eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPublikacja na stronie www i problemy z ksiedzem › Re: Publikacja na stronie www i problemy z ksiedzem
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.astercity.net!news.aster.pl!not
    -for-mail
    From: "Brodek" <Brodek@nie_ma_mnie.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    References: <d7kd8b$hv0$1@nemesis.news.tpi.pl> <d7km8i$t8c$1@inews.gazeta.pl>
    <429dfdd5$0$2127$f69f905@mamut2.aster.pl> <429e080a$1@news.home.net.pl>
    <429e7310$0$2143$f69f905@mamut2.aster.pl> <d7lu55$hnt$1@inews.gazeta.pl>
    <429f117c$0$2113$f69f905@mamut2.aster.pl> <d7n3rq$ns5$4@inews.gazeta.pl>
    <42a16e32$0$2113$f69f905@mamut2.aster.pl>
    <1v5zby8gozwa6$.19tkcrjc39yit$.dlg@40tude.net>
    <42a29580$0$2132$f69f905@mamut2.aster.pl>
    <1...@4...net>
    <42a33f59$0$2141$f69f905@mamut2.aster.pl>
    <5h600enayt50.1ugt65pjlpfp3$.dlg@40tude.net>
    <42a3e22d$0$2126$f69f905@mamut2.aster.pl>
    <18oa8i6jdktxk$.1127bae9i126w.dlg@40tude.net>
    Subject: Re: Publikacja na stronie www i problemy z ksiedzem
    Date: Mon, 6 Jun 2005 09:43:53 +0200
    MIME-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
    Lines: 105
    Message-ID: <42a3fdb3$0$2141$f69f905@mamut2.aster.pl>
    NNTP-Posting-Date: 06 Jun 2005 07:39:31 GMT
    NNTP-Posting-Host: 62.121.124.109
    X-Trace: 1118043571 mamut2.aster.pl 2141 62.121.124.109:3571
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:302776
    [ ukryj nagłówki ]

    Użytkownik "Roman G." <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:18oa8i6jdktxk$.1127bae9i126w.dlg@40tude.net...
    >>> Wychowanie uczniów jest prawnym obowiązkiem nauczyciela. W podanym
    >>> kazusie
    >>> mowa jest też wyłącznie o konsekwencjach wychowawczych, żadnych innych.
    >> W tym przypadku "wychowawca" wyraźnie przekroczył zakres swoich
    >> kompetencji.
    >> Wychowawca nie może bowiem kierować się w swych działaniach własnymi,
    >> osobistymi przekonaniami
    > Możesz podać podstawę prawną takiego twierdzenia? Czy rodziców w podobnym
    > przypadku to też twoim zdaniem dotyczy?

    A podasz mi jakąś podstawę prawną dla Twojego twierdzenia, że wychowawca
    może kierować się własnymi przekonaniami w wychowywaniu uczniów?

    >> a jedynie ogólnie przyjętymi normami
    > I tu tak jest. Zgodnie z ogólnie przyjętymi normami zachowanie uczniów
    > było
    > niekulturalne (delikatnie mówiąc).

    Zdecydowanie zbyt osobiście traktujesz ogólnie przyjęte normy.
    To co Tobie lub mi może wydawać się niekulturalne wcale nie musi być
    niezgodne z ogólnie przyjętymi normami.
    Ot, prosty przykład.
    Moja mama wciąż uznaje za niekulturalne jedzenie i picie w kinie, bo w
    oczywisty sposób może przeszkadzać to osobom siedzącym obok. Ja już tego za
    niekulturalne nie uznaję choć zdarzyło mi się przesiąść z dala od osoby,
    która usiadła obok mnie z dwiema wielkimi paczkami chipsów.
    Ostatnio jednak sam zwróciłem uwagę osobie, która na widowni teatru usiadła
    (tu za mną) z taką samą paczką chipsów powołując się już tym razem na to, że
    nie jest to kulturalne. Usłyszałem, że bynajmniej niekulturalne nie jest bo
    to przecież nie opera, czy filharmonia a "tylko zwykły teatr". Był to
    faktycznie teatr muzyczny, lekki, ale jednak..
    I co? Jedzenie chipsów w teatrze jest, czy nie jest niekulturalne?
    I czy w takim razie uczeń jedzący w teatrze chipsy może dostać naganę? A w
    kinie?

    >> Inaczej zupełnie spokojnie można by sobie wyobrazić: + wychowawcę -
    >> Świadka Jehowy,
    >> który nakłada naganę na ucznia, który dokonał transfuzji krwi (Świadkowie
    >> na to nie pozwalają),
    >> lub mniej drastycznie:
    >> + wychowawcę - katolika, który karze naganą ucznia - homoseksualistę (też
    >> niezgodne z zasadami katolicyzmu)
    >> lub dla równowagi:
    >> + wychowawcę - homoseksualistę, który karze ucznia za stwierdzenie, że
    >> homoseksualizm jest niezgodny z prawem naturalnym.
    > Trzymaj się kazusu, nie uciekaj w demagogię.
    > Uczniowie nie zostali ukarani za krytykę poglądów księdza, ale za chamskie
    > zachowanie.

    Trzymam się.
    Po prostu uważam, że nie można wskazać, że naruszyli jakiekolwiek normy. I
    pokazuję do czego prowadzi przyjęcie odwrotnego poglądu.

    >>> I co podnosiliście? Że nagan nie wolno dawać?
    >> Przede wszystkim, że nie można ich dawać bez podstaw.
    > Jeśli uczeń "ordynarnie" utrzymywał, że nauczycielka się myli, włącznie ze
    > stwierdzeniem "głupoty pani plecie", jeśli jeszcze na dodatek nie wyraził
    > skruchy, uciekając pod tatusiną spódniczkę, to nagana była i tak łagodną
    > karą.

    A jaki jest powód, dla tego, by nauczyciel był pod specjalną ochroną? Jeśli
    się myli to musi liczyć się ze zwykłą oceną jego wypowiedzi.
    Dodam, że w tym przypadku "ordynarność" polegała przede wszystkim na tym, że
    uczeń w ogóle utrzymywał, że nauczycielka nie ma racji. Bo zdaniem pani
    nauczycielki po jej wypowiedzi nie powinien się już w ogóle odzywać. Jedynym
    (i ostatecznym) stwierdzeniem, które mogłyby budzić jakiekolwiek wątpliwosci
    było to 'głupoty pani plecie'.

    >> I że nagana w tym przypadku jest pomówieniem o zachowanie niezgodne z
    >> przyjętymi normami, do czego oczywiście nie doszło.
    > Oczywiście. Dzieci powszechnie odzywają się do dorosłych opiekunów (ojców,
    > matek i innych) w te słowa i jest to jak najbardziej wychowawczo wskazane.

    Jeżeli dorosły mówi głupoty to nie widzę powodów, dla którego dziecko nie
    miałoby mu tego wprost wytknąć i wypowiedzi dorosłego nie ocenić.
    Szczególnie jeśli ta dorosła osoba jest nauczycielem!!

    >> I że będziemy domagać się odszkodowania.
    > Nie rozśmieszaj mnie.

    Nie rozśmieszam. Dyrektora dość mocno to przestraszyło.

    >> I pokazaliśmy też projekty pism do kuratorium i prokuratury z pytaniem,
    >> czy mamy
    >> je wysłać zaraz, czy dać szkole jeszcze dwa dni na zastanowienie.
    > Na miejscu dyrektora pozwoliłbym się wam skompromitować w sądzie.

    Do sądu oczywiście byśmy nie poszli, bo gra nie byłaby tu warta świeczki
    choć nie podzielam Twojego zdania, że byśmy przegrali. Za to słaby umysł
    (jak pewnie większość w podobnej sytuacji) wolał tego nie sprawdzać i sie po
    prostu poddał. Przyznam szczerze, że liczyłem jednak na dłuższą dyskusję.

    > Ciekaw jestem, jak ukarałeś dziecko za taką odzywkę do nauczycielki.

    Odbyła się rozmowa, gdzie wspólnie wskazano zarówno na błędy w zachowaniu
    jego jak i jej oraz zastanawiano się jak taki spór / rozmowa / problem w
    czasie lekcji oraz również w innych okolicznościach należałoby zarówno na
    miejscu jego jak i jej rozwiązać. Kara zgodnie ze zwyczajem została
    wyznaczona symboliczna. Otwartą pozostaje jeszcze kwestia zadośćuczycnienia.

    Pzdr
    Brodek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1