eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSzukam wyjścia › Re: Szukam wyjścia
  • Data: 2010-05-18 22:54:18
    Temat: Re: Szukam wyjścia
    Od: MrWebsky <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Witam,
    >
    > obawiam się, że parteru wyodrębnić się nie da... domek jest wg dokumentacji
    > technicznej - jednorodzinny parterowy z poddaszem "niemieszkalnym", jest
    > wspólne /jedno/wejście i na strych wchodzi się przez parter, a więc "zero
    > prywatności"..., pozatym są wspólne media: ogrzewanie, kanalizacja i woda.

    Na jakiej podstawie zatem pan X zajmuje strych?

    > Strych jest... zamieszkały przez drugiego współwłaściciela, który już ma
    > własny dom, na połowie tej działki, ale starego domu, chociaż się sypie -
    > odpuscić nie chce. Stropy na strych są drewniane, jest zakaz mieszkania, a
    > tymczasem on mieszka, pakuje ciężkie meble i wyposażenie, dobudował
    > łazienkę...
    > Ściany pękają/konstrukcja drewniano-trzcinowa, nie ma ścian z cegły, poza
    > jedną, do połowy domku-między kuchnią a łazienką.

    "Ma nowy dom i nie chce wyprowadzić się ze starego". A to dlaczego?
    Kto mieszka w nowym domu?

    > Nie wiem, czy ktoś chciałby kupić taki lokal, na /"wspólnej"/ działce, gdzie
    > współwłaściciel to gbur, damski bokser i rządzi się niepodzielnie na całości
    > i działki i domów, mimo że należy się mu tylko połowa...

    Jakim cudem postawił coś na drugiej połowie działki. Z twojego postu wynika,
    że macie działkę na współwłasność więce jeśli pobudował się na niej, to
    albo stało się to przed nabyciem przez ciebie udziału, albo zrobił to bez twojej

    zgody.

    > Dlatego stąd chcę uciec, bo nie mam spokojnego życia, a remonty i
    > modernizacje "należą do mnie", bo on płacić połowy nie chce, chce tylko
    > korzystać. Ostatnio usłyszałam, że będzie robił, co chce, a ja mogę co
    > najwyżej się z nim sądzić o wszystko...

    No to trzeba się sądzić. Facet nie ma nadmiernych szans na wygranie tej
    sprawy. Nie widzę też żadnego problemu w razie odpowiedniej konfiguracji
    własności działki, by zagrozić mu, że będzie musiał podzielić się też nowo
    postawionym domem.

    > Może gdyby był ktoś inny, obcy - poradziłby z nim sobie.
    > pozdr

    Ktoś inny zażądałby z mety zniesienia współwłasności. Gdyby był brutalem
    zmusiłby gościa do spłaty, albo pod licytację poszło by wszystko:
    stary dom, nowy dom i działka. W toku sprawy pan X musiałby udowodnić
    odpowiednimi dokumentami prawa właścicielskie i wyjaśnić dlaczego
    postawił cokolwiek na ziemi objętej współwłasnością. Normalnie tak się nie
    robi, bo to daje drugiej stronie (czyli tobie) możliwość domagania się
    spłaty i za działkę i za nowy dom.
    Sprawę trzeba postawić twardo, albo wynocha ze starego domu i dzielimy
    grunt, albo dzielimy wszystko stary nowy i grunt. Jeśli twoją intencją jest
    uzyskanie pieniędzy facet stanie w bardzo niewygodnej sytuacji, bo albo
    spłaci, albo ustąpi, albo zostanie zlicytowany.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1