eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSamobojstwo - nie rozumiem!Re: Samobojstwo - nie rozumiem!
  • Data: 2006-03-22 11:04:49
    Temat: Re: Samobojstwo - nie rozumiem!
    Od: "quasi-biolog" <q...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Tomek \Chara\ <c...@i...pl> napisał(a):

    > > Jakim
    > > prawem? (...)

    > Takim, że najpierw taki osobnik zaciąga kredyt u społeczeństwa (darmowa
    > edukacja, służba zdrowia i inne przywileje...), a później rezygnuje ze
    > spłacania długu... :-)

    A skad. Sam na siebie pracuje, placi podatki, skladki itd. Jego zycie - jego
    wlasnosc. Obowiazku zycia nie ma.


    > A tak poważnie to chodzi o pomoc, osoba która myśli o samobójstwie
    > potrzebuje pomocy (konstytucja gwarantuje taką pomoc).

    Czyzby? Wskaz, w ktorym miejscu.

    > Jeżeli twoja bliska
    > osoba chce popełnić samobójstwo, nie chciałbyś żeby otrzymała pomoc?

    Po pierwsze: nie zawsze pomoc jest mozliwa.

    Po drugie: moje egoistyczne widzimisie ("chce, zeby osoba X zyla") nie ma
    znaczenia, w perspektywie wlasnej, suwerennej decyzji samobojcy. Jego zycie -
    jego sprawa i interes. Mi i panstwu nic do tego.

    > Może
    > jest to chwilowe załamanie, które może spowodować nieodwracalny stan.

    Tak moze - i co z tego??? Tak mozesz powiedziec o kazdej decyzji czlowieka
    (glosowanie w wyborach, podjecie/rzucenie pracy, zakup, malzenstwo itd.).
    Slognem "a moze to tylko chwilowa niepoczytalnosc" chcesz odbierac ludziom
    prawo do suwerennej decyzji? Zreszta, jak "chwilowe zalamanie" odroznisz od
    innych motywow? No i - dlaczego "chwilowe zalamanie" ma byc gorszym (z
    formalno-prawnego punktu widzenia) motywem niez jakikolwiek inny (chwilowa
    ekscytacja, permanentne zalamanie itd.)?

    > Na
    > takie tematy mogą wypowiadać się osoby, które się na tym znają,

    No tak - prawnicy. Tak wiec pytam o spojrzenie na problem z punktu widzenia
    prawa i jakichs jego filozoficzno-ideowo-doktrynowych podwalin. A w zamian
    dostaje ekpresje sloganow "chlopskiej filozofii" ... :-(

    > albo
    > doświadczyły nieudaną próbę samobójczą i otrzymały odpowiednią pomoc
    > (porozmawiaj z nimi i zapytaj się, czy dobrze stało się że zostały
    > odratowane).

    (znam takie osoby i rozmawialem)
    Osoby dopuszczajace sie "nieudanej proby samobojczej" to z regoly proste
    cwaniaczki. Probuja "samobojstwa" nie po to, by w mysl racjonalnej decyzji
    zakonczyc przykre torturowanie sie zyciem, lecz w celu wywarcia na otoczeniu
    jakiejs formy emocjonalnego szantazu i/lub dokonania popisowej manifestacji
    niezadowolenia.
    Jest oczywistoscia, ze niedoszli samobojcy ciesza sie z odratowania - taki
    przeciez byl ich cel. Naiwna, psychologiczna taniocha typu "na zlosc tacie
    nasram se w gacie"...

    Ale mowimy tu o prawdziwych, zdeklarowanych samobojcach, nie o "samobojczych
    udawaczach, hohsztaplerach".


    pozdrawiam
    quasi-biolog

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1