>Sytuacja wygląda następująco: miałem kolizję, zabrano mi >dowód,
>zrobiłem przegląd powypadkowy, poszedłem do urzędu i tu >się zaczyna
>problem. Pani w urzędzie zabrała oświadczenie ze stacji >diagnostycznej
>o przeglądzie i łaskawie dała mi kserokopie po czym oddała >dowód i

Tu chyba nie dopisałeś wszystkiego. Jak miałem wypadek - policja zabrała
dowód. Po poskładaniu samochodu pojechałem na stację diagnostyczną po
badanie powypadkowe. Ze świstkiem od diagnosty pojechałem do wyziału
komunikacji i za okazaniem papieru dowód rejestracyjny mi oddano. Sytuacja
wróciła do stanu przed wypadkiem. Z czym Ty masz problem? Nie podbijaj
przeglądu (no chyba że Ci się w międzyczasie skończył to trzeba, ale to w
obojetnie jakiej stacji) bo na przegląd masz pojechać w terminie takim jak
jest teraz w dowodzie. Oczywiście jak z tym papierem pojedziesz do tego
diagnosty co go wystawiał to przybije pieczątkę - ale po co?

Tomek