X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:45b52896$1@news.home.net.pl>
Marcin Wasilewski <j...@a...pl> pisze:

> Jakie paragrafy, względem czego? Tego, że poczta świadczy taką
> usługę, czy względem tego, że trzeba udowodnić, że adresat mógł
> zapoznać się z pismem, a nie to, że nadawca je wysłał?

Jaki wobec tego sens mają listy polecone bez potwierdzenia odbioru, jeśli
dowód nadania można sobie jedynie zwinąć w rurkę, bo nie stanowi żadnego
argumentu? Szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę, by to nadawca listu miał
obowiązek udowodnienia, że odbiorca odebrał list. Skąd takie informacje?
Kupa instytucji i firm (a na pewno wszelakie sądy) bazuje na przepisie (nie
znam jednak dokładnego paragrafu), iż przesyłkę nadaną (nie wrzuconą do
skrzynki!) uważa się za doręczoną.

--
Nixe