On Fri, 6 Jul 2012, Ajgor wrote:

> Użytkownik "cyklista" napisał w wiadomości
>
>> Jednak jak sypnie to 75% podatku od nieujawnionych dochodów?
>
> Sąd: To ile bylo tych nieujawnionych dochodow?

Nieporozumienie wzięło się z pomieszania nieujawnionych dochodów
z dochodami nieopodatkowanymi, lecz już ujawnionymi :)
Te pierwsze "atakuje" się inaczej.

> Oskarzony: Wysoki sadzie. Nie bede sciemnial. Bylo tego jakies 10zl

Skarbówka:
"wykazaliśmy, że oskarżony nie może wykazać skąd wziął pieniądze
na dobudowanie połowy domu i dwa kolejne samochody".
Przecież zarzut bierze się właśnie z "braku ujawnionych źródeł".

> Bo niby jak sad ma ustalic, ile bylo tych nieujawnionych, skoro byly
> nieujawnione?

To jest właśnie w zarzutach postawionych przez skarbówkę: "biorąc
pod uwagę wykazane i opodatkowane przychody oskarżonego, dające
się wykazać oszczędności oraz licząc wydatki na życie, brakuje
jakieś 650 000 zł na to, żeby mógł dobudować część domu i kupić
wskazane samochody".

Przyroda zna przypadki, kiedy skarbówka usiłowała doprowadzić
podatnika do samooskarżenia, każąc mu sporządzać listy własnych
wydatków. Idzie właśnie o mniejsze kwoty, kiedy w odróżnieniu
od przykładowego pół miliona "dom i dwa auta", trudniej doliczyć
się ile to pieniędzy podatnik mógł ukryć przed fiskusem.
Wykazanie że podatnik miał "nadmiarowe" 5000 zł jest raczej trudne,
szczególnie jeśli trzyma je w gotówce i wydaje głównie na używki
i usługi "na paragon" (niefakturowane) :>

pzdr, Gotfryd