-
Data: 2002-03-26 09:48:14
Temat: Re: Kiedy rozwód??
Od: "grzechutek" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]Dziękuję...
Na tej rozprawie co będzie - chcę aby sąd wysłał nas do psychologa. Chcę
abyśmy przeszli wspólnie terapięrodzinną - ale nie po to aby być razem...
ale po to aby naszym dzieciom było lepiej. Chcę aby psychollog powiedział
mężowi, że sa inne metody wychowawcze.
To jest mój najważniejszy cel. Bo jesli mąż zostanie pozbawiony praw...lub
będzie miał ograniczone prawa... to mimo, że jest zły dla dzieci...one na
tym ucierpią. Mimo wszystko potrzbują kontaktu z ojcem...tym wesołym, tym
zwariowanym, tym co zabiera na wycieczki...bo też tak było... Chcę aby znów
był DLA NICH a nie one dla niego.
Gdybym miała jakiś dochód, który by mi pozwolił żyć to dałabym sobie spokój.
Robię wizytówki fotograficzne. W tamtym miesiącu miałam 3 klientów.
Zarobiłam na czysto 50 zł. Nawet jak bym sie sprężyła...nie zarobię na
życie. Potrzebuję inego lokalu...pieniędzy na reklamę. Chcę aby on mi
pomógł...z naszych wspólnych pieniędzy. Na razie on nazywa te pieniądze -
firmowymi - a nie naszymi...Chodzi mi o to aby ktoś dał mi szansę. Nie chcę
alimentów na siebie. Ja chcę sama zarabiać. Chcę sama ciężko zapracować na
swoje utrzymanie. Teraz choć się staram nie potrafię zmaterializować,
zpienięzyć swojej wiedzy. Mogłabym zatrudnić się w konkurencji ale wtedy
nasza firma padnie i cała rodzina nie będzie miała za co żyć...również
dzieci...
Prawo w polsce jest beznadziejne.
Rodzice kupili mi mieszkanie jak bylismy małżeństwem. Firmę założyłam ja -
na nazwisko męża. Bo on nie chciał (duma męska) aby było imię kobiety w
nazwie firmy. Potem sprzedaliśmy to mieszkanie i wsadzilismy pieniądze w
półroczny czynsza za super lokal... (dzierżawa), w reklamę, w towar...
Pieniędzy nie było...Firma sie rozwijała...a my cały czas inwestowaliśmy.
Kupowaliśmy dużo sprzętu, który po roku był już cały zamortyzowany - i w
księgowości był na zero. Co z tego, że stoi drukarka za 2'500 zł jak
księgowo ona nie jest nic warta. Potem się rozeszliśmy i mąż zaczął
konkurować ze mną o względy pracowników. Był zazdrosny, że oni z każdą
sprawą przychodzili do mnie, że moje pomysły były tymi najlepszymi...sama
dla firmy zorganizowałam stoisko na targach, zrobiłam loterię promocyjna z
samochodem, podniosłam wzrost sprzedaży płytek CD 15 krotnie. Były dni,
kiedy sprzedawaliśmy tyle co wcześniej przez miesiąc. Wprwadziłam nowe
produkty - sprzedaż notebooków, aparatów cyfrowych...zrobiłam do tego
rewelacyjną strone internetową...gdzie wszystkie produkty z naszego sklepu
były super opisane wraz z odnośnikamie do recenzji...
Mąż był ciągle zazdrosny, że on nie ma takiech wiadomości...Klienci zaczeli
przychodzic specjalnie do mnie. Chcieli tylko ze mną rozmawiać. Zwłaszcza,
że w naszym mieście byłam jedynym specjalista od programów edukacyjnych dla
dzieci. Zreszta po wywaleniu mnie z firmy zrobiłam na ten temat stronę
www.dzieci.sos.pl Mąż czuł się zagrożony, że pracownicy odejdą ze mną...
Zaczął im mówić, że ja chcę firmę rozwalić z zemsty... Bzdura...Rozwalić cos
co mnie utrzymuje. Zabronił im przychodzenia do mnie do domu pod groźbą
wywalenia z pracy. Tchorze odwrócili sie ode mnie. A on dał im podwyżki...i
to znaczne..
Pewnego dnia kiedy przyszłam do pracy i poprosiłam pracownika aby nakleił
ceny na towar...on mi powiedział, że nie ma dla mnie czasu...on ma
ważniejsze rzeczy. Zapytałam się...czy dobrze go rozumiem. on na to, że tak.
Napisałam upomnienie (pierwsze w historii firmy) i próbowałam mu je
odczytać. Uciekał po całym sklepie zasłaniając uszy. jak mąż wrócił do
firmy, pracownik sie poskarżył a mąż tego samego dnia pojechał i zmienił
wspis w rejestrze...i już nie byłam pełnomocnikiem. Na drugi dzień zmienił
hasło do programu sprzedaży, odciął mój komputer od sieci...zmienił zamki w
drzwiach i hasło do alarmu. Przyszedł do mnie do pracy wtedy mój przyjaciel
i starał sie mnie bronić przed ta sytuacją. Mąż wtedy zadzwonił po ochronę i
kazał nas wywalić. Jak im powiedziałam, że to sprawa rodzinna, poszli sobie.
Mąż powiedział, że jak jutro przyjde do pracy to zadzwoni na policje i mnie
wywalą. Oczywiście złąpałam doła...tttaaaaaaaaaakiego i nie wiedziałam co
mam robić. Po tygodniu przyszłam do firmy po pieniądze na życie i po
sprawdzenie dokumentów, czy nie robi sztucznych kosztów. Przyszłam z
przyjacielem, bo bałam się, że znów będzie mi groził policją...i wogóle
byłam strzępkiem nerwów...
Jak przyszliśmy - wszyscy na mnie siadli, że ja chcę firme rozwalić...Nie
rozumiałam o co im chodzi. Mój pracownik powiedział, że chce rozwalić firmę,
bo czepiam się jego pracy...Chyba zapomnieł, czyje tu pieniądze sa w firmie
i kto jest właścicielem.
Mąż zadzwonił po policję. W skrócie...zabrali tego mojego przyjaciela...mnie
zostawili...
Ale od tego czasu nie ma mnie w firmie.
Majątek jest nasz wspólny...ale mąż nim dysponuje...a ja odpowiadam za
długi...wraz z nim.
Mąż wyprowadza z firmy pieniądze:
- darowizny (kościół...to juz pisałam wcześniej)
- lewe koszty (FV od firmy X dla naszej firmy na: usługa reklamowa:
50.000...ciekawe co to za reklama - skoro ja robiłam im reklamę...a reklam w
gazecie nie ma, nie ma w TV, nie ma w necie, ani na outdoorach...)
Ja nie moge z tym nic zrobić...pieniądze uciekają...
Mogę zrobić rozdzielność majątkową - ale co za tym idzie on mi nawet
złotówki nie da na życie...a ja nie mam pracy...wywalił mnie w grudniu...
Jak będzie rozwód to będzie zniesiona wspólnota ustawowa....
I wtedy on - moim majątkiem - będzie obracał...ale dochód z tego odbrotu on
sam weźnie dla siebie do kieszeni....
I TO JEST NIESPRAWIEDLIWE.
Dla mnie - do momentu podziału majątku - mąż powinien dzielić się ze mną
dochodem z tej firmy...pomimo rozwodu
Ale tak nie jest - chyba, że sie mylę - i mam adwokata do dupy...(sorki)
Jak ktoś ma jakis pomysł to chętnie przeczytam...
Karolka
Następne wpisy z tego wątku
- 26.03.02 09:54 mikrus
- 26.03.02 11:11 Monika Gibes
- 26.03.02 11:25 Waldek Przytuła
- 26.03.02 11:34 Ewa_W
- 26.03.02 11:59 mikrus
- 26.03.02 10:23 grzechutek
- 26.03.02 10:33 grzechutek
- 26.03.02 10:42 grzechutek
- 26.03.02 23:38 Waldek Przytuła
- 27.03.02 00:07 Sandra
- 27.03.02 08:33 winetu
- 27.03.02 10:05 grzechutek
- 27.03.02 10:15 grzechutek
- 27.03.02 12:29 Ewa_W
- 27.03.02 08:59 Waldek Przytuła
Najnowsze wątki z tej grupy
- Art. 118. [Terminy przedawnienia]
- Re: Wybory w RP3: przezroczyste v. nieprzezroczyste urny wyborcze
- Spalenie Jolanty Brzeskiej
- 4-ro latek zatrzymany?
- Osoba pomagająca przeprowadzać dzieci
- Dziady kręcące się koło szkoły
- Jak to robia w Nowym Jorku piesi
- (Dwaj) "Starzy" sędziowie SN niedopuszczalne skargi piszą [tako orzekł WSA]
- Brak podstawy prawnej do wylegitymowania?
- Zatrzymany przez Interpol
- Zajechanie
- Oskarżony v. Podejrzany [terminologia właściwa dla Państwa Prawa]
- Koniec alimentów - jak zakończyć?
- No dobra "prawnicy" jest ZAGADNIENIE ;-)
- Re: KIEDY wreszcie szef ABW zablokuje FaceBook jako narzędzie propagandy ZBiR-a?
Najnowsze wątki
- 2024-11-06 Art. 118. [Terminy przedawnienia]
- 2024-11-05 Re: Wybory w RP3: przezroczyste v. nieprzezroczyste urny wyborcze
- 2024-11-05 Spalenie Jolanty Brzeskiej
- 2024-11-04 4-ro latek zatrzymany?
- 2024-11-03 Osoba pomagająca przeprowadzać dzieci
- 2024-10-31 Dziady kręcące się koło szkoły
- 2024-10-31 Jak to robia w Nowym Jorku piesi
- 2024-10-31 (Dwaj) "Starzy" sędziowie SN niedopuszczalne skargi piszą [tako orzekł WSA]
- 2024-10-30 Brak podstawy prawnej do wylegitymowania?
- 2024-10-30 Zatrzymany przez Interpol
- 2024-10-29 Zajechanie
- 2024-10-28 Oskarżony v. Podejrzany [terminologia właściwa dla Państwa Prawa]
- 2024-10-27 Koniec alimentów - jak zakończyć?
- 2024-10-26 No dobra "prawnicy" jest ZAGADNIENIE ;-)
- 2024-10-25 Re: KIEDY wreszcie szef ABW zablokuje FaceBook jako narzędzie propagandy ZBiR-a?