Spytaj niejakiego Bugaja, ten każde socjalistyczne sqrwysyństwo potrafił uzasadnić
"bo niesprawiedliwie jest, aby", jego wypowiedzi
dot. tego podatku śledziłem uważnie (Gilowską za częściową likwidację w I grupie
znienawidził)
Inna sprawa, że na uwłaszczenie się "neoelyty" na akcjach Agory patrzył jak na
sqrwysyństwo i tu oklaski.
Z drugiej strony są społeczeństwa, gdzie karty są rozdane na kilkaset lat do przodu
(jak w wielu krajach europejskich) i można
domniemywać, że podatek od spadków pomógłby młodym zdolnym w awansie społecznym.
W Stanach maja odwrotny problem - facet się dorabia 40 miliardów, a syna uposaża
całym jednym milionem na start żeby się we łbie nie
przewróciło.


-----
> Nie mogę się doszukać klarownej argumentacji uzasadniającej podatki od spadku i
darowizn (do czasów zamierzchłych bym nie sięgał
> bo chętnych aby innym zabrać zawsze było sporo)... jak się takie podatki uzasadnia?
> Jakkolwiek inaczej niż dystrybucją majątku i zrównaniem szans?