eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrzetarg na komputery. Czy można składaki?Re: Przetarg na komputery. Czy mozna skladaki?
  • Data: 2004-10-22 16:26:18
    Temat: Re: Przetarg na komputery. Czy mozna skladaki?
    Od: Catbert <virtual_banana_spam@spam_wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 10/22/2004 4:29 PM, Gotfryd Smolik news wrote:
    [...]

    >>+ No i tu widac głupotę jak na dłoni - jeżeli karta ma certyfikat i jest z
    >>+ fabryczną anteną, to założenie, że po zamontowaniu w komputerze będzie "be"
    >>+ jest idiotyzmem.
    >
    >
    > ...no i przy tych założeniach producent PCta wystawi oznaczenie.
    > Odpowiada w sumie za to że kupuje u ODPOWIEDZIALNYCH DOSTAWCÓW....

    Też jestem tego zdania, bo na dobrą sprawę całe "niebezpieczeństwo" PCta
    schowane jest w zasilaczu, bo o to by z komputera nie wyskakiwał
    wirujący CD troszczy sie producent napędu, a nie "składacz".
    Mam nadzieje, że lobby nie-składaczy nie wymusi od ministra/ustawodawcy
    aktu, że "w rozumieniu ustawy..." PC jest "zgodny" gdy atestacji poddano
    konkretny model/typ.

    Atesty i certyfikaty są zmorą, która np. w dokumentacji przetargowej
    służy eliminacji konkurencji - dotyczy to certyfikatów rozliczeniowych,
    higienicznych, dawniej także urządzeń do strefy zagrożonej wybuchem.

    Podobnie jest z UDT - jeden z moich konkurentów wysłał wiosną tego roku
    do Orlenu pismo, że jest "certyfikowany" przez ów UDT, dając do
    zrozumienia, że inni nie są , a powinni.

    Tymczasem oficjalne stanowisko UDT jest takie, że w zakresie, którego
    sprawa dotyczyła (przetworniki pomiarowe) po akcesji do Unii niczego
    takiego jak "certyfikowany dostawca" nie ma, a urządzenia powinny
    oznakowane być CE, spełniać wymogi dyrektyw m.in. dot. ciśnień (PED) i
    być poddane testom specyficznym, materiałowym i innym, o ile to
    konieczne lub odbiorca żąda (i płaci - kopia certyfikatu materiałowego,
    specyficznego tj. popartego próbą to ok. 100-150 EUR dla każdego
    urządzenia).

    Innym ciekawym przypadkiem są certyfikaty "higieniczne" pozwalające na
    kontakt z żywnością - zwykle taki "certyfikat" to stwierdzenie, że dany
    materiał może pozostawać w kontakcie np. z woda pitną. Sęk w tym, że z
    takiego materiału robią wszscy producenci, a atest jest wydawany na
    podstawie deklaracji sprzedawcy, bez jakichkoliwek badań.

    Prawdziwe atesty higieniczne np. EHEDG czy 3A są bardzo kosztowne i
    niejednokrotnie na dany typ urzadzenia ma je najwyżej kilka firm na świecie.
    Pozostałe cwaniaczą, że "spełniają wymogi" albo okazują "atest" EHEDG, w
    którym jest wymienione, że dane ustrojstwo spełnia jedną z norm, np.
    może być sterylizowane (gazrurka też spełnia tą normę) lub ulega
    samoopróżnieniu z cieczy (normę tą spełnia więc również wąż ogrodowy
    zawieszony na gwoździu i butelka po wódce odwrócona do góry dnem).
    Prawdziwy i pełny atest EHEDG zapewnia zachowanie sterylności i
    niegromadzeniu się "śmieci" - w biotechnologii czy farmacji jest
    konieczny, ale kto by się tam Panie takimi duperelami przejmował.

    Trochę poza tematem, ale co tam :-)

    Miłego weekendu, jak mawiali starożytni Afroamerykanie!

    Catbert

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1