eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSmierci Natalii z AndrychowaRe: Smierci Natalii z Andrychowa
  • Data: 2024-09-06 15:00:56
    Temat: Re: Smierci Natalii z Andrychowa
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 06.09.2024 o 12:34, J.F pisze:
    >> No ale teraz wiemy, że zgłoszenie o zaginięciu otrzymały Kęty. To czemu
    >> Andrychów miałby szukać?
    > I znowu pomijasz słówko "również".

    Nic nie pomijam. Nie wiemy, co dokładnie mówił ojciec. Bo jeśli mówił,
    ze córka pojechała do Kęt i tam się zgubiła i domagał się, by Policjanci
    z Andrychowa namierzyli jej telefon, to szukać nie mieli co, a co do
    namierzania, to mogli uznać, ze nie ma sensu, a i nie maja zgłoszenia,
    to i podstaw. Po prostu brakuje nam wiedzy. Wnioskujemy z jakiś
    strzępków informacji.
    >
    > Poza tym ojciec poszedl na komisariat w Andrychowie, tam zgłaszał, tam
    > wcześniej z dyżurnym rozmawiał.

    Tylko co mu powiedział. Bo jeśli powiedział to samo, co CPR, to Dyżurny
    mógł uznać, że Kęty niech sobie szukają.
    >
    >>>> Andrychów podlega pod Wadowice. Tu powstał problem, bo ojciec widząc, ze
    >>>> pomimo zgłoszenia na 112 nikt nic nie robi zaczął szukać "dojść".
    >>>> Andrychów nie robił, nie dlatego, ze trzeba jakiś znajomości, tylko nic
    >>>> nie wiedział.
    > A skąd ojciec miał wiedzieć, ze Andrychów coś robi, lub nic nie robi?
    > Ja tam myślę, ze mu kazali isć na komisariat i zgłoszenie złożyc.

    Celna uwaga. CPR zawsze poleca złożenie zawiadomienia.
    >
    >>>> Komisariatu. Powiedział, że przyszedł do określonego policjanta, a ten
    >>>> był zajęty.
    > Albo to twój domysł.

    To, to akurat gdzieś wyczytałem zaraz poz zdarzeniu. Nie chce mi się
    szukać, ale to było jakoś tak, ze on docierał do niego przez kogoś z
    rodziny, przyszedł, ale tamten był zajęty i musiał czekać.
    >
    >>>> Dziecko leżało, a nikt nic nie robił. Nie robił, bo nikt nic
    >>>> nie wiedział.
    >>> Skoro nie wiedział to nie wysłał, ale coś się tu przecież nie zgadza, bo
    >>> ci z Kęt przecież powinni się zorientować, że rzecz dotyczy Andrychowa.
    >> Ja nei wiem, co tam nie zatrybiło, ale nie jest to problem lenistwa.
    >> Albo Kęty były przekonane, ze dostały ten komunikat równolegle z
    >> Andrychowem. Nikt nie zwrócił uwagi, że nie, więc robili swoje licząc na
    >> to, że Andrychów też robi swoje.
    > Tylko, ze pózniejszych kar wynika, że nic nie robili.
    > Być może dlatego, ze tak wygląda typowe "robi swoje" na policji ?
    > I zazwyczaj wystarcza, a po n-tym przekazaniu sprawy być może się
    > zagubiłą informacja, ze sprawa pilna i nietypowa.

    JA Ci powiem, że zagubienie się przez nastolatkę w mieście, to nie jest
    rzecz o wysokim priorytecie. Nastolatki rzadko doznają obrzęku mózgu i
    umierają. A jak nawet postanawiają to zrobić, to w mieście ktoś to
    zauważy i wezwie pomoc - zanim Policja zdoła znaleźć umierającą, bo
    zanim ta idzie, albo siedzi, to trochę ją trudno wyodrębnić ze
    społeczeństwa.
    >
    >>> Jeśli to było to służbowe niewykonanie polecenia to jest to grube.
    >>> Przecież nie chodzi o to, że w Kętach nie szukali, a że widzieli, że
    >>> poszło do złego rejonu i nie powiadomili natychmiast tego odpowiedniego?
    >> Pytanie, czy do złego? My teraz wiemy, ze ona umierała w Andrychowie.
    >> Ale wtedy nie było wiadomo. Skoro jechała z Andrychowa do Kęt, to Kęty
    > Gdzies tam jest czas tego telefonu od niej.
    > Ojciec wiedział, policji pewnie powiedział, lub mogła zapytać,
    > my to tylko z mediów wiemy, ze podobno o 8:15 - gdzie wtedy dziewczyna
    > powinna być, to już nie wiemy.

    Brakuje wiedzy. Jak miała na 8:00, to spodziewał bym się na miejscu
    ratowników raczej tego, ze jest w Kętach.
    >
    >> jakoś szczególnie mniej prawdopodobnym miejscem nie są. JA bym
    >> powiedział, że zakładając, że mogła pomylić BUSa, to ona mogła być w
    >> dowolnej miejscowości wokół. Może zorientowała się w pomyłce i wysiadła
    >> gdzieś w lesie?
    > No i dlatego ojciec był mądry, i prosił "namierzcie telefon".
    > Ale wy macie swoje procedury - tylko ciekawe, czy tu zawiniły te
    > oficjalne, czy te nieoficjalne ...

    Podobno wysłano zapytanie. Ale już wałkowaliśmy. Nie zawsze działa to
    szybko. W niektórych wypadkach informacja o połączeniach odkłada się po
    północy za cały dzień.
    >
    >>> Ja jeszcze nie rozumiem dlaczego zapytanie o lokalizację to są jakieś
    >>> podania składane gdzieś-tam, co brzmi jak papierkowa robota z
    >>> niewiadomym czasem wykonania. To nie powinn iść jakimś systemem
    >>> teleinformatycznym lub być robione po prostu na telefon?
    >>>
    >> Wynika to z brzmienia art. 20c pkt. 2 Ustawy o Policji. Zobacz sobie, na
    >> czyje zlecenie operator to ujawnia i zastanów, czy w Andrychowie, albo
    >> nawet w Wadowicach są takie osoby. Nie mnie oceniać, czy tako powinno
    >> być. Jest, jak jest.
    > Zawsze można zadzwonić gdzieś tam i poprosić o przyśpieszenie, bo
    > sprawa wydaje się pilna.

    Następny. Próbowałeś kiedyś zadzwonić do kalkulatora, by szybciej
    pierwiastek policzył, bo to pilne? Przecież to się odczytuje z
    interfejsu, a nie dzwoni do człowieka, który po kablach to ustala :-)
    >
    > Ale przeciez macie takich pilnych poszukiwań sporo - ciągle nie
    > potraficie tego szybko załatwić, czy po prostu się nie chciało?

    Po prostu nei masz pojęcia, jak to działa i nawet nie chce Ci się
    spróbować pojąć.

    --
    (~) Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1