eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZadzwonił dziennikarz do sędziego i podszył sie... › Re: Re: Zadzwonił dziennikarz do sędziego i podszył sie...
  • Data: 2012-09-14 11:37:46
    Temat: Re: Re: Zadzwonił dziennikarz do sędziego i podszył sie...
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Fri, 14 Sep 2012, Bydlę wrote:

    > On 2012-09-14 10:07:22 +0200, Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
    > said:
    >
    >> Przy okazji - jak Ci sie podobała pierwsza faza "walki z dopalaczami"?
    >> (głośno rozpropagowana w mediach)
    >
    > Aż się wtrącę - w Instytucie Leków w DC, w dostarczonych przez usłużną
    > prokuraturę próbkach, znaleziono... nic.
    > Tzn. nic zakazanego prawem.

    To też jest okazja do flejmu :)
    Ale mi bardziej chodziło o jawne przyznanie (przez premiera skądinąd),
    że posłużył się "organami" (skarbówką na przykład) w celu, do którego
    one nijak nie były przeznaczone.
    Być może było na odwrót, i premier wiedział że "coś znajdą" (opisy
    pół roku później wskazywały, że jakieś punkty zaczepienia odnośnie podatków
    były), ale równie prawdopodobne jest powiedzenie o psie i kiju.
    Bez względu na kolejność, "prawa" to (IMVHO) nie przypomina.
    Raczej tzw. "stan wojenny".
    Równie dobrze rząd mógł przecież ogłosić niszczenie np. kwiaciarni
    (nie bez powodu wybrałem sobie przykład "badylarzy" :P, umocowany
    historycznie taką "walką" w PRLu), można przyjąć że też by ich "zamknął
    i zniszczył". Skutecznie. Czyż nie?

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1