eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoStraż miejska - korespondencja › Re: Straż miejska - korespondencja
  • Data: 2009-07-02 15:20:59
    Temat: Re: Straż miejska - korespondencja
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Baloo" <b...@o...eu> napisał w wiadomości
    news:h2gpk4$fif$1@news.onet.pl...

    >>> Choćby po to, żeby potem nie było takich durnych sytuacji, jak w tym
    >>> wątku, że ktoś się będzie zastanawiał czy to na pewno on czy może ten
    >>> drugi przekroczył prędkość. A może nawet i ten drugi też, bo może ten
    >>> akurat radar ma możliwość pomiaru prędkości kilku aut? I może ten
    >>> drugi
    >>> też dostał zdjątko z mandatem?
    >> A znasz taki radar, który mata kie możliwości?
    > Nie znam, tutaj akurat podałem kompletnie hipotetyczną sytuację.
    > Natomiast skądinąd wiem, że radary mierzą ściśle określony obszar na
    > drodze i tenże obszar jest uwidaczniany na konkretnym fragmencie
    > zdjęcia, choć samo zdjęcie obejmować może znacznie większy obszar, niż
    > obszar pomiaru. Nie ma więc znaczenia fakt, że znalazł się na tym
    > zdjęciu również inny pojazd. Możliwe, że on również prędkość
    > przekroczył, ale tego akurat radar nie zarejestrował, ponieważ pojazd
    > ten znajdował się poza obszarem jego pomiaru.

    W tym co piszesz jest sama prawda, ale to nei znaczy, ze zdjęcie należy
    obrabiać. W razie wątpliwości co do tego, którego pojazdu prędkośc mierzono
    może rozwiać biegły.

    >> Ja tu akurat i sen i logikę widzę. Normalnie, jeśli tam są dwa pojazdy,
    >> to nie da się powiedzieć, który przekroczył prędkość i zdjęcie jest do
    >> wyrzucenia.
    > Da się powiedzieć właśnie na podstawie tego, co napisałem wyżej.

    I tak, i nie. Fotoradar mierzy w pewnej strefie, więc jeśli się tam dwa
    samochody znajdą, to moze sie oakzać, że masz w ogóle głupie wskazania. Ale
    od tego jest biegły.

    >> Ale ktoś pewnie ma statystykę % wyrzuconych zdjęć i na siłę postanowił
    >> dowieść, ze na tym zdjęciu jest jeden samochód.
    > Dla mnie to raczej ewidentna sytuacja, w której odrzucono/zaciemniono
    > fragment zdjęcia nieistotny dla sprawy.
    > Tak samo, jak zacienia się twarz pasażera siedzącego obok kierowcy.

    Ale nie wycina i widać, co tam jest.

    >> Jak już pisałem, taka rzecz przy wysyłce do kierowcy jeszcze - z
    >> oporami - przejdzie. Ale jeśli tak spreparowane zdjęcie trafi do sądu,
    > Ale kto powiedział, że do sądu miałoby trafić spreparowane zdjęcie? Na
    > mój gust SM wysłało takie jedynie do kierowcy, ponieważ przesłanie
    > zdjęcia w całości nie miało żadnego uzasadnienia. Sprawa dotyczy tylko
    > jego pojazdu, więc po co mu wiedza na temat tego, kto jeszcze był na
    > zdjęciu?

    Jak napisałem, w odniesieniu do zdjęcia przesyłanego do keirowcy
    ewentualnie jestemw stanie uznać takie racje, choć uważam, że generalnie
    jest to dość delikatna kwestia.

    >> Skoro przedstawiają spreparowane cyfrowo zdjęcie za dowód, to jaka
    >> pewność, że cała klatka nie jest spreparowana?
    > Uparłeś się, że spreparowano cały dowód i takiż przesłano do kierowcy. A
    > ja uważam, że dowód został w archiwum SM, a do kierowcy przesłano
    > jedynie tę część dowodu, która jest istotna w jego sprawie.

    Po co? Jako strona postępwoania w sądzie bedzie mógł całe zdjecie zobaczyć
    i tak.

    >> Może samochód inicjatora wątku "wklejono" cyfrowo w resztę informacji
    >> dotyczących zupełnie innego pojazdu?
    > No dobrze, to w jaki sposób w tej całej sprawie pomogłoby przesłanie
    > całego zdjęcia do kierowcy? Co by w ten sposób zyskał, co stracił i jak
    > się uratował przed płaceniem mandatu? Bo z wątku wynika, że nie neguje
    > faktu, iż znajdował się w tym miejscu w tym czasie, a jedynie nie jest
    > pewien, czy to on czy ten drugi przekroczył prędkość. Tylko w jaki
    > sposób obejrzenie całości zdjęcia mu tę pewność da?


    Nic mu na tym etapie nie daje i tu uznaje twoją rację. Tylko nie widzę
    sensu manipulowania tym zdjeciem przez SM, skoro do sądu musi trafić i tak
    całe. Dopatryuję sie tu podstępu polegajacego na tym, ze SM bała się, ze
    facet zdjęcie pokaże komuś, kto się zna i tamten podpowie linię obrony. W
    wypadku zdjecia w aktach sprawy jest to nieco bardziej skomplikowane.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1