On Monday, 23 July 2012 11:26:31 UTC+2, Andrzej Lawa wrote:
> W dniu 23.07.2012 11:13, Adam Klobukowski pisze:
> > Witam
> >
> > Zak�adamy �e spadkobiercy przyjmuj� spadek:
> > Przypadek A: wprost
> > Przypadek B: z dobrodziejstwem inwnetarza
> >
> > Po N latach zg�asza sie kto� kto twierdzi �e spadkodawca by� mu
> > winny jak�� kwot� (o czym wcze�niej spadkobiercy nie wiedzieli).
> > Czy zak�adaj�c dobr� wiar� spadkobierc�w, s� oni przed tym jako�
chronieni?
>
> O przedawnieniu nie s�ysza�e�? (bo o zawijaniu wierszy to na pewno nie ;->
)

Słyszałem (o przedawnieniu). Ale jeśli to dobrze rozumiem to dług uznany się nie
przedawni (czy też bieg przedawnienia leci od nowa?). Chodzi mi o tego typu sprawy -
spadkodawca coś uznał, a spadkobiercy nie maja o tym pojęcia.

> Bez konkret�w nie da si� napisa� nic wi�cej - wiele zale�y od tego, co
> to za d�ug, czy by� na� wyrok, ile wynosi N...

Chodzi o przyjęcie spadku po osobie która zostawiła po sobie same długi. Chcemy
to przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza w pierwszej linii spadkobierców, tak aby
reszta rodziny miała spokój. Wiemy o jednym dużym długu (konkretnie: spadkodawca
był żyrantem i wisiał na nim z tego tytułu komornik na emeryturze), ale mogą być
inne. Przyjmować spadek będziemy u notariusza (bo do właściwego sądu za daleko).
W związku z tym nie będzie spisu inwentarza, co jest zresztą bez sensu, bo
oprócz długów nie ma nic do spisywania.

Staramy się zabezpieczyć przed czymś co może nam 'po latach' wyskoczyć, albo
nawet całkiem szybko.

AdamK