km?

    Czy rozróżniasz obronę nawet polegającą na zabijaniu od mordowania?

    > Najlepiej palcem
    > pogrozić, w ostateczności obezwładnić?

    Jeśli tylko skuteczne to będzie, to owszem.

    >> Taka wojskopolicja w moim rozumieniu nie mogłaby być wysłana do ataku,
    >> jak to miało miejsce w przypadku Iraku. Po prostu taki wysyłający dowódca
    >> byłby natychmiast z mocy prawa odwoływany i skazywany. Bo ideą byłoby
    >> działanie na terenie kraju, a nie poza.
    > No ale to nie kwestia wojska, jako wojska, tylko polityków. Jakoś nie
    > może do Ciebie dotrzeć, że to nie dowódca wysyła żołnierzy na wojnę,
    > tylko politycy.

    Znów się czepiasz sformułowania. Pisałem o dowódcy w sensie tego, kto
    dowodzi danym atakiem. Nie o Kapralu Wypierdce z II pułku pod
    Budziejowicami, ale np. o odpowiednim Ministrze Ataku Narodowego. Chodzi mi
    o to, żeby wojsko z definicji podlegało pod Ministra Obrony Narodowej i
    jako takie prawnie mogło służyć tylko do obrony.

    >> Do tego nie siedzieli by po koszarach i nie chlali w czasach pokoju,
    >> tylko np. szli do boju z pseudokibicali. Takie 2 w jednym. Policjant i
    >> żołnierz.
    > U nas nie ma armii, która bezczynnie siedzi po koszarach i chla czekając
    > na jakąś wojenkę. Nie mamy armii zawodowej.

    Pacz pan... A do Iraku to w ogóle pojechały Moherowe Berety.

    > W koszarach siedzą przez 9
    > miesięcy ludzie z aktualnego poboru i są lepiej lub gorzej szkoleni, po
    > czym wracają do domu. Kogo chciałbyś do tej policji wrzucić?

    Tych samych.... Nie patrz na to jak na obecną policję. Nie chodzi o to.
    Chodzi o stworzenie uniwersalnej brygady obronno-służebnej....

    Poza tym, dlaczego ma nie być ZAWODOWEJ takiej organizacji? Za pieniądze
    MARNOTRAWIONE na szkolenie takich poborowych, z których powstanie tylko
    mięso armatnie, a ze szkolenia nie pozostanie nic po pół roku (no bo co?
    Jak mu brzuszek spadł i się mięśnie wyrobiły od czołgania się w błocie, to
    na wieki zostaną?) można spokojnie stworzyć małą a sprawną zawodową grupę
    wojskopolicji.

    >>>> Tylko czemu mam dopuścić do tych czasów? Większość społeczeństwa,
    >>>> przynajmniej oficjalnie, jest przeciwna wojnie.
    >>> A w 1939 byli za??
    >> W Niemczech? No teoretycznie byli, skoro tak się to potoczyło.
    > A co mnie Niemcy obchodzą. To u nas społeczeństwo jest (i było w 1939)
    > przeciwne wojnie, tylko co z tego?

    No to, że nie zaatakowało nikogo akurat 1939 o ile mi wiadomo.
    Do tego, będąc przeciwko wojnie, zorganizowali się bez Zasadniczej Służby
    Wojskowej do obrony.

    >>>> Wojskowy z definicji jest mordercą.... I nie na obronnego jest
    >>>> kształcony. Polska historia pełna jest najazdów i gwałtów zadawanych
    >>>> przez polskich wojaków i jakoś dziwnie pełna obrony dokonywanej przez
    >>>> niewojaków. Może dlatego, że bronić się właśnie broni każdy sam, bo mu
    >>>> zależy. A do wojska idzie ten, co chce zabijać i rabować.
    >>> Obawiam się, że żadnej z powyższych tez nie jesteś w stanie obronić.
    >> Albowiem?
    > Albowiem nie masz argumentów :-)

    Na co? Na to, że polska historia pełna jest najazdów i gwałtów zadawanych
    przez polskich wojaków i jakoś dziwnie pełna obrony dokonywanej przez
    niewojaków? Fakt, że w szkołach się ten aspekt jakoś dziwnie stara
    zamaskować (przynajmniej starano się, jak ja chodziłem do szkoły), ale
    wystarczy sięgnąć na półkę historyczną w księgarni i wybrać coś o dziejach
    polski....


    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1