eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRozwod i kwestia dziecka i bylego meza › Re: Rozwod i kwestia dziecka i bylego meza
  • Data: 2007-02-12 14:24:46
    Temat: Re: Rozwod i kwestia dziecka i bylego meza
    Od: "-=\\\\Piotter//=-" <piotr_k_@precz_z_mielonka.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Mon, 12 Feb 2007 14:54:57 +0100, "Angie" <j...@o...eu> wrote:

    >
    >Użytkownik "-=\\Piotter//=-" <piotr_k_@precz_z_mielonka.poczta.onet.pl>
    >napisał w wiadomości news:grq0t2l1gqva53i7hb9ejm4vs011shs9da@4ax.com...
    >
    >> "A" boi sie o zdrowie dziecka i o jego psychike i
    >> ma do tego powody !!
    >
    >wiesz kolego, sama jestem kobieta i o mały figiel na pewnym etapie zycia nie
    >rozstalam sie na dobre z ojcem mego dziecka. I wyobraz sobie, ze w chwili
    >najwiekszego wkurwienia, kiedy bylam 100% pewna ze nie chce go wiecej
    >widziec na oczy, jedyna rzecza jaka rozwazalam bylo to jak zapewnic mu
    >bezproblemowy kontakt z dzieckiem, bo to jest tez jego dziecko, lub
    >odwracajac rzecz - to dla dziecka jest tez wazna osoba. I nie uznaje
    >sytuacji, gdy kobieta [najczesciej] traktuje dziecko jako karte przetargowa
    >lub srodek zemsty na bylym partnerze - "nie ulozylo nam sie wiec nie pozwole
    >ci sie widywac z dzieckiem". W zaden sposob nie wynikalo z twojego postu, ze
    >ojciec jest sadysta/alkoholikiem/narkomanem/pedofilem i dlatego nalezy
    >stanac na drodze jego kontaktow z dzieckiem. to co jest miedzy rodzicami nie
    >powinno miec wplywu na dziecko. Czy to sie tobie podoba czy nie ten "obcy
    >facet" jest jedna z dwoch najwazniejszych osob w zyciu dziecka i albo
    >zalatwicie to w sposob dorosly i cywilizowany, albo pomoze wam w tym sad
    >
    >Angie
    >
    >
    Pan A nie probowal w ogole rozmawiac z A tylko od razu podal ja do
    sadu. To tyle na temat cywilizowanego dogadywania sie...

    A twierdzi ze pewnie pomimo wielu wad pana B, bylaby pewnie dla dobra
    syna, w stanie utrzymac ten zwiazek. Jednakże sytuacja w domu B jej to
    uniemozliwila. Jedna z opiekunek dzieciaka, wynajetych zeby zajmowac
    sie dzieciakiem kiedy A byla w pracy, bedac swiadkiem awantur, pewnego
    razu z wlasnej inicjatywy zadzwonila do Ojca pani A z tekstem:
    "..zabierzcie ja stąd , bo oni ja tutaj wykończą..". Oczywiscie
    zostala przez pana B wywalona bo sie wtracila. No wtracila sie, to
    fakt, ale jak taki przyslowiowy sasiad leje swoja zone, to wszyscy sie
    maja nie wtracac ?
    Rozumiem ze dla dzieciaka ten gosc jest jedynym prawdziwym Ojcem i nie
    zmienie tego. Tyle ze dziecko to dziecko i nie zdaje sobie sprawy z
    tego jak sie sprawy maja.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1