Tiger napisał(a):
>>Czyli co według ciebie winien zrobić policjant? Każdą flaszkę do analizy,
>>każdego pieszego na przejściu fotografować, itd?
>
>
> Nie wiem, czy powinienem sie wypowiadac, ale sprobuje. Moim zdaniem powinno
> wygladac to tak:
>
> W przypadku, gdy delikwent zakwestionuje zasadnosc mandatu (czyli odmowi
> jego przyjecia), powinien zostac zbadany. Alkomat, w razie odmowy badanie
> krwi. Jezeli byl rzeczywiscie "po spozyciu", koszt badania powinien poniesc
> badany. A jak jest? ;-)

Jest jeden problem. Badanie analizatorem oddechu jest całkowicie
bezuzyteczne do stwierdzenia, czy ktoś spozywał alkohol w miejscu
publicznym. Jesli wykaże 0,0 mg/l to nie znaczy że ta osoba nie piła, bo
wykroczeniem jest już wypicie małego łyczka piwa, a to może być za mało,
by alkosensor cos wykazał. Z kolei jak na alkomacie wyjdzie że pił
akohol, to to też nie jest żaden dowód, bo mógł pić w domu albo w knajpie.

--
Falkenstein
Recht und Ehre