eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKwarantannaRe: Kwarantanna
  • Data: 2020-03-07 14:33:23
    Temat: Re: Kwarantanna
    Od: Animka <a...@t...ja.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2020-03-07 o 08:34, r...@o...pl pisze:
    > W dniu sobota, 7 marca 2020 01:08:30 UTC+1 użytkownik Marcin Debowski napisał:
    >> On 2020-03-06, Animka <a...@t...ja.wp.pl> wrote:
    >>> W dniu 2020-03-07 o 00:27, Marcin Debowski pisze:
    >>>> On 2020-03-06, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    >>>>> Użytkownik "Marcin Debowski" napisał w wiadomości grup
    >>>>>>> troche trudno mi sie spodziewac oiom na statku ... ale moze jest
    >>>>>>> sens.
    >>>>>
    >>>>>> Musiałoby być pewnie kilka stanowisk. Trochę watpię.
    >>>>>
    >>>>> Kilka stanowisk na wycieczkowcu na 3500 ludzi nie wydaje sie wielkim
    >>>>> problemem.
    >>>>> Gorzej z obsluga - dwoch lekarzy i kilka pielegniarek, czy jeden
    >>>>> lekarz wystarczy ?
    >>>>>
    >>>>> Choc tak z drugiej stony ... nich im ktos zawalu dostanie na srodku
    >>>>> oceanu ... beda czekac az umrze bez pomocy ?
    >>>>> Moze i oiom gdzies tam jest ...
    >>>>
    >>>> Chyba jednak nie mają żadnego.
    >>>> https://www.cruisecritic.com/articles.cfm?ID=175
    >>>>
    >>>> The ship's medical center contains several beds and is set up to treat
    >>>> minor nonemergency conditions or to stabilize passengers facing
    >>>> life-threatening conditions. Ship doctors and nurses are most likely to
    >>>> deal with passengers suffering from respiratory (influenza) or
    >>>> gastrointestinal (norovirus) illnesses, motion sickness or injuries, the
    >>>> World Health Organization says, adding that it is important to view the
    >>>> ship's medical facility as an infirmary and not as a hospital.
    >>>>
    >>>> Tu jest nb. ciekawy art. z wczoraj:
    >>>> https://www.theguardian.com/global-development/2020/
    mar/06/inside-the-cruise-ship-that-became-a-coronavi
    rus-breeding-ground-diamond-princess
    >>>> [..]Kentaro Iwata of Kobe University Hospital, an infectious disease
    >>>> specialist who visited the ship during the quarantine, described the
    >>>> procedures onboard as "completely inadequate". In a scathing video
    >>>> posted online, he said he had worked during Ebola and Sars outbreaks and
    >>>> had never worried about getting infected but, after visiting the Diamond
    >>>> Princess, he was afraid of catching coronavirus.
    >>>>
    >>>> Więc może niekoniecznie sama idea była błędna, a wykonanie.
    >>>>
    >>>> Z art. wynika też, że hospitalizowali poza statkiem.
    >>>
    >>> Nie wklejaj tylko od razu tłumacz na polski. Bo to polska grupa. Można
    >>> sobie przetlumacztć "Tlumaczem google", ale komu by się chciało.
    >>
    >> Z pierwszego fragmentu wynika, że na takich statkach jest parę łóżek i
    >> tyle co z grubsza odpowiada pokojowy piguły w szkole czy też małej
    >> przychodni.
    >>
    >> W drugim wypowiada się specjalista od chorób zakaźnych, który odwiedził
    >> ten statek i tak jak pracował z ebolą i sars i tam się nie bał, to tu
    >> się bał, że się zarazi - była zła ochrona. Ale ten art. jest
    >> interesujący w całości więc niestety trzeba albo olać albo się wysilić z
    >> googlem.
    >
    > Wiem, że to NTG, ale zaczyna mi definitywnie odbijać - wyprowadźcie mnie z
    > błędu - coś napiszę z moich "przemyśleń" na zasadzie pytań i odpowiedzi, albo
    > samych pytań, ot wynurzenia wariata co gada sam do siebie - nie mam gdzie
    > się "wypisać" więc piszę tutaj - uwaga zaczynam:
    >
    > - Czym jest skóra wraz z naskórkiem? Skóra to naturalna bariera organizmu
    > również przed bakteriami, a nawet wirusami - tak chyba mówi teoria.
    > - Co się teraz zaleca? Dokładne mycie i używanie środków dezynfekujących do rąk
    > - Co robią ludzie? Zapewne spora część zwiększyła częstotliwość mycia rąk i się
    > w całości, dokładając środki dezynfekujące, bo te gdzieniegdzie zniknęły z
    > półek i masowo pojawiają się np. w zakładach pracy, z zaleceniem częstego
    > korzystania.
    >
    > - Co czuje przeciętny człowiek po myciu, nawet mydłem, a co czuje po
    > dezynfekcji? Co przeciętny to nie wiem, ale ja nienawidzę niektórych mydeł,
    > a żele w toaletach choćby w mojej pracy to już porażka, skóra dłoni robi się
    > cienka, sucha, szorstka, nawet pękająca, a jeśli środek ma alkohol to czuję
    > pieczenie, swędzenie itp. Dlatego używam w domu mydeł szarych, a po za domem
    > płuczę ręce sama wodą.
    >
    > - Jak rozpoznać uszkodzoną skórę i naskórek? Uczucie suchości i szorstkości itp.
    >
    > - Co jest napisane w kartach charakterystyki niemal każdego środka to mycia
    > rąk, a także tych do dezynfekcji? Napisane jest, że owszem z rzadka, ale
    > istnieje ryzyko występowania podrażnień skóry (wtedy zaprzestać stosowania i
    > iść do lekarza - ot, dupochron w ulotce).
    > - Ale czy samo zdezynfekowanie, wysuszenie i usunięcie ze skóry/naskórka
    > naturalnej warstwy tłuszczu, czy co tam jeszcze jest, nie jest już czymś w
    > rodzaju "podrażnienia"?
    >
    > - Czy po myciu/dezynfekcji rąk, można _natychmiast_ powrócić do środowiska
    > zagrożonego, czy może zdecydowanie lepiej takie środowisko natychmiast opuścić
    > i poczekać aż skóra z naskórkiem powrócą do stanu "bardziej naturalnego",
    > tudzież zastosować specjalistyczne środki pielęgnacyjne i _dopiero_potem_
    > ewentualnie wrócić do środowiska zagrożonego?
    >
    > - Czy mówi się ludziom, że środki myjące, nie mówiąc o dezynfekujących mają
    > swoje skutki uboczne? U mnie w pracy nikt nikomu o tym nie powiedział.
    >
    > - Czy jeśli ktoś ma wrażliwą, chorą skórę, łącznie z przypadłościami zawodowymi
    > (ot taką ma pracę), to może/musi/powinien używać często/częściej środków
    > myjąco/dezynfekujących w okresie epidemii czegokolwiek? Czy tak postępując
    > chroni się, czy może bardziej naraża?
    >
    > - Praca w mojej firmie (i pewnie wielu innych): - pracownicy pracują ponad
    > 7 godzin w rękawicach ochronnych, takie bawełnianio-sztuczne, dla mnie niezbyt
    > przyjemne (ja nie muszę ich używać, ale czasem używam) - jak się przyglądam,
    > często są brudne, rzadko wymieniane (na pewno nie dwa razy na zmianę) - jest
    > przerwa, pracownik idzie coś zjeść, więc myje, a teraz dezynfekuje sobie skórę
    > dłoni (patrz wyżej), po przerwie wraca i co ro robi? Zakłada te same brudne
    > rękawice, na dłonie których skóra (patrzy wyżej...)
    >
    > - Nikt przy pracy nie milczy, każdy coś ględzi, mówi, plotkuje, co z tego, że
    > siedzę 1,5m od kolejnego pracownika i mam rękawicę, jeśli tzw "kropelki" z ust
    > podczas mówienia lądują mi na rękawicy, a z rękawicy na przedmiotach, które to
    > przedmioty podaję następnemu pracownikowi, który owe kropelki z przedmiotów
    > zbiera swoją rękawicą dokładając własne i przekazując następnemu...
    >
    > No więc gdzie wyżej poprawiliśmy ochronę epidemiologiczna? Chcecie dalej?
    >
    > - Co jest najbrudniejsze w samolocie? Zrobiono badania i wyszło, że wszelkie
    > poręcze i zagłówki w fotelach. Idźmy metodą indukcji matematycznej - co
    > najbrudniejszego, pełnego potu, śliny, naskórka, włosów, bywa że i krwi,
    > ropnych wydzielin i innych płynów ustrojowych, o żywiącej się tym florze nie
    > wspominając, ma prawie zawsze przy sobie człowiek? No? Ubranie! Płaszcz,
    > kurtka, ogólnie odzież, a szczególnie kołnierze i rękawy.
    > - Gdzie wieszamy wierzchnią odzież? Np. na wspólnych wieszakach, jedno na drugim
    > - Nie podajesz mi ręki na powitanie? Nie szkodzi! Przed chwilą przywitałeś się
    > z kołnierzem mojej kurtki, gdy wieszając swoją otarłeś rękę o kołnierz mojej
    > kurtki oraz kurtek i szalików paru kolegów i koleżanek. Mało tego przy wyjściu
    > wepchniesz rękę w gąszcz cudzej odzieży, by wydobyć swoją, założysz swoją
    > kurtkę, podniesiesz kołnierz, zasuniesz zamek i wtulisz twarz w swój kołnierz,
    > albo nawet założysz na usta szalik, a wszystko to przez kilka godzin wisiało
    > pod cudzym ubraniem pełnym (patrz wyżej).
    > - Ile razy czuliście obcy zapach na swoim ubraniu? Zawsze były to tylko
    > perfumy, zawsze ów zapach był przyjemnie?
    > - Dezynfekujecie ubrania? Ile razy dziennie?

    Masz rację w 100%.
    Każą myć ręce, a że nie ma w aptekach już maseczek to nie piszą, że
    szczególnie można się zarazić od czyjejś "japy".
    Myję się tylko mydłem dziecinnym, albo delikatnymi żelami
    antyalergicznymi-nieperfumowanymi. Jak gdzieś mnie doleci zapach perfum
    czy zapach kwiatów lilii to dostaję ataku duszącego kaszlu, że teraz by
    ktoś pomyslał, że mam "Wuhana".



    --
    animka

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1