eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKaretka zatrzymana przez policjęRe: Karetka zatrzymana przez policję
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!2.eu.feeder.erj
    e.net!feeder.erje.net!weretis.net!feeder8.news.weretis.net!feeder1.feed.usenet.
    farm!feed.usenet.farm!peer01.ams4!peer.am4.highwinds-media.com!news.highwinds-m
    edia.com!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-02.news.neostrada.pl!unt-spo-b-01.news.n
    eostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
    Date: Sat, 8 Apr 2023 12:00:22 +0200
    MIME-Version: 1.0
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 10.0; Win64; x64; rv:102.0) Gecko/20100101
    Thunderbird/102.9.1
    Content-Language: pl
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    References: <u0n2s5$5ct$13$Shrek@news.chmurka.net> <a...@w...eu>
    <u0n3s7$5ct$14$Shrek@news.chmurka.net>
    <642f4ff1$0$9609$65785112@news.neostrada.pl>
    <u0o85r$reh$8$Shrek@news.chmurka.net>
    <642fbbef$0$19601$65785112@news.neostrada.pl>
    <u0on8b$7q8$1$Shrek@news.chmurka.net>
    <642fe710$0$19609$65785112@news.neostrada.pl>
    <69vgrij3gpgf.165c4nacg6ab2$.dlg@40tude.net>
    <64306b7b$0$13069$65785112@news.neostrada.pl>
    <u0r247$fpf$5$Shrek@news.chmurka.net>
    From: Robert Tomasik <r...@g...pl>
    Subject: Re: Karetka zatrzymana przez policję
    In-Reply-To: <u0r247$fpf$5$Shrek@news.chmurka.net>
    Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Lines: 124
    Message-ID: <64313b37$0$13078$65785112@news.neostrada.pl>
    Organization: Telekomunikacja Polska
    NNTP-Posting-Host: 185.192.243.253
    X-Trace: 1680948023 unt-rea-b-01.news.neostrada.pl 13078 185.192.243.253:58208
    X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
    X-Received-Bytes: 8764
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:835953
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu 08.04.2023 o 08:38, Shrek pisze:
    >> W obydwu przypadkach ratunkowa. Bo w transportowej nie ma osób
    >> uprawnionych choćby do podania leku przeciwbólowego.
    >
    >
    > Nie prawda - w transortowej jest ratownik (jeden) w podstawowej też są
    > ratownicy (tylko dwóch).

    Ratownik, to pojęcie ogólne. Ty też możesz być ratownikiem. Jest ustawa
    o ratownictwie medycznym. Nie jest tajnym dokumentem. Znajdź i
    przeszukaj. Dla Ciebie kluczowym będzie, czego i kogo dotyczy. Jest masa
    firm świadczących usługi transportu medycznego i bywa, że pracownicy
    nawet KPP nie mają.

    Zresztą to KPP ma tę wadę, że początkowo program tego kursu był
    stworzony dla Straży Pożarnej i dlatego tam rozpisano zadania na
    trzyosobowe zespoły - tzw. roty. Potem ktoś wymyślił, by to przełożyć na
    karetki, ale pomijając incydentalne przypadki w karetce jest dwóch
    ratowników. Tak, czy siak, poza Ratownikiem Medycznym innym ratownikom
    generalnie nie wolno podawać leków (jest kilka wyjątków).
    >
    > Pewny nie jestem, ale nie sądzę żeby dyspozytor zajmował się koordynacją
    > i dysponowaniem karetek transportowych do zgłoszeń, więc zapewne była to
    > karetka "p". Tyle że jechała na akcję bez bomb - wy też przecież
    > większość akcji bez bomb robicie.

    A ja z kolei jestem pewien :-) Kiedyś ten sam dyspozytor, który
    obsługiwał "999" dysponował transportami. Teraz jest masa firm
    świadczących usługi i są dwa modele. Albo jeden z ratowników siedzi w
    bazie i ogarnia flotę. Albo dana firma ma w ogóle jedną karetkę i ten
    numer do dyspozytora, to de facto numer komórki służbowej do załogi
    mającej dyżur.

    O ile 998 i 997 już kilka lat temu przepięto na CPR (112) i utrzymuje
    się je tylko i wyłącznie, by ludzie się zawsze dodzwaniali, to z tym 999
    jest problem,. bo to nie jest służba państwowa. Policja / milicja w
    Polsce w zasadzie zawsze była państwowa. Ale z resztą służb bywało różnie.

    Jak nowa władza zaczęła walczyć z "SB" i innymi dawnymi służbami, to
    między innymi w pierwszym projekcie ustawy pojawili się strażacy, którym
    też postanowiono zabrać emerytury mundurowe. Dopiero podczas czytania w
    Sejmie ktoś "nieśmiało" zwrócił uwagę, że do lat 90-tych Straż Pożarna
    podlegała pod gminy - również ta zawodowa. Poza tym Straż cieszyła się i
    cieszy bardzo dużym poparciem i to mogło zrujnować cały plan. Ludzie
    dostrzegliby absurdalność pomysłu.

    Jeśli chodzi o Pogotowie Ratunkowe, to sprawa jest jeszcze bardziej
    zawikłana. Do II Wojny Światowej w ogóle w Polsce nie było Pogotowia w
    schemacie, jaki znamy obecnie. Tworzono stowarzyszenia działające w
    analogiczny sposób, jak Wodne / Górskie / Tatrzańskie Ochotnicze
    Pogotowie Ratunkowe. Stowarzyszenia te utrzymywały się z subwencji,
    zbiórek oraz opłaty za swoje usługi. Tak, opłaty. Interwencja karetki
    była płatna i albo miałeś ubezpieczenie, albo dostawałeś fakturę. Miasto
    miało jedną karetkę w formie wozu konnego dopiero od końca XIX wieku.

    Taki model był podczas II Wojny Światowej i po niej. Pisze z głowy, ale
    o ile pamiętam w 1949 roku uchwalono ustawę o Państwowym Ratownictwie
    Medycznym. U mnie w mieście takie "ochotnicze" było prowadzone po wojnie
    przez Polski czerwony Krzyż i w odróżnieniu od wielu miast w Polsce,
    gdzie te pogotowia powoływano dopiero, u nas w 1949 roku "gmina"
    przejęła strukturę tego PCK z słownie 3 karetkami. Te karetki wcześniej
    PCK dostał z "demobilu". Były to wojskowe sanitarne samochody terenowe.
    Zresztą sprawdzały się o tyle, że u mnie nie było wówczas poza centrum
    dróg utwardzonych.

    Powstał problem, bo tam pracowały osoby przyuczone do ratownictwa. Część
    w ramach służby wojskowej. Część przez 7 (słownie siedem) dni miała
    szkolenie na izbie przyjęć lokalnego szpitala i zostawała "ratownikiem".
    Kierowcy, to w ogóle mieli tylko prawo jazdy.

    Miasto chciało, by pracowali lekarze, ale tym się po prostu nie
    opłacało. W wypadku lekarzy, to model był taki, że albo dzwoniłeś po
    "swojego" i przyjeżdżał pobierając za to opłatę, albo korzystałeś z
    miejskiego - miasto u nas było podzielone na cztery obszary obsługiwane
    przez czterech zatrudnionych przez magistrat lekarzy. Tu już nei wiem,
    jak było z opłatą. Po roku "szarpaniny" Rada Miasta uchwaliła, że każdy
    z lekarzy mających w miejscu "praktykę", ma raz w miesiącu dyżurować w
    Pogotowiu. Jeszcze z pół roku trwała przepychanka, ale ostatecznie
    gdzieś w 1950 roku to zaskoczyło i zaczęło działać. Ale jeszcze w latach
    90-tych na zmianie było 2 lekarzy i masa tych "ratowników" zwanych
    potocznie "sanitariuszami".

    Działało to do lat 90-tych, jak kolejna władza zaczęła kombinować.
    Obecnie to jest niby wydzielona struktura pod zarządem powiatu w części
    dotyczącej tych tzw. karetek systemowych, których na terenie miasta i
    powiatu jest bodaj 7. Ale to samo pogotowie dorabia sobie na
    transportach medycznych.

    Równolegle powstała masa firm zewnętrznych, często zatrudniających tych
    samych ratowników, które świadczą okołomedyczne usługi. Wożą pacjentów
    pomiędzy szpitalami (np. konieczność wykonana niedostępnych w danej
    placówce badań). Wożą pacjentów na zlecenie lekarza, czy wręcz rodziny,
    gdy konieczny jest transport medyczny. Stanowią zabezpieczenie medyczne
    imprez masowych, meczy itp. Tam są karetki, ale one nie mają nic
    wspólnego z systemem ratownictwa medycznego. Co więcej ludzie to mylą,
    choćby z tego powodu, że w wypadku pogotowia ratunkowego są to często te
    same karetki. Dziś ma dyżur na tzw. systemowej, a jutro w transporcie.
    Jak się popsuje ta systemowa, to się bierze transportową. Żeby dopełnić
    zamieszania, to poszczególne placówki medyczne, szpitale, DPS-y też mają
    pojazdy do transportu. I też malują to jak karetki, bo to podnosi
    profesjonalizm w oczach pacjentów. A że często te karetki nie mają
    wyposażenia, to już inna sprawa.

    I teraz dochodzimy do sedna sprawy. W przeważającej większości
    przejazdów pilność ich jest porównywalna z pilnością taksówki.
    Oczywiście każdy by chciał jak najszybciej, ale jak pacjent leży w
    szpitalu i ma jechać na tomograf do sąsiedniego, gdzie i tak opis
    przyjdzie za tydzień, to nie dramatyzujmy, że minuty się liczą. Albo,
    jak trzeba pacjenta ze złamaną nogą odwieźć ze szpitala do domu. Pewnie,
    że chciałby szybko, ale ta noga będzie się zrastała 6 tygodni i szybkość
    jazdy karetki tego nie zmieni.

    Dyspozytor - jeśli w ogóle jest to prawda - się pieklił, bo firma
    zarabia na transportach. Im ich więcej zrobi, to więcej zarobi. Stojąca
    celem przyjęcia mandatu karetka pol prostu nie zarabia i to jest
    problemem. A nie zdziwił bym się, jakby całą sytuacje wykreowano celem
    wpłynięcia na policjantów, by poprzestali na pouczeniu i o ile ufam, że
    naprawdę tam się coś musiało na tym przejściu poważnie "odwalić", że
    cywilny radiowóz się "zdekonspirował" i pogonił za karetką, to jeśli
    policjanci się zorientowali, że ratownicy próbują w ten sposób pogrywać,
    to mogło dojść do "zapinki": pomiędzy nimi, a ratownikami.
    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1