eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPotracenie piszego na pasach (kolizja czy wypadek?) › Re: Potracenie piszego na pasach (kolizja czy wypadek?)
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Potracenie piszego na pasach (kolizja czy wypadek?)
    Date: Thu, 22 Jan 2009 22:07:39 +0100
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 101
    Message-ID: <glanpi$bic$1@inews.gazeta.pl>
    References: <4...@v...googlegroups.com>
    NNTP-Posting-Host: bga33.neoplus.adsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-1"; reply-type=original
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1232659058 11852 83.28.64.33 (22 Jan 2009 21:17:38 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 22 Jan 2009 21:17:38 +0000 (UTC)
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3350
    X-Priority: 3
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3138
    X-User: robert.tomasik
    X-MSMail-Priority: Normal
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:572805
    [ ukryj nagłówki ]

    Uzytkownik <g...@g...com> napisal w wiadomosci
    news:47cab2c6-7718-4737-9234-63bcaff7e64a@v5g2000prm
    .googlegroups.com...
    > Witam i o porade pytam..
    > Sytuacja:
    > Kierowca potracil pieszego (75 letnia babcie) na pasach w momencie
    > kiedy schodzila juz z przejscia dla pieszych, dokladniej ok 30-50cm od
    > chodnika ale ciagle na pasach. Kierowca gwaltownie zahamowal, wpadl w
    > poslizg i odbil kierownica w strone schodzacej z pasow starszej
    > kobiety. Kobieta uderzona samochodem runela na "ziemie jak kloda" z
    > relacji swiadkow.Wezwano policje ktora okreslila zdarzenie jako
    > kolizje, uznala ze niewiele sie stalo (zabawa w lekarza?), grzeczna
    > pani ktora potracila babcie zaplacila babci za stluczone okulary, za
    > wypranie plaszcza i zawiozla babcie do szpitala. babcia w szoku
    > podpisala jakis papierek od lekarza w szpitalu ktora dala jej grzeczna
    > pani. Grzeczna Pani ani policja nie powiadomila rodziny, mimo nalegan
    > babci i wreczenia telefonu kontaktowego grzecznej pani kierowcy.
    > W szpitalu odmowili przyjecia babci ze wzgledu na brak obrazen.
    > Odeslali do domu. Kilka godzin pozniej zaczely uwidaczniac sie
    > obrazenia, opuchlizna, utrata wzorku na jedno oko, bol w klatce
    > piersiowej, potezne since na calym ciele. Szpital przyjal poszkodowana
    > na oddzial, lekarz zalecil badania, okreslil obrazenia ogolne jako
    > powazne ale nie zagrazajace zyciu. Lekarz byl zdziwiony odmowa badan
    > rano w szpitalu. Prawdopodobnie babcia zostanie tam ok 7-8 dni. Lekarz
    > mowi o wielkim szczesciu. Babcia pozostaje w szpitalu.
    > Pytania:
    > 1) jak policja powinna zakwalifikowac taka sytuacje, czy jest roznica
    > pomiedzy kolizja a wypadkiem?

    Wypadek jest wówczas, gdy biegly sadowy oceni obrazenia jako ciezkie. Przy
    czym nie nalezy tego utozsamiac w zadnym wypadku z dlugoscia pobytu w
    szpitalu.

    > 2) czy policja nie powinna zawiadomic kogos gdy poszkodowany jest w
    > szoku powypadkowym, osoba starsza ograniczony kontakt z otoczeniem,
    > pomijam fakt ze byla proszona o pomoc w kontakcie?

    Nie przychodzi mi do glowy zaden przepis nakladajacy na Policje taki
    obowiazek obligatoryjnie. Oczywiscie moglaby to zrobic i równiez nie
    naruszono by prawa. Jak rozumiem babcia byla przytomna, kontaktowa i
    pelnoletnia.

    > 3) czy sa podstawy aby zlozyc skarge na dzialania policji w zakresie
    > zadbania o zdrowie poszkodowanego? jesli tak jak to sie robi, z kim
    > rozmawiac (na komendzie po rozmowie z dyzurnym, stwierdzono ze nie
    > powinni tak zrobic, kolega dyzurnego stwierdzil ze wszystko jest ok, a
    > jeszcze inny ze nie moga nic z tym juz teraz zrobic)

    Jesli policjant by uznal, ze zachodzi taka koniecznosc, to powinien wezwac
    pogotowie. Policjant, to nie lekarz i zadne inne niz pierwsza pomoc
    zadbanie tu w rachube nie wchodzi. Czytajac druga czesc Twojego opisu
    oczywiscie nasuwa sie pytanie, czy decyzja o zaniechaniu wezwania pogotowia
    byla sluszna, ale zauwaz, ze i lekarz w szpitalu nie uznal za konieczne za
    pierwszym razem dokonanie powazniejszych badan. Wyglada wiec na to, ze
    przynajmniej pozornie ofiara wypadku byla w dobrym stanie. W tej sytuacji
    trudno sie dziwic policjantowi, ze popelnil blad.

    Co do informacji uzyskiwanych od policjantów, to ja bym zbyt wielkiej wagi
    do nich nie przywiazywal. Jak rozumiem zadnego nich na miejscu zdarzenia
    nie bylo. Mnie zreszta tez. Policjant na miejscu podjal taka, a nie inna
    decyzje i pozostaje zaufanie, ze zrobil najlepiej, jak umial. Jest tylko
    czlowiekiem, wiec oczywiscie nie mozna wykluczyc w tym wypadku bledu, ale
    opierajac sie na twoim opisie, trudno tu znalezc jakies razace zaniedbanie
    czy blad.

    Równiez nie przywiazywal bym zbyt wielkiej wagi do tego oburzenia drugiego
    lekarza. Lekarze maja to do siebie, ze z reguly krytykuja sie nawzajem
    podnoszac tym swoja pozycje.

    > 4) o co chodzi z podpisywaniem jakis papierkow w szpitalu ktore
    > dostarcza poszkodowanemu sprawca wypadku podczas gdy poszkodowany jest
    > w szoku powypadkowym? dlaczego lekarz udziela informacji, dokumentacji
    > sprawcy w szpitalu? czy mamy sie martwic?

    Skoro sama poszkodowana jak rozumiem nie wie, co to byly za papiery, to
    trudno bedzie komus na tym forum wywrózyc ich tresc. Podejrzewam jedynie,
    ze to moglo byc oswiadczenie o zrzeczeniu sie roszczen cywilnych w zamian
    za to odszkodowanie za okulary. Ale równie dobrze moglo byc pokwitowanie na
    wyplacone pieniadze. Oczywiscie teoretycznie mozna próbowac z tym isc do
    sadu i uznac takie oswiadczenie za nieprawomocne z uwagi na okolicznosci,
    ale to dluga, trudna i zawila droga.

    > 5) sprawca okazal sie farmaceutka i dzieki znajomej pielegniarce
    > uzyskalismy nieoficjalna informacje (pielegniarka nie potwierdzi tego
    > z obawy przed utrata pracy) ze sprawca nalegal na spotkanie za
    > pierwszym razem ze znajomym doktorem i po wieczornym przyjeciu do
    > szpitala ten lekarz poinformowalsprawce o stanie poszkodowanego i
    > szczegolach wynikow

    Lekarz oczywiscie nie powinien tego robic, ale z drugiej strony chyba
    dobrze swiadczy to o sprawcy, ze w ogóle losem poszkodowanej sie
    zainteresowal. Poza tym pewnie bedzie problem z udowodnieniem tego czynu.

    > Nie wiem czy to paranoja ale co mi tu nie gra, niestety nie wiem co i
    > jakie zagrozenia dla babci moga wyniknac w przypadku braku jakiegos
    > papierka lub prawidlowo przeprowadzonej procedury. Prosze o porade.


    Cóz tu radzic. Przede wszystkim zbierac dokumentacje medyczna. Potem w
    zaleznosci od tego, co wyjdzie, albo zgloszenie do ubezpieczyciela
    samochodu, albo zawiadomienie o przestepstwie.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1