eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrawo wchodzenia do szkoly? Jak to jest › Re: Prawo wchodzenia do szkoly? Jak to jest
  • Data: 2006-02-05 23:29:40
    Temat: Re: Prawo wchodzenia do szkoly? Jak to jest
    Od: castrol <j...@w...blumen.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Nixe napisał(a):

    > Ale nie dlatego, że takie jest jej widzimisię, co próbujesz tu sugerować.
    > O tym, kto może poruszać się na terenie szkoły decyduje dyrektor, a woźna
    > jedynie wypełnia swoje obowiązki narzucone przez niego. Nikt natomiast
    > nigdzie nie sugerował, że może sobie ona zatrzymać rodzica idącego do
    > sekretariatu, bo taki ma kaprys. Wymyśliłeś to po prostu na potrzebę
    > udowodnienia swoich racji.

    Proponuje nie mieszac grup, i przeczytac posty Roberta Tomasika.
    Moze cokolwiek kiedys zrozumiesz

    > Ty miałeś rację?? Po prostu ROTFL na całej linii.
    > A to nie Ty przypadkiem twierdziłeś, że woźna nie ma nic do gadania, a
    > dyspozycje wydane przez dyrekcję nie są ważne, jeśli w szkole nie ma
    > licencjonowanej ochrony?

    Nie mieszaj calej dyskusji - bo wyrwac zdania z kontekstu kazdy potrafi
    - i jeszcze raz powtarzam - nie mieszaj watkow - idz stad jak masz w ten
    sposob sie wcinac w dyskusje - jesli nie masz nic do powiedzenia to nie
    czyn z tego watku NTG

    > Napisał dokładnie (choć innymi słowami) to samo, co pisali inni w dyskusji
    > na psd.

    Rzeczywiscie

    > "Funkcja woźnej w tym wypadku jest ograniczona poleceniami dyrektora szkoły,
    > który jest dysponentem obiektu"

    Tepota siega dna :D

    "Jeden, to brak możliwości prawnego zatrzymania
    Cię przez woźną. Może ona realizować polecenie dyrektora tylko
    słownie, zabraniając wejścia.
    ...Tyle, że jeśli
    faktycznie wchodzisz do sekretariatu, to Twoje działania nie są
    bezprawne, toteż nikt Cię ścigać nie będzie."

    Rozumiesz?? Czy nie twierdzilem ze wozna nic w praktyce zrobic nie moze?

    > Tak więc nawet Twoje podkoloryzowanie sytuacji (bo widzę, że koniecznie
    > chciałeś, by wyszło na Twoje :>) niczego nie zmieniło.

    Taaa, to sa dwie rozne grupy, jakbys nie zauwazyla - to ty przylazisz i
    probojesz laczyc watki - nie ja. Tak wiec czytaj ze zrozumieniem i siedz
    cicho jak nie masz nic do powiedzenia w tym temacie.


    --
    Pozdrawiam
    Jacek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1