eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSpadek po mamie przekazałam synowi i co dalej?Re: Spadek po mamie przekazałam synowi i co dalej?
  • Data: 2012-08-25 09:53:55
    Temat: Re: Spadek po mamie przekazałam synowi i co dalej?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Fri, 24 Aug 2012, Kobieta wrote:

    > - Na rozprawie sprawy o stwierdzenie nabycia spadku po zmarłej mamie, Sąd
    > Rejonowy wydał postanowienie, w którym stwierdził, że spadek po mojej mamie
    > nabyłam ja i moja siostra - każda z nas w 1/2 (jednej drugiej) części)
    >
    > - W banku, w którym moja mama była posiadaczem dwóch rachunków, wnieśliśmy o
    > wypłatę odpowiedniej części kwoty salda na naszą rzecz. Ja na swoje konto w
    > innym banku otrzymałam 50% i moja siostra otrzymała 50%
    >
    > - Po otrzymaniu pieniędzy, jeszcze tego samego dnia wpłaciłam 85% otrzymanych
    > pieniędzy na konto bankowe mojego jedynego syna, który jest pełnoletni
    >
    > Oczekiwania:
    >
    > - Chciałabym, żeby mój syn nie musiał płacić podatku od otrzymanych przeze
    > mnie pieniędzy
    >
    > PYTANIE 1: Co musimy zrobić, żebyśmy nie musieli płacić podatku?

    http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,3,29,167,1018,
    34068,20120101,przedmiot-opodatkowania.html

    Czytasz UWAŻNIE art.a
    Warunek drugi już spełniliście, więc pozostaje powiadomienie USu.
    Tu uwaga: w razie czytania opisów na wszelakich stronach www, patrz
    na DATĘ kiedy opis był sporządzany. Nie ma daty - stronę traktujesz
    jako "do luźnego przeczytania" (bo przepisy się zmieniały, AFAIR
    np. termin zgłoszenia był zmieniany).
    Zwróć uwagę że dowodem jest dokument OTRZYMANIA przelewu (a nie
    wysłania przelewu).

    > - Chciałabym, żeby mąż, w przeszłości nadużywający alkoholu, do dnia
    > dzisiejszego nie utrzymujący normalnego kontaktu ze swoim synem (tzn. nie ma
    > między nimi żadnej więzi), nie otrzymał (teraz lub po mojej śmierci)
    > pieniędzy, które dostałam od mamy, i które wysłałam
    > synowi. Problem jest w tym, że jesteśmy małżeństwem

    To nie jest problem.
    Spadek (oraz darowizna otrzymana "imiennie") nie wchodzą w skład
    majątku wspólnego.

    Czytasz:
    http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,4,9,9,215,,,us
    tawa-z-dnia-25021964-r-kodeks-rodzinny-i-opiekunczy.
    html
    ...art.33..2
    Tylko i wyłącznie w przypadku, jakby Twoja mama zapisała w testamencie te
    pieniądze, zaznaczając iż dla obojga, mogłyby wejść do majątku wspólnego.
    Skoro tak nie było, były Twoje.

    > PYTANIE 2: Jak zabezpieczyć syna przed ewentualnymi roszczeniami ojca (teraz
    > lub po mojej śmierci) do pieniędzy, które dostałam od swojej mamy, i które
    > wysłałam na konto syna?

    Przed roszczeniami do *TYCH* pieniędzy IMO nie trzeba, ale dla odmiany
    nie ma metody zabezpieczenia przed roszczeniami w ogóle.
    Hasło: "obowiązek alimentacyjny", w tymże wyżej zapodanym KRiO.

    > A może interesy syna są zabezpieczone i nic więcej nie muszę w tej
    > sprawie robić?

    Tak wychodzi.

    > W końcu pieniądze są teraz na jego syna, nie na moim, więc należą bardziej do
    > niego niż do mnie, zgadza się?

    Nie :)
    Jeśliby Twój przelew był nieuprawniony, tj. byłyby to "wasze" pieniądze,
    to fakt że syn jest w ich posiadaniu o niczym by nie przesądzał.
    Krytyczny jest fakt, że to były TWOJE pieniądze (a nie wasze pieniądze).

    > Czy syn będzie lepiej zabezpieczony przed ewentualnymi roszczeniami ojca,
    > jeśli coś sobie za te pieniądze kupi np. mieszkanie?

    Nie widzę różnicy.
    "jestem biedny, nie mam za co żyć, a syn kamienicznik opływa w dostatki,
    ma mi alimenty płacić".
    I co sąd na to? (mnie nie pytaj! :D)

    > A może po mojej śmierci, mąż zażąda od syna wypłacenia tych pieniędzy?
    >
    > Będzie miał takie prawo?

    Żądać to sobie może, każdy może żądać.
    Znaczy może przyjść i powiedzieć "daj mi pieniądze ze spadku".
    Zakazu nie ma :]
    Tyle, że to żądanie będzie nieskuteczne - znaczy wystarczy prosta
    odmowa.

    > Co ja i syn możemy zrobić, żeby mu to uniemożliwić?

    Żądanie uniemożliwić?
    Nic. Nie ma obrony.
    I z tym trzeba się liczyć (że będzie chodził i "żądał")
    No chyba żeby to było notoryczne i jakiś zakaz nękania sąd wyda.

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1