eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoMieszkanie własnościowe i dług w banku. › Re: Mieszkanie własnościowe i dług w banku.
  • Data: 2007-10-24 18:56:22
    Temat: Re: Mieszkanie własnościowe i dług w banku.
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0710240028450.3708@athlon64 Gotfryd Smolik
    news <s...@s...com.pl> pisze:

    >> Skonkretyzuj pytanie.
    > Kupujesz mieszkanie od komornika. W mieszkaniu przebywa*ł* właściciel.
    > W dniu sprzedaży on się znienacka "pojawia znikąd" - nie był lokatorem,
    > nie ma umowy, nic nie ma na podstawie czego mógłby powiedzieć "ja
    > tu mieszkam".
    > Jedyne prawo - ochrona posiadania - mogłoby być miejsce, jeśliby NIE
    > obowiązywała zasada, że co jest kupione od komornika NIE JEST obciążone
    > żadnymi zobowiązaniami.
    > Co ją łamie, jaki przepis?
    Nie chcę się wdawać w szczegóły w obszarze, na którym się nie znam. Podam
    przykład z własnego życia.
    Jakiś czas temu zmieniałem auto. Zainteresowałem się z uwagi na korzystne
    warunki cenowe autami pochodzącymi z różnych zajęć (tzn. zajętych za coś
    tam).
    No i znalazłem pośrednika zajmującego się takimi samochodami. Była fajna
    bryczka, ale ostrzegł mnie on, że auto ma wadę prawną (jak to określił).
    Chciałem mieć ten wózek więc poprosiłem zajomego prawnika, żeby sprawdził w
    czym rzecz i czy da się ominąć. Okazało się, że auto zabrane za niepłacenie
    kredytu na który było kupione wspólnie przez małżeństwo z rozdzielnością
    majątkową (była cesja w dowodzie na bank), a żona miała tylko niewielki
    udział i rat nie płacił mąż. Poradził mi, żeby nie kupować, bo mogę mieć
    brykę na spółę z czyjąś żoną, co mi nie przypadło do gustu. Więcej
    szczegółów nie pamiętam, bo to byłe ponad 3 lata temu, a skoro mi tak
    doradził to kupiłem inny wózek.
    No, ale jak widać ciążyły na nim jakieś zobowiązania.

    >> No i zauważ różnicę między kredytem a pożyczką.
    > Sporna jest, bo jedni powiadają, że kredyt jest "celowy" (jakby pożyczka
    > nie mogla być),
    Może, ale nie musisz się z tego pożyczkodawcy oznajmiać.

    > inni że jest "ze środków nie własnych" (a pożyczka
    > z własnych, do czego się skłaniam, ale nazewnictwo stosowane przez
    > bani też niekoniecznie przystaje :)) :)
    > W którą stronę mam widzieć tę różnicę?
    W stronę pożyczki, oczywiście.

    W sumie chodzi o to, żeby spłacić zobowiązania żyranckie matki, bo się do
    chaty moga dobrać i to szybko.
    Może zadłużyć się na mniejsze kwoty w kilku miejscach? Jemu najwżej siądą na
    pobory.

    --
    Jotte

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1