i...@w...pl napisał(a):

> Widocznie są powody, dla których bank mu nie po drodze, więc te same
> powody - jakie by nie były - powinny i Ciebie odwieść od zamiaru
> pożyczenia znajomemu pieniędzy.

Mój ulubiony przypadek bo dotyczący mnie: idiotyczny wpis w BiK i żaden
bank nie chciał ze mną rozmawiać. Wisi w BiK - kredytu nie ma. Koniec
Kropka. Czyli ogólnie macie rację (dobry zwyczaj nie pożyczaj) ale
raczej nie znacie kontekstu. Różnica między znajomymi a klientem a
bankiem jest taka, że znajomy może zadowolić się mniejszym lub zerowym
zyskiem. Wtedy na powiedzmy X tysięcy pożyczki wystarczy zabezpieczenie
w postaci Y=X tysięcy wartego samochodu (a nie X podzielonego przez dwa
a najlepiej przez 10 :)

Poza tym ludzie powinni sobie pomagać - mnie zresztą uratował Raiffeisen
bo zamiast ślepo patrzeć w BiK zainteresowali się faktami czyli umowami
i obrotami firmy oraz bzdurnością wpisu do BiK :D