Użytkownik "Marek Michalkiewicz" <s...@a...gda.pl.invalid>
napisał w wiadomości news:d5dl88$ahj$1@alf.lan.amelek.gda.pl...

> Powołują się na Rozp. Min. Infrastruktury z 1 października 2004 w
sprawie
> trybu postępowania reklamacyjnego, które mówi że odpowiedź na
reklamację
> powinna zawierać (m. in.): "pouczenie o wyczerpaniu drogi postępowania
> reklamacyjnego i prawie dochodzenia roszczeń w postępowaniu sądowym".

No i dobrze się powołują, tylko akurat w tym wypadku kompletnie bez
sensu, bo to nie Ty domagasz się od nich odszkodowania, tylko oni od
Ciebie. To pouczenie dotyczy reklamacji. Taż Ty przecież nic nie
reklamujesz, tylko oni kretyńskie żądania wysuwają.
>
> OK, tylko chciałbym wiedzieć (bo z prawem dotychczas nie miałem wiele
> do czynienia), na wypadek gdyby jednak zechcieli mnie pozwać: czy to,
> kto pierwszy składa pozew, ma znaczenie dla miejsca, gdzie sprawa się
> odbywa? Po prostu na dojazdy do Warszawy trochę szkoda mi czasu...
> W umowie nie znalazłem określenia "sądu właściwego do rozstrzygania
> sporów" - czy z braku określenia, są na to jakieś ogólne przepisy?

To akurat przemawia na korzyść poczekania na ich pozew. Bo Ty ich musiał
byś pozywać w Warszawie. Oni Ciebie w miejscu Twojego zamieszkania.
>
> Chciałbym się tylko upewnić - czy groźba wpisania do BIG istotnie
> jest groźbą karalną? Po prostu dotychczas pojęcie "gróźb karalnych"
> kojarzyło mi się ze sprawami typu pobicie, zniszczenie mienia itp.
> W ustawie o udostępnianiu informacji gospodarczych widzę tylko coś
> o karze grzywny do 30 000 zł za przekazanie nieprawdziwej informacji
> gospodarczej, ale o groźbach przekazania nic nie widzę...

Ponieważ bez prawomocnego tytułu wykonawczego żaden BOG tego nie zrobi,
to obiektywnie rzecz biorąc tych swoich gróźb chwilowo nie są w stanie
zrealizować. tak więc składanie zawiadomienia nie ma większego sensu.
Ale gdyby taka techniczna możliwość była, to spokojnie można by było to
potraktować jako groźbę z kodeksu karnego. A tam, to już można nawet na
odsiadkę się załapać teoretycznie.