eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoOpłata za odbiór w siedzibie sklepu › Re: Opłata za odbiór w siedzibie sklepu
  • Data: 2008-08-01 17:45:41
    Temat: Re: Opłata za odbiór w siedzibie sklepu
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Fri, 1 Aug 2008, Paweł Marcisz wrote:

    > On 1 Sie, 10:09, Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:
    >
    >>   Formalnie sprzedawca musiałby np. określać cenę wszystkiego "plus koszt
    >> wydania", a następnie udzielać opustu w wysokości kosztu wydania dla
    >> ilości pozycji minus jeden.
    >
    > Nie rozumiem, co to jest cena+koszt wydania.

    Jak przyjdzie jeden klient który weżmie kilo gwoździków 10x1 mm,
    a potem przyjdzie trzystu dwudziestu, którzy weźmą ŁĄCZNIE też kilo,
    ale kupując po sztuce z każdego rodzaju w podobnych rozmiarach, to
    będzie Ci ZNACZNIE łatwiej to zrozumieć ;)

    Każdy z tych klientów oznacza KOSZT. Stoi sprzedawca (któremu trzeba
    płacić, za urlop i za ZUS też) i obsługuje, zajmując parę metrów
    kwadratowych za które to koszt wynajmu też jest niezerowy.
    Koszt NIEPRZELICZALNY na wagę towaru, lecz przeliczalny wprost na
    koszt obsługi sztuki KLIENTA - oraz POZYCJI z klienckiego zamówienia.
    Wydrukowanie na f-rze pozycji z jednym gwoździem 10x1 jest
    droższe od tego gwoździa :] (nawet, jeśli ten gwóźdź jest tylko
    jedną pozycją ze stu).
    *Aproksymacja* tego w ten sposób, że do 10 szt mamy jedną cenę,
    od 10 do 200 szt inną a od pół kilo wzwyż jeszcze inną jest nieudolnym
    usiłowaniem JAKIEGOŚ rozwiązania prostego problemu - doliczenie
    kosztu obsługi.
    Ale niektórych z tych kosztów wprost nie wolno osobno wykazywać :P
    (np. wydania f-ry), muszą być "w cenie".
    Efekt? Średnio *wychodzi drożej*, bo sprzedawca musi zapewnić
    (sobie) margines na sprzedaże do których de facto... dopłaca.

    Dlaczego nie dopuścić tych elementów, dla których NIE MA zakazu
    (odrębnego wykazywania kosztu)?

    > Ceną jest świadczenie
    > wzajemne w umowie sprzedaży. Ekwiwalentem tego świadczenia jest
    > przeniesienie własności i wydanie rzeczy. Tak więc cena z definicji
    > zawiera koszt wydania.

    Ale ten koszt ZALEŻY OD KAŻDEJ OPERACJI, przyjęcie że TAK ZDEFINIOWANA
    cena jest TAKA SAMA niezależnie od tego ile pozycji i ile wartych
    nabywa klient jest... nieporozumieniem.
    Cena "26 zł plus 0,2 gr za gwóźdź" być moze jest przegięciem w drugą
    stronę, ale być może nie. Szczególnie jeśli "zaprezentowanie" dotyczy
    czegoś bardziej złożonego niż gwóźdź i klient sobie życzy a to
    odpowiedzi na pytanie, a to podłączenia do prądu... :)
    Klient nasz pan - ale KTOŚ ZA TO PŁACI.
    Kto? - klient. Wróc: "Klient" (z wielkiej litery ;))
    Dlaczego NIE ma być tak, że w postaci jawnie wycenionych CZĘŚCI
    tego, co potocznie nazywa się "sprzedażą", a obejmuje m.in.
    konsultacje z używania sprzętu? ;)

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1