eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoStyl życia, a szkoła › Re: Styl życia, a szkoła
  • Data: 2006-11-12 23:41:43
    Temat: Re: Styl życia, a szkoła
    Od: "Jasko Bartnik" <j...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia 12-11-2006 o 22:39:47 Szerr <s...@g...peel> napisał(a):

    >> pozbawienie go mozliwosci kontaktu z rodzina?
    > Nikt go kontaktu nie pozbawia.

    "Zostajesz po lekcjach", "nie mozesz wyjsc porozmawiac z mama". Albo z
    szatni nie wypuszczaja bez zgody wychowawcy. To juz bardziej wiezienie
    przypomina. Dla mnie to jest uniemozliwienie kontaktu z rodzina. Juz widze
    argumenty przeciw: szkola musi nauczyc cie samodzielnosci. Ale jesli
    rodzice tego nie chca to czemu szkola ma im 'demoralizowac' syna i
    napuszczac go przeciw rodzicom?

    >>> Tłumaczenie dziecku nie jest jedyną metodą wychowawczą.
    >> Jestem tego w pelni swiadomy. Juz moze nie tyle nauczyciel, co
    >> wychowawca powinien poprosic o spotkanie z rodzicami
    > Czemu ma prosić rodziców, zanim spróbuje rozwiązać problem samodzielnie?

    Jesli juz sprobowal go rozwiazac samodzielnie to czemu pozniej znow ma
    probowac samodzielnie skoro na tej plaszczyznie polegl? O ile pamietam to
    ten fragment dotyczyl alternatywnych rozwiazan po nieudanej probie
    dotarcia do dziecka metodami pedagogicznymi. Przynajmniej ja tak to
    odebralem.

    > Co do twojego wyobrażenia o demokracji - nie oznacza ona nieograniczonej
    > niczym wolności do robienia tego, co się komu podoba, anarchii i swawoli.
    > W szczególności nie zaprzecza idei demokracji wewnątrzzakładowy porządek
    > prawny panujący w zakładach prawa administracyjnego.

    Wcale nie tak wyglada moje wyobrazenie o demokracji. To wlasnie taka
    ograniczona ustawami stu-procentowa wolnosc. I nie spieram sie o role
    nauczyciela w wychowaniu ucznia. Kiedys byla istotna, teraz schodzi na
    dalszy plan. Rodzice najczesciej pracuja wiec nie maja zbyt wiele czasu
    dla dziecka. I to wlasnie nauczyciel powinien przejac ta role (tak jak
    pisales). Dla mnie nauczyciel byl autorytetem ... a teraz jak czasem sam
    musze czegos uczyc to rece opadaja. Wprowadzanie sztywnych przepisow to
    zla droga. Cos z tym trzeba by ruszyc ale nie bardzo wiadomo w co najpierw
    rece wlozyc ... i jeszcze nie spaprac. A moze nowi nauczyciele zbyt szybko
    mietcy sie robia ;)

    >> Uprawnienia nauczyciela sa zgodne z konstytucja. Wladza absolutna
    >> nauczyciela nad uczniem - nie.
    > Nie władza absolutna, ale prawo do wydawania uczniom poleceń
    > wynikających z istoty ustawowych zadań szkoły.

    Ok, prawo do wydawania uczniom polecen to jedno. Obowiazek ich wykonania
    drugie. Trzecia sprawa beda pewnie sposoby egzekwowania nie dostosowania
    sie do polecen. Ale to chyba moga byc jedynie uwagi w dzienniczku,
    obnizona ocena z zachowania; w wyjatkowym przypadku mozna zawiesic w
    prawach ucznia.

    >> Rozumiem, ze uzywanie na lekcji telefonu komorkowego czy noszenie
    >> czapki na przerwie nie jest calkowicie normalnym zachowaniem.
    > Sam to przyznajesz (choć może warto zrezygnować z eufemizmów).
    >> Ale zabranianie tego przez czyjes widzimisie?
    > Nie "czyjeś", i nie "widzimisie".
    > Akt władztwa zakładowego wydany przez osobę prawnie do tego umocowaną nie
    > jest "czyimś widzimisiem".

    O ile nie narusza juz istniejacego porzadku stworzonego przez
    ustawy/konstytucje.

    > Jeżeli dyrektor ma uzasadnienie dla zakazu używania komórek na przerwach,
    > może wprowadzić (zarządzeniem porządkowym) i na przerwach. Prawo nie stoi
    > temu na przeszkodzie.

    Ale to wtedy nie jest ustawa tylko regulamin (akt prawa miejscowego to sie
    wtedy nazywa?). Ustawa moze zakazac uczniowi uzywania komorek. Regulamin
    nie. Tzn. takie jest moje zdanie w tej sprawie. Dla mnie zakaz uzywania
    komorek jest odebraniem jakiejs czesci 'wolnosci'. A te moga byc
    ograniczone jedynie ustawowo - zgodnie z tym czesto przez nas cytowanym
    artykulem.

    W tej sytuacji rozumial bym to tak - dyrektor szkoly/placowki moze
    wprowadzic zakaz uzywania komorek ale przepis ten mozna z miejsca uznac za
    nieistniejacy jako sprzeczny z konstytucja.

    A w 49' byla taka dyscyplina, ze zaden uczen nawet nie pomyslal o uzyciu
    telefonu komorkowego na lekcji :D

    --
    Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
    Thunderbird 1.5.0.7 i problem z sygnaturka? moze tak:
    https://bugzilla.mozilla.org/show_bug.cgi?id=322089

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1