"Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> wrote in message
news:fa7diu$tq5$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "ars" <a...@y...com> napisał
>>
>> Dziwi mnie po co ludzie zostawiaja wszystko na ostatnia chwile a potem
>> placza, ze sa poszkodowani.
>
> Co roku jest podobna heca ze składaniem pitów. Co roku urzędy
> skarbowe przedłużaja godziny pracy 30 kwietnia nawet do północy
> a nawet wydłuża się termin przyjmowania pitów do 2 maja. W taki
> sposób państwo sprzyja podtrzymywaniu naszego narodowego obyczaju
> olewania obowiązków, odwlekania, opóźniania, naciągania terminiów
> itp.
>

2 maja wynikal z tego ze 30 bylo w weekend i przedluzenie wynikalo z
kodeksu cywilnego, a nie widzimisie rzadu.
Tu akurat nie ma sie czego doczepić.
Co do przedłużania pracy US to jak mogą to czemu nie, nie jestem temu
przeciwny. Dlaczego nie pojsc na reke skoro można.
Natomiast ktoś tu już na grupie plakał, ze spóźnij się dwa dni i go łupneli
na 100 zł.
No i bardzo dobrze, że go łupneli, Za rok jak się spóźnij powinno być dwa
razy więcej, może się nauczy.
Co do narodowego zwyczaju, to fakt. Zgadzam się. Przez tyle lat składania
podatów wniosków żadnych.
Podoba mi się jedna rzecz w USA. Jak cię złapią na prowadzeniu na alkoholu
tracisz prawo jazdy na tydzien.
O ile cie to niczego nie nauczylo, tracisz prawo jazdy na miesiac. Za
trzecim razem tracisz je na rok.
Bardzo skuteczna metoda, bez obciążania budżetu państwa wsadzaniem kogoś do
pierdla.
Przy czym dla przypomnienia, brak prawa jazdy, to w prakyce konieczność
wyrobienia sobie innego ID, do pracy nikt autobusami nie jeździ bo takowych
nie ma, więc w prakytyce brak prawa jazdy jest dosyć upierdliwe, bo czasami
nawet do sklepu nie da się dojść na piechotę. Trzeba się o wszystko kogoś
prosić. Nauczka na przyszłość dosyć skuteczna.