eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNieobecnosc nieusprawiedliwiona ucznia › Re: Nieobecnosc nieusprawiedliwiona ucznia
  • Data: 2008-04-10 09:51:37
    Temat: Re: Nieobecnosc nieusprawiedliwiona ucznia
    Od: "LM" <l...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Szerr" <n...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:ovcj05gvl2ux.1aywk5065hm04$.dlg@40tude.net...
    > Dnia Thu, 10 Apr 2008 00:17:44 +0200, Jotte napisał(a)
    > w:<news:ftjfa6$3tb$1@news.dialog.net.pl>:
    >
    >> nauczycielem który ma porządny zawód zapewniający przyzwoite stabilne
    >> środki
    >> utrzymania i który wie, że belferka jest dla niego w gruncie rzeczy
    >> uprzejmością dla uczniów i rodziców, działalnością hobbystyczną i
    >> charytatywną.
    >> Przydałoby ci się takie doświadczenie.
    >
    > Zupełnie się z tym zgadzam.
    >
    > Dodam jeszcze, że skoro posyłam dziecko do konkretnej szkoły, przed
    > oblicze
    > konkretnego nauczyciela, to oznacza, że w mojej ocenie osoba ta ma większą
    > ode mnie wiedzę i doświadczenie i *proszę*, żeby to przekazała mojemu
    > dziecku. Taka sytuacja wręcz implikuje szacunek i duży kredyt zaufania -
    > czym jesteśmy, ja i moje dziecko - zobowiązani tego nauczyciela od razu na
    > wejściu obdarzyć.


    No nie. Przegiąłeś. Mam spore uznanie dla Twojej wiedzy i poglądów,
    niezależnie od tego czy się z nimi zgadzam czy nie - ale tutaj mnie
    rozbawiłeś do łez.

    Po pierwsze - większosć rodziców wysyła dzieci do konkretnej szkoły dlatego
    że nie ma wyboru, bo to jest jedyna szkoła w okolicy.
    Po drugie - spróbuj wysłać dziecko do szkoły w innej gminie, jeśli jest
    deficyt miejsc w szkołach. Ja badałem ten temat u siebie - nie widzę
    szans - choć nie drążyłem żadnych procedur odwoławczych - aż tak mi nie
    zależało.
    Po trzecie - już w szkole zwykle podział na klasy, a tym samym na "oblicza"
    konkretnych nauczycieli jest czyniony odgórnie i moja ocena nie ma tu nic do
    rzeczy, niezależnie od tego, czy oceniam że jest to kompletny ignorant i
    gnojek, czy że jest to genialny nauczyciel i wychowawca.

    W moim konkretnym przypadku - kończyłem studia na kierunku nauczycielskim,
    pracowałem czynnie jako nauczyciel przez kilka lat, trochę lat już przeżyłem
    i od wielu lat wychowuję dzieci (swoje i nie tylko) cały czas samodzielnie
    (w tym na rozmaitych szkoleniach) poszerzając swoją wiedzę z zakresu
    przedmiotowego (matematyka), pedagogiki, psychologii, socjologii,
    resocjalizacji i teorii wychowania.

    Powiedz mi - dlaczego mam zakładać, że młodszy ode mnie 10 lat nauczyciel,
    dla którego to jest 1-2 rok pracy i który nie ma własnych dzieci ma większą
    ode mnie wiedzę i doświadczeenie? Podaj mi JEDEN dobry powód. :-)

    Co do szacunku - to u mnie trzeba sobie na taki zasłużyć - dotyczy to
    wszystkich, w tym nauczycieli. Co innego kredyt zaufania i autorytet. Tutaj
    masz rację. Powinienem o to zadbać na starcie i w miarę możiwości dbać o to
    później, bo to jest w interesie wszystkich.

    LM


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1