eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoMandaty i presja urzędu - jak sobie radzić?Re: Mandaty i presja urzędu - jaksobieradzić?
  • Data: 2006-03-16 14:11:08
    Temat: Re: Mandaty i presja urzędu - jaksobieradzić?
    Od: k...@p...com szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Samotnik napisał:

    > Jest Ci po prostu głupio, że Ty, albo któraś ze znanych Ci osób, nie
    > wpisała numerka i zapłaciła karę. I teraz dorabiasz do tego na siłę
    > jakąś ideologię, co jest po prostu śmieszne i tyle.

    Nie, to zbyt proste. To żadna ideologia, tylko zniesmaczenie
    bezwładnością umysłową. Jeśli kiedyś wystarczało upomnieć
    i poprosić o wpisanie numerka w obecności kontrolera, obecne
    ganianie pasażera do biura jest zdecydowanie bardziej uciążliwe.

    Jest mi głupio tylko o tyle, że nadal jestam członkiem
    stada owiec, przepędzanego bez mojej zgody. Nie mam
    alternatywy, nie mam wyboru. Właściwie powinienem zaapelować
    do Twojej wyobraźni, bo stanowisko zająłeś obstrukcyjne,
    jak widzę.

    Wobraź sobie mianowicie kolejkę osób stojących do kasy
    po bilety miesięczne. Czy stoją rankiem? Nie, rankiem
    jadą do pracy lub szkoły. Jest zatem popołudnie, po pracy.
    Studenci z plecakami, kobiety z zakupami. Otrzymują swoje
    bilety i czytają, że powinni wpisać na nich numerki.
    W korytarzu nie ma miejsca, gdzie można to zrobić,
    nie ma też pod ręką żadnego długopisu. Tymczasem po
    drugiej stronie siedzą kasjerki, mające i miejsce
    i długopisy. Dlaczego nie nakazać im wpisania malutkiego
    numerka? Nie rozumiem tego. Nie muszą, nie wpisują.
    Pasażerowie rzadko podpisują na miejscu, zwykle
    wkładają bilety do kieszeni, żeby podpisać poźniej.
    A później jadą w tłoku do domu, i często zapominają.
    To jest niemal reguła.

    Zresztą ten wątek wpisywania to nie ja, a ty wywołałeś.
    Mnie chodziło o to, że cały ciąg dalszy po kontroli
    i stwierdzeniu braku biletu u żony był obarczony
    złą wolą i niechęcią do stosowania się do przepisu
    odnośnego zarządzenia przez organa kontrolne. Czyli
    o to, że żonie nakazano zapłacić karę lub złożyć
    podanie i nie pozwolono jej na opłacenie kosztów
    manipulacyjnych. Potem o to, że dyrektor ZTM nie
    przeczytał jej odwołania, bo odpowiedział na nie
    bez sensu. No i na koniec o to, że postraszono żonę
    sądem. Po raz pierwszy w życiu, nienajkrószym zresztą.

    To dowód arogancji, którego nie mamy zamiaru
    tolerować.

    Mam nadzieję, że zrozumiałeś moje stanowisko.

    Jan

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1