eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPolicja - uprawnienia podczas interwencjiRe: Policja - uprawnienia podczas interwencji
  • Data: 2005-03-25 10:25:59
    Temat: Re: Policja - uprawnienia podczas interwencji
    Od: "RB" <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dzięki.

    Problem polegał na tym, że włączyłem obrady komisji ds. PZU (akurat
    przesłuchiwano Wieczerzaka) przez kolumnę ustawioną na strychu ganku
    znajdującego się od strony sąsiada. Można tam wejść z dworu po drabinie.
    Moje działanie było spowodowane tym, że ów sąsiad przez pół godziny przy
    wejściu do tego ganku (4 m) ładował akumulatory w swoich dieslach na
    włączonym silniku. Robił tak od kilku dni z coraz większą intensywnością.
    Kiedy ja włączyłem głośnik , on wezwał policję. W między czasie mój ojciec
    wyłączył ten głośnik zanim przyjechał policjant.
    Jest rzeczą normalną, że kiedy sąsiad wzywa policję, to zjawiają się w parę
    minut, a kiedy ja - to najczęściej nie mają wolnego samochodu, jest jakaś
    inna ważniejsza sprawa. Kiedyś w ogóle przy wzywaniu o trzeciej w nocy
    policji dyżurny rozłączył się w pół słowa. Jak przyjeżdża patrol,
    niezależnie kto go wzywał - zawsze stają przy naszej bramie. Podczas
    omawianej interwencji sąsiad zza płotu naprowadzał funkcjonariusza do tego
    strychu, że to tam jest źródło hałasu. I ten funkcjonariusz bardzo chciał
    tam wejść. Tylko zdecydowana postawa mojej matki, która zapytała się o nakaz
    przeszukania, zniechęcił go. Mnie przy tym nie było, tylko pod koniec
    obserwowałem zjawisko z okna, bo nie wiedziałem, że przyjechała policja.
    Także tu chyba żadnego ważnego powodu nie miał ,żeby wchodzić na ten strych.
    Ale ciekawi mnie, czy gdyby ta kolumna dalej działała (nie tyle głośno, co z
    dużą mocą basów) , policjant byłby uprawniony do wejścia. Tu przypomnę, że
    parę lat wcześniej, kiedy syn sąsiada w pomieszczeniu po mim oknem przez
    kilka godzin dziennie ćwiczył grę na gitarze basowej i bębnach z zespołem
    ciężkorockowym, zadałem policji pytanie czy to jest dozwolone i otrzymałem
    odpowiedź, że w dzień (do 22:00) tak.Więc czemu się teraz w ogóle
    fatygowali. Wiem, że ich znajomość prawa i swoich obowiązków jest taka, jak
    znajomość geometrii u babci klozetowej. "Do domu! Krowy doić" - jakby to
    Szrek powiedział.
    I chociaż zdaję sobie sprawę, że nawet w dzień hałasowanie ponad miarę jest
    wykroczeniem, to czy jednak interweniujący policjant nie powinien ograniczyć
    się do spisania notatki, a później do skierowania wniosku do sądu,
    powstrzymując się od zaglądania w cudze zakamarki. Wszak trudno tu mówić o
    jakimś zagrożeniu czyjegoś dobra. Poza tym co z moim dobrem. Czy nie mam
    prawa reagować na zakłócanie spokoju (nie tylko hałasem, ale i smrodem
    spalin ) przez sąsiada? Dodam, że celowo od kilku lat wykonuje niby
    normalne prace na swojej posesji tak ,żeby były jak najbardziej uciążliwe
    dla mnie. Na przykład: co roku przywozi dwie przyczepy drewna na opał i pod
    moimi oknami tnie je piłą spalinową przez dwa, trzy dni. Kiedyś układał
    wokół domu kostkę - ręczną szlifierką obrabiał chyba każdą kosteczkę, bo to
    układanie trwało dwa lata. Później obijał ją ubijakiem pneumatycznym. Po
    robocie czyścił ubijak włączając go na betonowych płytach. Czyścił z rdzy
    kilkadziesiąt słupków ogrodzeniowych młotkiem (zamiast np. szczotką
    drucianą) - też chyba z dwa tygodnie. Wszystko jak najbliżej naszej działki,
    przykładów mam jeszcze dużo. Wiem, że w młodości przebywał w zakładzie
    psychiatrycznym (to nie żart), więc ja mam pewność, że to nie jest człowiek
    normalny, chociaż na co dzień sprytnie to kamufluje. Ma jednak znajomości
    wśród policjantów i stąd taka asymetria ich działań.
    Ciekawy jeszcze jestem jakie mogą być powody zatrzymania przez policję, a co
    tym powodem być nie może.

    Robert


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:d1fe8q$bou$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Użytkownik "RB" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:d1bl0p$h68$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    >> 1) Czy policja ma prawo wejść na ogrodzoną posesję wbrew woli jej
    >> właściciela lub mieszkańca ?
    >
    > To zależy od okoliczności. Nie tak dawno pisaliśmy o przeszukaniu.
    > Przejrzyj
    > ten wątek, bo będzie się odnosił równiez do wejścia na teren ogrodzonej
    > posesji.
    >
    >> 2) Czy podczas interwencji może bez zgody właściciela / mieszkańca
    > wchodzić
    >> do zabudowań gospodarczych takich jak komórka, poddasze na ganku, do
    > którego
    >> jest wejście z dworu?
    >
    > Zależy w jakim celu. Jeśli to interwencja, to rozumiem, że zagrożone jest
    > jakieś dobro chronione prawem. Kogoś biją, coś kradną. W tym wypadku moim
    > zdaniem nienaruszalność miru domowego (bo to się i do ogrodzonej posesji
    > odnosi) jest dobrem bez wątpienia niższej rangi. W konsekwencji prawo do
    > wdarcia się na Twoją posesję mozna wywieść choćby ze stanu wyższej
    > konieczności.
    >
    >> 3) Czy muszę w ogóle rozmawiać z policją będąc na podwórzu, czy też mogę
    > im
    >> powiedzieć: "właśnie się opalam i nie mam ochoty na rozmowę- chcecie, to
    >> mnie wezwijcie".
    >
    > I tak, i nie. To silnie zależy od tego, w jakiej sprawie chcą rozmawiać.
    > Jeśli nakazują odrzucenie broni, to taka postawa może doprowadzić nawet do
    > strzelania - ale to oczywiście skrajność. Jeśli popełniasz jakiś czyn
    > zabroniony, to wobec braku możliwości porozumienia się z Tobą najpewniej
    > zostaniesz zatrzymany - choćby z uwagi na oczywiste zagrożenie i
    > konieczność
    > przeciwdziałania. Jeśli natomiast przyszli sobie porozmawiać, to tak
    > naprawdę masz prawo tak powiedzieć. Masz prawo w danym momencie nie mieć
    > czasu. Niby jest w kpk furtka, że można wzywać w inny sposób, ale nie
    > spodziewam się, by kogokolwiek ukarano za niestawiennictwo w takim
    > wypadku.
    >
    >> 4) Jeśli bym musiał z nimi rozmawiać, a nie rozmawiał, to co mi mogą
    > (czyt:
    >> mają prawo) zrobić. Czy np. mogą mnie zabrać na komisariat?
    >
    > Nie ma siły ludzkiej na zmuszenie kogoś do rozmowy. Zabranie na
    > Komisariat,
    > stanowiące de facto zatrzymanie osoby, niczego tutaj przecież nie zmieni.
    > Jak napisałem wyżej, jeśli będą podstawy formalne do zatrzymania Cię, a
    > dodatkowo zaczniesz komplikować sytuację, to nie zostawisz im po prostu
    > wyboru.
    >
    >> 5) Czy mogę przerwać taką rozmowę i wyprosić partol z posesji (uznam, że
    > są
    >> stronniczy, nie docierają do nich moje argumenty).
    >
    > Jeśli to interwencja, to nie możesz, bowiem w takim wypadku najpewniej
    > jest
    > jakaś inna osoba pokrzywdzona, której dobro ów patrol ma zamiar chronić.
    > Próbując ich wyrzucić dajesz przeważnie podstawę do zatrzymania. Można
    > wszak
    > domyślać się, że po ich wyjściu będziesz nadal naruszał porządek prawny.
    >
    >> 6) Czy jeżeli ja wezwę policję - problemy z sąsiadem - czy mam jakieś
    >> uprawnienia do zapoznania się z notatką z interwencji.
    >
    > Notatka z interwencji nie jest dokumentem procesowym, toteż nie ma czegoś
    > takiego, jak prawo zapoznania się z nią. Co więcej taka notatka nie zawsze
    > powstaje. Może pozostać ślad jedynie w notatniku służbowym policjanta.
    > Natomiast zapisy te muszą zostać ujawnione, gdyby w sprawie prowadzono
    > postępowanie karne lub o wykroczenie, jak również w każdym wypadku na
    > żądanie sądu. jedyne, do czego Ty masz prawo w związku ze swoim wezwaniem,
    > to poznanie numeru rejestru, pod którym zarejestrowano interwencję. To na
    > ten numer później się powołujesz przed sądem
    >


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1