eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoMotorowerem po drodze dla rowerówRe: Motorowerem po drodze dla rowerów
  • Data: 2010-06-30 13:20:35
    Temat: Re: Motorowerem po drodze dla rowerów
    Od: MadMan <m...@n...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Wed, 30 Jun 2010 12:21:58 +0200, Przemysław Adam Śmiejek
    napisał(a):

    >> Tutaj sprawa wygląda standardowo - jeśli po prawej stronie drogi jest
    >> C-13 to jedziemy po lewej stronie tego znaku (np. tutaj:
    >> http://photo.bikestats.eu/zdjecie,112907,sciezynka-r
    owerowa.html jest
    >> bardzo ładna asfaltowa droga dla rowerów, nic tylko stawiać patrol i
    >> lepić mandaty kierowcom :) ).
    >
    > Nie bardzo rozumiem ciebie. Masz tam czerwoną drogę dla rowerów obok
    > jezdni. Ładna i przejezdna i o co Ci chodzi?

    To jest chodnik. Oznaczenie drogi dla rowerów jest ważne dla asfaltowej
    jezdni.

    >> Jeśli zarządca drogi ma intencję
    >> "wyrzucić" rowerzystę na lewą stronę drogi - stawia po prawej stronie
    >> B-9, a po lewej C-13.
    >
    > No i? Nadal nie rozumiem intencji?

    Intencja jest taka żeby usunąć rowerzystę z jezdni ogólnej.

    >> Jeśli jest tylko C-13 po lewej - nie trzeba po tej
    >> DDR rowerem jechać.
    >
    > Trzeba trzeba. Już nawet dyskusje od tak zmandatowanych się pojawiały.

    Nie trzeba przestrzegać znaków które nie obowiązują. Znak występujący po
    lewej stronie może być tylko powtórzeniem tego po prawej.

    >> Ciekawostka - dzisiaj jechałem DK44 i w okolicach Tychów nagle się
    >> pojawia B-9 ni z tego ni z owego. Niestety po dłuższych poszukiwaniach
    >> którędy mógłbym jechać - nie znalazłem żadnej oznaczonej drogi dla
    >> rowerów, więc byłem zmuszony łamać prawo.
    >
    > Mogłeś zawrócić

    Nie mogłem ze względu na oznaczenia na jezdni.

    > albo zejść z roweru. Widać wjechałeś w teren
    > niebezpieczny dla rowerzystów lub taki, w którym rowerzysta przeszkadza.
    > Nazwa DK by to sugerowała... W końcu pokazywałem DK88 od nas i tam też
    > jest zakaz. Rowerzysta może jechać innymi drogami obok.

    Wyglądało to nieco inaczej niż DK88. Ze względu na niewielki ruch -
    zignorowałem ten znak.

    > Widziałem już rowerzystów na ekspresówce i co? Też będą tłumaczyć, że
    > nie ma ścieżki? Albo na autostradzie? A piesi na autostradzie? Brak
    > chodnika, więc idę autostradą?

    Akurat po autostradzie też jeżdżę regularnie co kilka dni :) Niemniej to
    jest jeszcze nieotwarta autostrada (A1 Świerklany-Bełk, w budowie, jako
    ciekawski co jakiś czas obserwuję rozwój robót).
    Po drodze ekspresowej jechałem rowerem chyba raz czy 2 razy - na
    Słowacji, w sytuacji identycznej jak wczoraj (ni z tego ni z owego znak
    "Droga ekspresowa", na mapach posiadanych przez mnie i kolegów była to
    zwykła droga "krajowa"). Niemniej z własnej woli nie jeżdżę po takich
    drogach.

    > Ja bym traktował miejsca z B-9 jako albo właśnie okolice C-13 albo jak
    > faktycznie miejsca niebezpieczne dla rowerzysty.

    Cóż z tego że okolice, jak w zasięgu wzroku nie ma C-13. Niestety nie
    mam możliwości znać rozkładu wszystkich znaków i dróg (mimo asysty
    GPSa).

    >> Na szczęście tylko kilka
    >> kilometrów, bo było skrzyżowanie za którym rowery mogły się poruszać
    >> legalnie (a droga wyglądała tak jak przed skrzyżowaniem).
    >
    > No to jest dość ciekawe czemu akurat tam B-9. Może jednak coś tam
    > zagraża i może organizator chciał zmusić na ten kawałek do przejścia pieszo?

    Może. Dlatego dalej twierdzę że takie znaki są często stawiane bez
    rozumu. Nie widziałem np. znaku który zmuszałby kierowcę do wyjścia z
    samochodu i przepchania go przez chociaż kilkadziesiąt metrów.

    >> Inna ciekawostka jest na "Wiślance" (DK81) przy zjeździe na Łaziska -
    >> pod wiaduktem w obie strony jest ustawione B-9. Jaki sens tego znaku -
    >> nie wiem, jest szerokie pobocze, znak działa mniej niż kilometr.
    >
    > No może właśnie podobnie, żeby przy zjazdach, tam gdzie są łuki, gdzie
    > są rozjazdy, gdzie kierowcy mogą mieć większy problem z odległościami od
    > rowerzystów, z pojawiającymi się nagle zza zakrętu rowerokami, zmusić
    > rowerzystów do zejścia z roweru i przejścia tego trudniejszego miejsca
    > pieszo. Może nawet inną trasą, jakimś chodnikiem.

    Tam nie ma roweru pojawiającego się nagle ani zza zakrętu. Widoczność
    jest bardzo dobra, a przy zjazdach jest i tak "ustąp pierwszeństwa"
    względem drogi głównej. Do tego "zwykli" rowerzyści będą tam i tak
    jechać wolno - wiadukt pod którym są te znaki jest na szczycie
    niewielkiego wzniesienia.
    Droga alternatywna istnieje jak widzę w mapach Google, niemniej tak jak
    piszę - znak jest zupełnie bez sensu.

    --
    Pozdrawiam,
    Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com
    JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
    Tlen: madman1985, GG: 2283138

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1