eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoLokdałny › Re: Lokdałny
  • Data: 2024-06-25 08:46:24
    Temat: Re: Lokdałny
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@_wiadomo_.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 24-06-2024 o 17:24, J.F napisał:

    >>> No chyba jednak jakos lekko inaczej - ok 99% ludzi zwalcza w pare dni,
    >>> część z nich to nawet objawów żadnych nie ma,
    >>> ale ten 1% ma ciężkie ... powikłania? Objawy?
    >>
    >> Tak, ale zazwyczaj są o powikłania. Zresztą o tym pisał Fauci w
    >
    > Jakoś tak od zwykłej grypy czy "przeziębienia" się rzadko umiera.
    > Choć Niemcy potrafili się doliczyc cos 30 tys ofiar grypy,
    > ale to na zasadzie "smiertelność w pewnym okresie nam wzrosła o 30
    > tys, i był to okres epidemii grypy".

    zależy jak się raportuje, raportowanie na czas C19 zmieniono.

    >> kontekście Hiszpanki, której epidemię badał wcześniej. "Zapomniał sobie
    >> na czas >>pandemii<", a przypomniał jak przeszedł na emeryturę w 2023
    >> pisząc w nowej pracy o tym, ze covid nie tworzy wiremii.
    >
    > Obawiam się, ze o Hiszpance to mało wiedzieliśmy, bo jednak inne
    > możliwości badawcze i rozumienie zjawiska.
    >
    > No chyba, ze eksumowano jakieś zwłoki, i przebadano szczątki wirusów
    > ...

    Badania były prowadzone w różnych kierunkach - w dawnych czasach właśnie
    jedną z większych prac na ten temat napisał Fauci - między innymi w
    pracy było o tym, że maski nie pomagają, a mogą szkodzić, więc teraz tą
    pracę rzadko się przypomina, bo w imię innych priorytetów teraz były
    promowane właśnie inne metody.

    >>> I tu już "standardowe leczenie" jakoś słabo pomaga.
    >>
    >> No właśnie na powikłania też zazwyczaj jest leczenie (zazwyczaj), jak
    >> choćby antybiotyk (przypomnę, że nasza rada medyczna zakazała podawania
    >> antybiotyków osobom z dodatnim wynikiem testu)
    >
    > A nie wiem czy zabroniła, czy "profilaktyczego" podawania, bo u nas
    > podobno i tak za dużo tych antybiotyków idzie, ale przypominam, ze
    > antybiotyki zwalczają bakterie, a wirusów wcale nie.

    wiadomo, z tym, ze grypopodobne właśnie często otwierają drogę
    bakteriom. Wiesz jak kiedyś odróżniano grypę od przeziębienia?
    Przypomnę, że było mówione, że na grypę dostajemy antybiotyk, a na
    przeziębienie nie. Za grypę uznawano wtedy każdy ciężki przebieg choroby
    grypopodobnej, nie badano który wirus jest za to odpowiedzialny.

    >
    >>> Były co prawda takie głosy, bodajże z Niemiec, ale ich też później
    >>> trochę siekło. A głosy się nie skończyły, choć może osłabły.
    >>> Przy czym zakładam, że jak stan jest ciężki, to człowiek jednak trafia
    >>> do szpitala, i tam lekarze mogą się wykazać. W Polsce może inaczej,
    >>> ale mamy tu całą Europę. Co prawda różnie to w różnych panstwach
    >>> wychodziło.
    >>
    >> Tak - zawsze znajdzie się ktoś, kto trafi do szpitala, ale przy
    >> właściwym podejściu byłoby ich mniej.
    >
    > Przy "własciwym podejsciu", to ja dostaje polopirynę, witaminę C czy
    > rutinoscorbin, może paracetamol (ma to sens?), tydzien zwolnienia
    > - i to zazwyczaj wystarcza.
    > Może antybiotyk ... jak się lekarz nie zna?

    No lekarz właśnie powinien się znać - i zazwyczaj wykrywał to po
    osłuchaniu, bo przy zapaleniu płuc masz specyficzne odgłosy przy
    oddychaniu. No ale przecież mieliśmy teleporady. Nie zapomnę jak mi
    rehabilitację po uszkodzeniu barku zaproponowano za pomocą teleporad.


    >
    > Dalsze i ambitniejsze leczenie, to ... za tydzien, jak się ciężkie
    > powikłania objawią?

    Czasami jeszcze dochodzą leki antyhistaminowe, na wczesnym etapie zaś
    kilka innych blokujących namnażanie się wirusa.
    Jeśli chodzi o więcej ciekawy wywiad z naukowcem doktorem Czyrycą:
    https://www.facebook.com/jerzy.karwelis/videos/23067
    1672992902

    >
    >>> A jeśli chodzi o Polskę, to mieliśmy praktycznie podwojoną
    >>> śmiertelność przez pare tygodni, tylko już zapomniałem kiedy -
    >>> koncówka 2020 ?
    >>> Mowisz, ze zwykła grypa źle leczona?
    >>
    >> Grypopodobna, tak - Hiszpanka - o czym pisał kiedyś pan Fauci, to
    >> ludzie, którzy umierali na hiszpankę, tak naprawdę umierali na
    >> powikłania, głównie na zapalenie płuc. Bo była tak samo źle leczona.
    >
    > Ogólnie poziom medycyny nam się znacznie podniósł, ale lekarstwa na
    > grypę nadal nie ma.

    Gdyż odkryto - że organizm zdrowy radzi sobie z nimi najlepiej i należy
    po prostu zapewnić to by organizm był właśni zdrowy - no ale nie sprzyja
    temu noszenie masek, brak ruchu, brak odpowiedniego nasłonecznienia
    (witamina D jest dość istotna), więc cały lockdown miast pomóc to
    szkodził dodatkowo.

    >
    > Albo tamta była jakaś wyjątkowo wredna, powodując masowe zapalenie
    > płuc, z którym dziś sobie potrafimy radzic, albo zabrakło ciepełka,
    > witaminy C, tygodnia zwolnienia, soku malinowego ... bo aspiryna już
    > była.

    raz była nieleczona, 2 było to pod koniec wojny, więc ludzie często źle
    odżywieni, niezdrowo żyjący itd...

    >
    > Wtórne zakażenia bakteryjne masowo powodowała?
    >
    >>>>>> i przy okazji nie złapał w szpitalu jakiegoś inego
    >>>>>> gówna. Ci, którzy bez szpitala by wyzdrowieli, ale umarli bo złapali
    >>>>>> jakieś gówno w szpitalu mieli wpisywane "choroby towarzyszące".
    >>>>>
    >>>>> No, z drugiej strony - wiele osób umiera naturalnie, często w juz
    >>>>> szpitalu, jak wczesniej złapali dodatkowo covida, to miałeś "choroby
    >>>>> towarzyszące".
    >>>>
    >>>> nie złapali, a mieli dodatni wynik testu, którego wiarygodność jest
    >>>> podobna do tego jak badanie wykonane za pomocą rzutu monetą.
    >>>
    >>> PCR podobno bardziej wiarygodny.
    >>
    >> Nie był. Wiesz - mówili to specjaliści od samego początku, nawet
    >> wypowiedzi Grzesiowskiego z początku 2020r na ten temat znajdziesz, a
    >> potem zmieniło mu się, że nie wpuszczał rodziny bez właściwego wynikowi
    >> testu. A np dr Pieniążek przypomniał o badaniu, w którym brał udział,
    >> gdzie sprawdzano co jest przyczyną zapalenia płuc. Badano to w warunkach
    >> szpitalnych, robiąc różnego rodzaju testy w tym PCR (ale nie z
    >> nosogardzieli, gdzie jest filtr powietrza i masz tam wszystko) i udało
    >> się określić tylko niewiele w ponad połowie przypadków co jest przyczyną
    >> tego zapalenia płuc.
    >
    > No ale może to normalne - we wczesniejszych latach pacjentów też
    > mieli, i coś innego ich atakowało.
    >
    >> A tu ktoś twierdzi, że weźmie szpatułkę, wymaz z
    >> miejsca, gdzie znajduje się cokolwiek i szukając tylko jednego wirusa
    >> nagle stwierdzi, że ma diagnozę... Tak to nie działa, więc wyniki testów
    >> są przypadkowe. Najfajniejsze jak Pyrć, chciał udowodnić, że przecież to
    >> jest niezawodna metoda, no to na pytanie, czemu wykonując zawodnikowi
    >> kilka takich badań w ciągu dnia raz wychodzi wynik dodani raz ujemny, to
    >> już nie potrafił odpowiedzieć.
    >
    > A robili tak?

    tak robili - np sportowcom.... Były to dość medialne rzeczy, bo rano
    ktoś miał wynik dodatni testu, po południu ujemny i już się cieszył, że
    jednak wystartuje w zawodach a tu wieczorem znów dodatni, albo inna
    kombinacja - było tego dość dużo.

    >
    > Bo w większości, to robili gdzies po 2 tygodniach, i wirusa już nie
    > wykrywano. To chyba nie taki losowy?

    zalezy gdzie to robiono, wyłapanie fragmentu wirusa w twoim nosogardle w
    momencie gdy przebywasz w pomieszczeniu gdzie jest badanych wiele osób
    chorych spowoduje, że masz duże szanse na wynik dodatni, jesli zrobisz
    to pod koniec okresu grypowego - szanse się zmniejszają, bo mniej wirusa
    jest w powietrzu, mniej osób się zgłasza. A czy ten wirus pochodzi od
    ciebie, czy po prostu osadził się w nosogardle przypadkiem, tego właśnie
    nie wiesz.

    >
    > Jedna Polka z Chin narzekała, że ma takie zmienne wyniki, przez co
    > trzymają ją miesiącami w szpitalu. No ale to jedna, a nie wszyscy.

    Takich osób było więcej, jeden przypadek nagłośniono...
    >
    >>> No i czułeś się źle, test wychodził pozytywny, po 14 dniach robili
    >>> drugi, wychodził negatywny - mówisz, ze to wynik losowy?
    >>
    >> a jak tego samego dnia wychodził raz pozytywny a raz negatywny, to co to
    >> innego?
    >
    > A wychodził?

    Tak podałem przykład. Była też słynna sprawa z tym, ze jedna osoba za
    kilka dała swój wymaz i wyniki też były różne. Jak napisałem, skontaktuj
    się z doktorem Pieniążkiem (w jednym z podręczników dla studentów
    medycyny jest autorem właśnie rozdziału o testowaniu PCR-em), wytłumaczy
    Ci dokładnie, dlaczego to nie ma szans działać.

    --
    http://zrzeda.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1