eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoOdszkodowanie za zarażenie chorobą weneryczną.Re: Odszkodowanie za zarażenie chorobą we=?ISO-8859-2?Q?neryczn=B1=2E?=
  • Data: 2010-02-07 18:55:58
    Temat: Re: Odszkodowanie za zarażenie chorobą we=?ISO-8859-2?Q?neryczn=B1=2E?=
    Od: "Massai" <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    grzeda wrote:

    > Redart pisze:
    >
    > > > No wiec Twoje dalsze dywagacje/pytania nie maja najmniejszego
    > > > sensu.
    > >
    > > No ale załóżmy, że sprawa jest oczywista pod względem
    > > kto i co - wiadomo, że to on zaraził (on i jego kochanka są
    > > chorzy i dokładne badanie wskazują kto wcześniej, kto później).
    > > Pytanie jest tylko takie, czy fakt, iż zdradzał bez wiedzy
    > > konkubiny (ukrywał romanse i wystawiał ją na ryzyko)
    > > jest podstawą do żądania odszkodowania np. na pokrycie
    > > kosztów leczenia ? Sądzę, że w przypadku małżeństwa i rozwodu
    > > sprawa byłaby łatwa do przeprowadzenia, orzeczenie winy po jego
    > > stronie itp. Czy w przypadku konkubinatu nie da się
    > > zastosować podobnej ścieżki ? Nieumyślne spowodowanie
    > > uszczerbku na zdrowiu a nawet zagrożenie życia ?
    > > Pytam teoretycznie, przy założeniu, że po fakcie nikt nie
    > > mataczy, wiadomo kto się od kogo zaraził, kto kogo zdradzał
    > > i kto jaką miał wiedzę.
    >
    > Idac Twoim tokiem rozumowania nalezaloby tez ukarac kochanke, bo
    > wiedziala, ze facet zyje w konkubinacie. Do tego piszesz, ze facet
    > sie badal raz na rok. Gdyby mial on ponosic odpowiedzialnosc musialby
    > badac sie po kazdym stosunku. Co gorsza. Choroby weneryczne przenosza
    > sie nie tylko droga plciowa. Z tego wynika, ze powinien badac sie
    > PRZED kazdym stosunkiem, zeby uniknac odpowiedzialnosci.

    W dodatku choroby weneryczne mają swój okres "wylęgania". Mozna się
    zarazić, można zarażać, a jednocześnie test może wyjść fałszywie ujemny.

    Dlatego też istnieje takie pojęcie jak "ryzykowne zachowania". I na tej
    podstawie imho można by próbowac dowodzić że facet za to odpowiada - bo
    podejmując ryzykowne zachowania, zdawał sobie sprawę z ryzyka. A nie
    uświadamiając partnerki o tych swoich ryzykownych zachowaniach - nie
    zadbał o to żeby ona też zdawała sobie sprawę z ryzyka.

    --
    Pozdro
    Massai

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1