Maciek[NP] wrote:
>
> Jutro drugie podejście. Tak też zrobię. Ale jeszcze nie wiem do kogo mam
> się udać z prośbą o interwencję bo dziś rozmowy zakończyłem u naczelnika
> wydziału komunikacji.
>

Dyskutowanie na żywca ma swoje plusy, bo jak rzeczywiscie czegos
brakuje, to przyjmowanie dokumentow, wydawanie decyzji odmownej zajmie
minumum tydzien. A tak można sobie w cztery oczy i w minute wyjasnic, ze
"pani musi jeszcze doniesc to i to".

Natomiast jak to nie działa to zaczyna sie droga formalna.
Urzędnik wniosek o zarajestrowanie pojazdu przyjąć ci musi. Nie ma
możliwości nie wzięcia.
Jeśli tak zrobi, to składasz formalną skargę "piętro wyżej"

Żeby tego uniknąć , że nie weźmie to się po prostu wysyła wszystko
listem poleconym. Nie ma możliwości, że od listonosza tego listu nie wezmą.
Wówczas odpowiedź i tak ci muszą dać pisemną. A tam już będą mieli
problem z uzasadniemiem decyzji, wiec pewnie na tym się skończy.

jak dostaniesz decyzję odmowną. Analogicznie. Wg KPA skarzysz sie wyzej.