eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoObrona konieczna - zagajenie. › Re: Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
  • Data: 2017-10-16 21:17:46
    Temat: Re: Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2017-10-16 o 17:05, Robert Tomasik pisze:

    >>> Zupełnie nie rozumiem, czemu uparliście się na forsowanie bezsensownej
    >>> teorii, ze miało tam miejsce zabójstwo, a nie miała obrona konieczna. Ja
    >>> po prostu zwracam uwagę na fakt, że dziennikarze nie mają żadnych
    >>> dowodów, a co więcej wiele wskazuje na to, że nawet nie podjęli próby
    >>> ustalenia, jaki tam był przebieg wypadków.
    >>
    >> A dlaczego ty uparłeś się na forsowanie bezsensownej teorii że to była
    >> obrona konieczna?
    >
    > W którym miejscu ja twierdziłem, ze to była obrona konieczna? Wyjaśniłem
    > Wam, ze Policja uznała, ze obrona konieczna była do zdarzenia w
    > autobusie, a nie obmacywania dziecka godzinę wcześniej oraz cały czas
    > twierdzę, ze nie ma dowodów przeciwnych, a linia obrony oparta o obronę
    > konieczną jest spójna i sensowna. I tyle. Nie ma dowodów winy. Jeśli się
    > jakieś znajdą, to należy człowieka osądzić, ale nie obrzucać gównem dla
    > zasady.

    "Oczywiście masz rację, tylko on nie stosował obrony koniecznej względem
    obłapywania (tam go nawet nie było) tylko w związku z machaniem przez
    pasażera rękami. Twoje uwagi są oczywiście słuszne, tylko kompletnie nie
    na temat."

    Już tyle tu wymyślasz ze nawet nie pamiętasz co piszesz.

    >> To że dziennikarze nie mają dowodu nie dziwi, od zbierania dowodów
    >> byli ci którzy forsują teorie że to obrona konieczna.
    >
    > Ale skoro dowodu nie mają, to niech ie zawracaj głowy, bo się błąźnią.

    Policja jest od dowodów a nie dziennikarze.

    >>> Samo zdarzenie pewnie ktoś w tym autobusie widział. Co najmniej kierowca
    >>> był do ustalenia. Skoro tak strasznie zależało im na wyjaśnieniu sprawy,
    >>> to spokojnie można było pojeździć tym autobusem o tej samej mniej więcej
    >>> porze, a zapewne by się kilku naocznych świadków znalazło - skoro już
    >>> nie wierzą w ustalenia Policji, która pewnie próbowała to ustalić.
    >> I w jaki sposób miało by to udowodnić jak naprawdę doszło do śmierci
    >> ofiary?
    >
    > Żartujesz? Znalezienie naocznego świadka mogło by doprowadzić do
    > ustalenia,jaki był przebieg wypadków. Wnosząc po artykułach prasowych,
    > jedyną znaną wersją jest wersja Posła.

    Więc tym bardziej dziwi że uwierzono w zeznania zainteresowanego.

    >>> Zamiast tego w artykułach na chybił / trafił rzucane są oskarżenia. Bo
    >>> może zabił. Może szukał. Tylko nic na pewno. Niestety to jest normą
    >>> obecnego dziennikarstwa. Nie znam okoliczności tamtego zdarzenia, a
    >>> przeczytałem o nim dopiero tutaj, ale mam dostęp do opisywanych z mojego
    >>> rejonu zdarzeń, które znam ze szczegółami i uwierzcie, ze jeszcze mi się
    >>> chyba nie zdarzyło, by napisali tak, jak faktycznie było, jeśli tylko
    >>> nie pasuje im to do sensacji. Potem nawet nie można ustalić, kto im niby
    >>> takich głupot naopowiadał, bo oni się powołują na "tajemniczych
    >>> informatorów".
    >> Czyli dziennikarze mają szukać dowodów i ustalać jak było naprawdę
    >> a umundurowane nieroby mają tylko czekać do wcześniejszej emerytury.
    >> I broń boże napisać w artykule coś co się "waadzy już nie ludowej"
    >> nie spodoba.
    >
    > Dziennikarze, jeśli uważają, że policjanci to źle zrobili, tro powinni
    > móc to udowodnić po prostu.

    Policja nie powinna móc udowodnić że Pan Poseł jednak nie napadł.
    Obowiązki zdobycia dowodów to jednak na policji spoczywają a nie
    dziennikarzach.


    Pozdrawiam

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1