witek <w...@g...pl.invalid> napisał(a):

> Arnold wrote:
> > Jakis czas temu widzialem jak gosc sie wkurzyl na jakiegos swojego znajomego
> i
> > wzial siekiere i zaczal go szukac i grozic ze go zabije. Na szczescie ktos
> > zabral mu siekiere i przetlumaczyl mu ze to glupota i zeby przetrzezwial. I n
> a
> > tym sie sprawa skonczyla. Moje pytanie brzmi jakie przestespto popelnil ten
> > facet? czy to bylo usilowanie zabojstwa? bo nie doszlo do tego ze ten gosc
> > spotkal tego drugiego.
> >
>
> przecież nie musi dojść do spotkania. wystarczy, uprawdopodobnić że taka
> groźba mogła być realna, to znaczy, że mają szansę się spotkać i że było
> to adresowane do konkretnej osoby.
>
>
Ale skad wiadomo ze chcial zabic-moze chcial go nastraszyc?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/