Mikołaj "Miki" Menke wrote:
>
> Aha, dzięki za informację. Czyli w praktyce spadkobierca najpóźniej
> dowiaduje się o tytule swego powołania na pierwszym posiedzeniu sądu w
> sprawie spadkowej?
>

I tak i nie.


Ten kto składa wniosek do sądu ma obowiązek wymienić wszyskich
spadkobierców. Wówczas sąd wysyła do nich informację o sprawie.
Jeśli sprawa odbywa się przed okresem 6 miesiacy to na sprawie decyzję
co do przyjęcia lub odrzucenia spadku musi być jasna w stsosunku do
wszystkich. Czyli wszyscy muszą powiedziec, tak lub nie.
Jeśli decyzja chociażby od jednej osoby nie bedzie znana to sędzia
sprawę przełoży.

Po 6 miesiącach uznaje się, ze jeśli do sadu informacja o odrzuceniu
spadku nie dotarła, to znaczy ze spadkobierca przyjął spadek wprost.
jeśli kogoś na rozprawie nie będzie to wówczas jego głos zostanie
potraktowany na tak, bo za tą osobę "tak" powiedziało prawo.

I w 99.9% przypadków tak właśnie jest, że w praktyce spadkobierca
dowiaduje się o spadku w dniu otrzymania informacji o śmierci i od tego
momentu liczy sie 6 miesiecy na podjecie decyzji.

w pozostałym 0.999999% deilkwent jeśli o śmierci nie wiedział dowie się
właśnie z zawiadomienia sądu.

Do spadkobiercy należy udowodnienie, że o smerci dowiedział sie później
niż dzień śmierci. Sędzia przyjmie, że wszyscy dowiedzieli się o śmierci
w dniu śmerci i od tego momentu będzie liczył 6 miesięcy.

pozostałe 0.000001% to sytuacja, kiedy poajwia się jakiś nowy
spadkobierca wcześniej nieznany. Jeśli sprawa spadkowa już się odbyła i
tu nagle ktoś spada niewiadomo skąd, to odbywa się kolejna sprawa, a
poprzednia... zostaje unieważniona i może się zdarzyć, że trzeba będzie
oddać to co się wydawało, że już się ma.