eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPracodawca nie może czytać e-maili pracownika › Re: Pracodawca nie może czytać e-maili pracownika
  • Data: 2007-04-08 14:08:40
    Temat: Re: Pracodawca nie może czytać e-maili pracownika
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:ev8r02$e9e$1@atlantis.news.tpi.pl GrzegorzG
    <grzegorzeg1@_usunto_tlen.pl> pisze:

    Myślałem, że już dyskusja wygaśnie...
    No dobra, postukam w klawiaturę, spalę może trochę zżartych światecznych
    kalorii, to zawsze przecież jakiś ruch. ;)))

    >>>> Raz jeszcze pytam: co to jest rozmowa służbowa albo co to jest rozmowa
    >>>> niesłużbowa?
    >>> To trzeba sprawdzic w orzeczeniu.
    >> To sprawdź.
    >> Przyjdź z wnioskami.
    > mi to niepotrzebne
    I co z tego, że _tobie_ niepotrzebne? Przecież już pisałem, że nie jesteś
    pępkiem świata.

    > dla mnie jest oczywiste, ze jesli jestem w pracy, nie zalatwiam
    > prywatnych spraw.
    A dlaczego to, co wydaje sie oczywiste tobie, miałoby wyglądać tak samo dla
    innych?

    >>> Kwestia tego, czy pracodawca uzna, ze dzialales na szkodę czy nie.
    >> Kwestia tego, czy to się ostoi przed sądem.
    >>> Jakos to musi sprawdzic.
    >> Czemu musi?
    > Jesli ma podejrzenia to sprawdza. Proste. Zaloz firme to zobaczysz "czemu
    > musi".
    Eeee tam, taka rada jak i radca. Czy żeby sprawdzić podejrzenie, że nie
    umiem fruwać, miałbym skoczyć z 10 piętra?

    >>> Jesli Ci sie nie podoba, to nie gadaj o rzeczach prywatnych przez tel.
    >>> sluzbowy.
    >> Jesteś nudny. Co to są "rzeczy prywatne"? Uda ci się wreszcie
    >> odpowiedzieć?
    > Niezwiazane bezpośrednio z pracą, nieprzynoszące zysku firmie, nazywaj
    > sobie to jak chcesz.
    Mówimy o prawie, rozumiesz - o PRAWIE. Nie o czyimkolwiek chciejstwie.

    >>> Nie mowiac juz o straconym czasie, za
    >>> ktory pracodawca Ci placi (umowa o pracę).
    >> Przyznam, że nie zdarzyło mi się dotąd widzieć umowy o pracę, w myśl
    >> której pracodawca płaciłby pracownikowi za czas. Przypuszczam jednak, że
    >> może to nie o to ci chodziło, tylko nie umiałeś się precyzyjnie
    >> wypowiedzieć. Niemniej - nie chce mi się domyślać, święta za pasem,
    >> byczę się.
    > Nie graj profesjonalisty.
    Co proszę? Twoje wypowiedzi w kontekście przepisów prawa pracy oraz
    stosowanej teminologii (i nie tylko zresztą) rażą brakiem rozeznania w tymże
    prawie, ale nie wydaje mi się abym dał ci powód do mniemania, że kogokolwiek
    gram.

    > Chodzilo mi o umowe podpisywana z pracodawca, w ktorej bedzie odniesienie
    > chocby do regulaminu pracy, gdzie bedzie
    > zawarty zakres korzystania z telefonu sluzbowego.
    W umowie o pracę (a o takiej pisałeś, trzeba się kontrolować) nie ma
    potrzeby odnosić się do regulaminu pracy. Czyni to w sposób dostateczny
    Kodeks pracy i akty wykonawcze.

    >>> Jestes w pracy i obowiazuje Cie regulamin pracy wiec nie bluzgasz na
    >>> szefa. Chyba, ze inaczej nie potrafisz :P
    >> Nie wiem jak ty, ale ja nie mam w obowiązujących mnie regulaminach pracy
    >> kloauzuli niebluzgania na szefa.
    > Jesli nie tam, to znajdziesz to w "zasadach dobrego wychowania".
    Doradzam uważniejsze zapoznanie się z nimi. Tam znajdziesz także zasadę
    nieczytania cudzej korespondencji, niepodsłuchiwania cudzych rozmów,
    szacunku dla prywatności, itp.
    Chociaż - te zasady nie są spisane i ponumerowane, więc tzw. "pracodafców"
    nie obowiązują.
    Dlatego właśnie na nich potrzebne są skuteczne uregulowania prawne. Jak ktoś
    nie ma przyzwoitości, to się go batem powinno dyscyplinować.

    > O, przepraszam, one nie są spisane i ponumerowane, więc Ciebie nie
    > dotyczą, chyba że nazwiesz to "zniesławieniem" czy jak to sie tam nazywa.
    Nie używaj terminów, których znaczenia nie znasz i/lub nie rozumiesz.

    >>> Jakie dane? rozmawiamy o sytuacjach hipotetycznych. A Ty masz
    >>> jakiekolwiek dane, ze jakikolwiek pracodawca podsluchiwal prywatne
    >>> rozmowy z telefonu sluzbowego przeznaczonego (umowa) tylko do rozmow
    >>> sluzbowych?
    >> Weź sobie, chłopie, przeczytaj post inicjujący wątek. Być może
    >> zatrybisz o czym gadamy.
    > Wątek od początku jest niejasny, bo kazdy ma swoje zdanie na ten temat,
    Początek wątku jest dla ciebie niejasny??? No cóż...

    > a cytat o orzeczeniu jest nieprecyzyjny. Jest za mało danych, a kazda
    > sytuacja jest inna i nie we wszystkich prawo sobie dobrze radzi.
    Nasze prawo w wielu dziedzinach nie nadąża za życiem, fakt.

    >> Podpowiem ci, bo sobie nie radzisz - mówimy o prawie. Kapujesz? O
    >> prawie. Nie o twoich wyobrażeniach, nie o personalnych projekcjach
    >> jakich usiłujesz, nie wiedzieć po co, dokonywać.
    >> Nie obraź się, ale znudziło mnie to jałowe ględzenie, nic z niego nie
    >> wynika, dam więc sobie spokój.
    > Jestes prawnikiem czy sie tylko mundrzysz?
    Mundrzę się. Nie jestem prawnikiem.

    > Bo podejrzewam, ze jeszcze nie jestes. Prawnik z zawodu nie zajmowalby sie
    > tak bzdurną dyskusją.
    No widzisz, a ETPC się zajął. No, ale tam same amatory, nie takie znawce i
    profesjonały jak
    GrzegorzG... ;))))

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1