W dniu 14.06.2024 o 17:33, J.F pisze:

> Był Covid, i wymagał nadzwyczajnych rozwiązań.

Nie wymagał. Praktycznie wszystkie ograniczenia były adresowane do osób
spoza grup ryzyka, czyli błędnie. Praktycznie wszyscy pracujący i
znakomita większość korzystająca z usług nie była w grupie ryzyka.
Szpitale zapychali emeryci a nie pracujący. Czysto z naukowego punktu
widzenia należało zamykać kościoły w których gromadzili się seniorzy a
nie siłownie i fitnesy, gdzie generalnie ludzie są zdrowsi niż ich
równieśnicy siedzący w domu albo przedszkola i szkoły, gdzie ofiar w
wieku szkolnym był promil a i to zmarli na choroby współistniejące -
trochę jak w dowcipie że co prawda pierdolnął go autobus ale test miał
dodatni. Wynikiem zamykania szkół i przedszkoli było że dzieci...
lądowały u dziadków z grupy ryzyka. Koniec końców i tak wszyscy
przechorowali - celem lokdałnu nie było ograniczenie liczby chorych w
dłuższej perspektywie a zmniejszenie górki żeby służby zdrowia nie
zapchać - u nas ją po prostu... zamknięto a jej możliwości ograniczono
defraudując środki i uziemiając personel w niewykorzystanych szpitalach
tymczasowych.

Skuteczności lokdałnu (w sensie ofiar) nie potwierdzono statystycznie
porónując kraje z różnym natężeniem lokdałnów więc finalnie nawet jeśli
miał jakiś wpływ to nieistotny na tle innych uwarunkowań. Natomiast miał
ogromne negatywne skutki ekonomiczne, społeczne i edukacyjne, z którymi
będziemy się jeszcze dlugo zmagać i które sprytnie będą tlumaczone
long-kowidem:P

Ok - niech będzie że coś trzeba było robić nikt nie widział co, to
robili na zasadzie króla juliana "a teraz szybko zanim się zorientują że
to bez sensu". Ale minęło, należy podsumować - w zależności od filozofi
jaką kto wyznaje albo żeby winnych powiesić ablo żeby wiedzieć co robić
następnym razem.


--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!