W dniu 17.02.2022 o 18:31, J.F pisze:

>>> Ale to sa testy oficjalne jak rozumiem, czyli skierowanie bylo.
>>
>> Nie - nie ma. Jest "zalecenie". Skierowanie na testy "państwowe" może
>> wystawić tylko lekarz na kontrakcie nfz. Prywatnie - nawet jakby chciał
>> to ci nie wystawi.
>
> Jak dla mnie - normalne.

Czyli nie dostajesz skierowania na test.

>> Więc od ciebie zależy czy weźmiesz l4 i siedzisz na
>> dupie, czy zapisujesz się przez stronę na samoaresztowanie i zwolnenie
>> po negaywie, czy masz to po prostu w dupie.
>
> No, skoro masz objawy przeziebienia/grypy, czyli jestes chory,
> to L4 ci sie nalezy.

No tak. Ale w NFZ należy się dodatkowo bilet do aresztu.

> Tylko nie wiem jak to obecnie - dawniej bym poszedl do lekarza,
> powiedzial ze gorączka, katar i tydzien L4 dostal.
> A teraz to chyba "absolutnie prosze nie przychodzic" ... i co - L4 z
> kwarantanną ?

NIe wiem. Do NFZtu nie łazę, żeby mnie nie aresztowali. W abo teleporada
i normalnie L4 z sugestią, że jak chcesz, to na pacjent.gov.pl możesz
się zapisać i lojalnie infotmują że wiąże się to z kwarantanną do czasu
wyniku negatywnego a izolacją w przypadku pozytywa.

>> To może być wytłumaczenie
>> czemu "szczepy" się rzadziej testują - są zwykle bardziej ogarnięci
>> życiowo, mają często dostęp do abo i na tyle rozumu w głowie, żeby nie
>> oddawać się pod opiekę sanepidu w areszcie domowym. Ja osobiście brałem
>> dwukrotnie po prostu L4 i tyle.
>
> Ten lekarz z abo L4 moze wystawic?

Oczywiście. Zawsze mógł.

> Poza tym patrz na statystyki zachorowan - u nas jakby szczepionka nie
> chronila.
> To jesli szczepieni mieliby sie rzadziej testowac ... to co - jest
> jeszcze wieksza zachorowalnosc u nich, a szczepionka ma ujemną
> skutecznosc ?


W sumie może szury też unikają lekarzy;) Z tą "ujemną skutecznością" to
IMHO jest z grubsza tak, że przeciwciala i jakąś odporność ma już
praktycznie każdy - więc niekoniecznie jest tak, że szczeionka sama w
sobie jest nieskuteczna, tylko "grupa kontrolna" nabrała odporności;) A
skoro propaganda o skuteczności szczepionek ma się dobrze, to ludzie
myśląc że są zabezpieczeni mniej dbają o bezpieczeństwo i częściej się
zarażają. Podziękuj ministrowi choroby co twierdzi, że wśród zakażonych
jest jedynie 6% zaszczepionych* i na przykład brunowi co te kłamstwa
rozpowszechnia i robi kurwę z logiki albo kwiatkowi, któremu uznanie, że
szczepienie ma rzeczywiście 10% skutecznośc zajęło ponad dwa tygodnie a
dalej twierdzi, że przedział 0-10% to "skuteczność".

>> A skąd oni mogą wiedzieć o ile niedoszacowane są statystyki "nowych
>> przypadków" i przeszacowane zgonów? Tak samo muszą strzelać.
>
> No owszem ... ale czy poprzednio bylo inaczej?

Nie. Dlatego twierdzę, że 2% to kompletnie z dupy i należy to podzielić
przez 30. Tylko wtedy wyjedzie, że to w sumie popierdółka - zwłaszcza,
że omicron nawet "oficjalnie" się pewne do 0,5% nie zbliża.

> Poza tym coraz wiecej tych testow, wiec zakladam, ze wykrywalnosc
> chorob coraz lepsza.

Tyż racja. Co potwierdza, że mimo dwóch lat pandemii nie mamy nawet
wiarygodnych podstawowych danych jak śmiertelność choroby...

>> Zalezy od definicji - jak dla mnie to tak jak pisałem poniżej - dzielisz
>> przez 7,5 (ze względu na niedoszacowanie zakażeń) i póżniej przez 4 (ze
>> względu na przeszacowanie zgonów).
>
> Zakladam, ze co ciezsze przypadki trafiaja jednak do szpitala i sa
> przetestowane.

Ale ile zmarło na co innego a wpisano covid + współtowarzyszące?

> Teraz przy szybkich testach, to i lzejsze przypadki, jak sie ktos
> aresztu nie boi.
>
> Wiec tajemnicą to pozostaje raczej procent "bezobjawowych".

Skąpoobjawowych też. Nikt ogarnięty na areszt się nie pisze.

>> Zawsze może - i nie tylko sar-cov2. Równie dobrze grypa czy
>> przeziębienie może zmutowć. Generalnie wirusom ciężko się mutuje w
>> stronę bardziej zjadliwych. Oczywiście nie jest niemożliwe inaczej, ale
>> zwykle właśnie w tym kierunku to przebiega.
>
> Mutuje to sie chyba w miare latwo, tylko potem sie gorzej
> rozprzestrzenia ...

Tak. To miałem na myśli.


--
Shrek

***** *** i konfederację.