> Skoro zadluzenie zostalo splacone to jak sad mogl wydac wyrok o zaplate?

Wcale nie musi być wyroku, żeby wkroczył komornik. Mówię o wyroku dotyczącego
konkretnej osoby.

> Komornik ma wyrok. Na jego podstawie dziala. Jak sad mogl, widzac dowody
> zaplaty wydac krzywdzacy wyrok, nie rozumiem.

Twoje nierozumienie jest zapewne spowodowane brakiem praktyki. W Poznaniu i
Warszawie (rewir III) działali komornicy wybierający sobie dłużników losowo z
książki telefonicznej. Ten z Poznania wybrał sobie dłużnika o takim samym
nazwisku jak dłużnik właściwy. Nastąpiło to po ustaleniu przez komornika, że
właściwy dłużnik zmarł.

> Komornik dostaje do lapy wyrok i dziala. I doskonale wie, ze dluznicy
> beda kombinowac

Bywa różnie. Pewna złośliwa dłużniczka uchylała się od spłaty zobowiązań.
Wykorzystywała wszelkie typowe sztuczki (np. nieodbieranie wezwań) i była
prawdziwym mistrzem w tych unikach. Sprawa była prościutka a pieniądze dostałem
dopiero po 5 (słownie: pięciu) latach (chodziło o niezapłacony czynsz).
Zaangażować się w to musiało kilka sądów, parę prokuratur, MS i trochę różnych
instytucji. Dłużniczką była komornik rewiru VIII z Warszawy.

> Niewdzieczna robota :)

Ano niewdzięczna. Ale w kraju, gdzie komornik nie musi mieć żadnego
wykształcenia jest to profesja dosyć poszukiwana. Jak zrezygnował słynny
Andrzej C. ("kat ze Słupska") na jego miejsce zgłosiło się natychmiast 10
kandydatów, w tym paru sedziów.

> Czy sad NIE WYDAL wyroku nakazujacego zaplate? Jesli NIE WYDAL to
> komornik dziala bezprawnie i ogolnie jest bezczelny.

Ale nic mu nie można zrobić. Jeśli jeszcze ma tatusia wiceprezesa w sądzie
(przypadek słupski) albo rodzinę w samorządzie (Bytów) to może wyprawiać co
tylko chce. Jeśli chodzi o przypadek słupski to nie pomogły nawet interpelacje
sejmowe w początkach kariery tego pana. A ile lat funkcjonowali "dwaj panowie
B." z Krosna? Trzeba było kilkusetosobowej demonstracji pod kancelarią,
filmowanej przez TV, żeby wreszcie zaczęto się interesować tymi panami. KRK
podobnie jak rzecznik sądu dali wtedy w TV tak wykrętną odpowiedź na temat
przestępczej działalności panów B., że trudno aby takie państwo miało
jakikolwiek autorytet. Syn, Maciej B., były komornik zajmował się wymuszeniami
rozbójniczymi za pomocą pistoletu, od przypadkowych osób. Uprawnienia
komornicze stracił wiele lat wcześniej za jakieś przestępstwa a jego pracę
firmował tatuś. Tatusia nie można było odwołać z funkcji komornika, bo nie
odbierał żadnych wezwań i nie stawiał się nigdzie (oficjalnie był obłożnie
chory). Funkcjonowali tak kilkanaście lat! Nadal twierdzisz, że "Komornik
dostaje do lapy wyrok i dziala"?

Pozdrawiam

Czapla

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl