eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoOFE - zabór mienia › Re: OFE - zabór mienia
  • Data: 2013-12-21 20:49:15
    Temat: Re: OFE - zabór mienia
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 21.12.2013 19:52, hikikomorisan pisze:

    >> LOL
    >>
    >> Wiara w złoto mnie bawi.
    >
    > Tak jak mnie wiara w ZUS.

    Ja nie wierzę w ZUS tylko w egoizm polityków oraz elektoratu. To jest
    pewniejsze od złota ;->

    > JAk pisalem - nie sadze, zebym na zlocie stracil kiedykolwiek 80%

    http://inflationdata.com/Inflation/images/charts/Gol
    d/Gold_inflation_chart.htm

    Kupujący przed 1980 zmuszeni z jakiegoś powodu do sprzedaży 20 lat
    później straciliby właśnie około 80%.

    I to pomijając ryzyko fałszerstwa,

    > W ZUSIE - najmniej strace 80%.

    A jak planujesz odzyskać te składki, hmm?

    >> A inwestowanie w nieruchomości jest mniej niż zabawne, bo (1) dla
    >> drobnego ciułacza nie ma sensu i tak, a poza tym (2) i większego załatwi
    >> wejście podatku katastralnego.
    >
    > Zalatwi lub nie zalatwi. JAk nie stac, to sie sprzedaje. I czysty zysk.

    Się sprzedaje? Masz kontakt z rzeczywistością gorszy niż JKM, a to
    osiągnięcie. Najpierw musisz znaleźć zainteresowanego, a potem ten
    zainteresowany musi znaleźć pieniądze. 2-3 miesiące co najmniej jeśli
    chętnego już masz i nie ma żadnych większych haczyków typu współwłasność
    czy prawo pierwokupu.

    A jak wejdzie katastralny i ludzie zaczną sprzedawać, to ceny polecą na
    pysk.

    > JAk ktos kupil 15 lat temu i sprzeda dzisiaj to na 100% nie bedzie 80%
    > wkladu w plecy.

    Zależy co kupił i jak bardzo pilnie musi sprzedać.

    Dodatkowo robisz idiotyczne założenie, że ZAWSZE da się kupić na dołku i
    ZAWSZE da się sprzedać na górce. A jak kupisz teraz i wejdzie
    katastralny i zaczniesz "na gwałt" sprzedawać, to 50% spokojnie stracisz.

    > Chyba, ze uwazasz, ze tak to objasnij.

    Towar jest wart tylko tyle ile ktoś jest gotów i jest w stanie za niego
    zapłacić. Z ciekawostek: mój dom jest wyceniany (wraz z działką) przez
    pośredników na pół miliona, dla potrzeb banku rzeczoznawca wycenił go na
    350 tysięcy (a i tak się bardzo starał). Działki w okolicy są
    sprzedawane od 50zł/m2 do 200zł/m2 - w dużej mierze w zależności od
    tego, jak bardzo komuś zależy na sprzedaży. Ja kupowałem w 2006 po 40zł
    - i to była ostatnia w tej cenie, bo następne były już po 60.

    > A co drobnych ciulaczy - jak pisalem poprzednio +500 zł miesiecznie
    > wiecej w kiesznina osobe. Czyli +1000 na malzenstwo. Czyli mozna kupic
    > mieszkanie na kredyt i splacac raty po 1000 a nawet jak po 2000 to
    > dzieki temu "zaoszczedzonemu" tysiacowi na ZUS rata jest bardziej
    > przystepna dla drobnych ciulaczy.

    Ale nie zaoszczędzisz, bo jak zlikwidowano by składki na ZUS to system
    całkiem by padł i skończylibyśmy w najlepszym przypadku na poziomie
    Białorusi albo nawet Zimbabwe.

    Dodatkowo przy obecnych rekomendacjach na spłatę kredytu
    długoterminowego możesz poświęcać maksymalnie połowę dochodów _po_
    odjęciu _aktualnych_ kosztów utrzymania. I odgórnie zakazane zostaną
    kredyty na 100% wartości (ostatnio był "rzut na taśmę" z tego powodu, bo
    rekomendacja zacznie obowiązywać chyba od nowego roku).

    A koszty utrzymania na osobę dla Warszawy są liczone na poziomie
    400-500zł od łebka. Czyli masz powiedzmy małżeństwo. Od ich dochodów
    netto musisz odjąć w sumie 1000zł, od tego musisz odjąć jakiś 1000zł na
    aktualny wynajem lokalu. Nieduże mieszkanie w Warszawie to jakieś
    400-500 tysięcy. Na 30 lat przy (obecnie) około 4% rata to jakieś
    2300zł. Czyli w sumie musieliby zarabiać 2*2300 + 1000 + 1000 = 6600.
    Niech będzie, że muszą zarabiać po 3300 na rękę. Zakładając, że nie mają
    żadnych innych rat ani dzieci. Czyli jakieś 22% ponad średnią krajową
    (średnia krajowa brutto to około 3800 czyli 2700 netto).

    Pamiętaj: banki sporo zainwestowały (za pośrednictwem kredytobiorców) w
    mieszkania na wynajem. Nie jest w ich interesie zbytnie ułatwianie
    dostępności kredytów na nowe mieszkania.

    > Ale mozna inaczej...
    >
    > ... mlodzi niech pracuja na mnie, i fak ju taki jest system, mam dostac
    > i chuj mnie obchodzi reszta, nie bede sam inwestowac...

    Inwestować trzeba umieć. W interesie społeczeństwa (w sensie stałego
    wzrostu dobrobytu) jest inwestowanie w coś, co stanowi środki produkcji
    lub jakiś inny sposób dalszego zarabiania. Inwestowanie w statyczne
    lokaty (złoto czy leżąca odłogiem ziemia itepe) to tworzenie bańki
    spekulacyjnej i dławienie przepływu pieniądza. Czyli przepis na kryzys.
    Pieniądz musi krążyć - i m.in. stąd zupełnie zdrowa i zamierzona jest
    umiarkowana inflacja (która de facto stanowi kolejny podatek).

    Pamiętaj, że pieniądz nie jest obiektywnie istniejącym przedmiotem. To
    punkty do społecznie akceptowalnego podziału zasobów.

    --
    Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
    są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
    I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1