eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoProba wyludzenia? dlugie.. › Re: Proba wyludzenia? dlugie..
  • Data: 2005-11-15 07:21:43
    Temat: Re: Proba wyludzenia? dlugie..
    Od: "tatko" <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:dlbb6i$jfi$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Użytkownik "tatko" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:dlafqs$m6a$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    >> nie radzę czekać, facet złoży doniesienie, nagada nie wadomo jakich
    >> głupot a ty będziesz t odkręcał.
    >> Zaatakuj pierwszy. Człowiek cię szantażuje. Albo kasa albo
    > pieniądze.
    >
    > Czy na pewno sądzisz, że tamtego zadowoli "kasa" zamiast pieniędzy?
    >
    masz rację, policja albo pieniądze.

    >> Złóż doniesenie, policja z tym nic nie zrobi, ale ty będzesz miał
    > dowód
    >> działania.
    >
    >
    > No ale jakie ma to doniesienie złożyć. Chwilowo to jakiś nie mający
    > najprawdopodobniej racji pieniacz się rzuca na drugim końcu przewodu.
    > Wysuwanie choćby najbardziej bzdurnych żądać karalne nie jest. Co
    > najwyżej gość w sądzie przegra.

    Powiem tak, problemem nie jest złożenie sprawy do sądu, problem stanowi
    pisanie do innych kontrahentów, dzwonienie do rodziny, sąsiadów itp.
    Człowiek, którego obraz rysuje się z maili jest gotów do znalezienia numeru
    telefonu do: mamy, teściowej zakładu pracy itp i dzwonienia tam o różnych
    porach.

    Co z tego, że Robert nie jest winny jak taki człowiek będzie dzwonił i
    krzyczał, że został oszukany i jest biednym inwalidą. Najmniej dokuczliwą
    sprawą jest pójście przez niego do sądu.

    Moim zdaniem rozsądnym jest zgłoszenie na policję, że pan taki a taki groźbą
    szantażu próbuje wymusić na mnie zwrot pieniędzy. Policja nic z tym nie
    zrobi (prawdopodobne), ale przesłanie mu listem poleconym kopi doniesienia
    wraz z wezwaniem do zaniechania działań moze odnieść skutek.

    (z doświadczenia:

    znajomy współpracował kiedyś z człowiekiem (akwizytorem), który zarobił 250
    zł, otrzymał te pieniądze. Przyniósł umowy na jeszcze 150 zł, które nie
    doszły do skutku, klienci zrezygnowali z zakupów. "Akwizytor" nie przyjął
    tego do wiadomości i na pouczenie, że niech idzie do sądu nie zareagował. Za
    to zaczął wydzwaniać po klientach i kontrahentach, znalazł numer do teściów
    i z wrzaskiem dzwonił, że został oszukany i okradziony. Najbardziej
    rozbawiła mnie reakcja teścia: "weź zapłać, facet ma rację ponieważ inaczej
    by nie dzwonił i nie krzyczał", jak myslisz ile jeszcze osób pomyślało, że w
    tym coś jednak jest i że mają do czynienia z oszustem? - Skutek: znajomy
    zapłacił by mieć święty spokój.)


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1