eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoJazda z predkoscia utrudniajaca ruch innym kierujacym? › Re: Jazda z predkoscia utrudniajaca ruch innym kierujacym?
  • Data: 2004-04-07 14:53:46
    Temat: Re: Jazda z predkoscia utrudniajaca ruch innym kierujacym?
    Od: chester <c...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > A nikt nie pomysli że jeżeli naprzeciw mnie jedzie pod prąd rowerzysta i
    > nie mogę go ominać
    ^^^^^^^
    wyminąć, ominięcie, to jak delikwent stoi w miejscu, wyminięcie, jak
    porusza sie w przeciwnym kierunku :-)
    (skoro rozmawiamy o kodeksie, to warto mieć jasność :-) )


    > to muszę sie zatrzymać? Bo inaczej mamy piekną
    > czołówkę, nic przyjemnego nawet przy prędkości 5 km/h. Do tego nie musze
    > znac teorii fizyki.
    > Pomijam sam fakt że inny pojazd zmusza mnie do hamowania w sytuacji gdy
    > mam pierwszeństwo. A to podpada pod kodeks jako wymuszenie pierwszeństwa
    > przejazdu.

    Jasne, ja jestem jak najbardziej za karaniem rowerzystów, którzy
    stwarzają zagrożenie na drodze nieprzepisową jazdą. IMHO jechanie
    środkiem pasa zagrożenie nie stwarza, jedynie kierowca z tyłu może (choć
    nie powinien) się irytować.
    Cała reszta dyskusji, np. o jeździe pod prąd jest właściwie [OT]. IMHO
    jazda pod prąd powoli, prawą stroną przy braku ruchu (i bezwzględne
    ustępowanie pierwszeństwa wszystkim pojazdom jadącym prawidłowo) nie
    jest niczym strasznym.

    > Byle tylko nie zygzakowal, usiłując sie oglądac do tyłu. Zawsze się boje
    > że przy wymijaniu taki delikwent wyjedzie mi na środek albo sie
    > zwyczajnie przewróci.

    Dokładnie. Po to właśnie jest ten *minimum* metrowy odstęp, żeby nawet w
    razie czego nic się nikomu nie stało.

    > Poza tym jeżeli skręcam na skrzyżowaniu to jadący z przeciwka, pod prąd,
    > rowerzysta jest zdecydowaie zjawiskiem nieoczekiwanym. I prawie
    > gwarantuje sobie mała czołówkę.

    Jak ktoś jadąć pod prąd wjeżdża na skrzyżowanie, to należy jedynie
    podziwiać Darwina - słabe jednostki się same eliminują ;-)
    Jak już pisałem - jazda pod prąd - tak, ale wybitnie ostrożnie, PRAWYM
    brzegiem. jeśli jadę prawą stroną i ty też jedziesz prawą (na
    jednokierunkowej, ja pod prąd rowerem, ty samochodem), to zagrożenia
    praktycznie nie ma.

    > Jeżeli rowerzysta uważa się za pieszego i chce koniecznie poruszac sie
    > po lewej stronie jezdni to powinien zejśc z jezdni lub w inny sposób
    > (przytulic sie do drzewa albo co) przepuścić jadący z przeciwka samochód
    > - Art. 11 ust.1 Prawo o ruchu drogowym się kłania.

    W pełnie popieram. Poza tym co robi rowerzysta po lewej stronie? Mamy w
    Polsce ruch prawostronny!
    Tylko piesi powinni być po lewej, IMHO rower jadący pod prąd, jeśli już
    musi to robić, to powinien być po prawej stronie.

    > Jeżeli tego nie zrobi to poza łamaniem przepisów (tych najbardziej
    > naciągniętych, że rower to pieszy) daje też dowód poziomu swojej kultury.

    i poziomu swojej inteligencji.

    > A sam pomysł żeby łamanie przepisów mozna było usprawidliwic "głębokim
    > przekonaniem o swojej racji" tudziez "zdrowym rozsądkiem"

    Ech - tylko widzisz - łamanie prawa ma trochę inny wymiar, jeśli ma się
    świadomość tego, że w wielu cywilizowanych miejscach takie zachowanie
    nie byłoby łamaniem prawa. Mówię o jeździe pod prąd na jednokierunkowych
    prawą stroną, o jeździe "obok siebie" jeśli nie utrudnia to wyprzedzenia
    drugim pasem jezdni itd.

    > więc może ta jazda lewa strona to kwestia
    > nierozrozniania prawej i lewej, do ktorej ktos dorabia teorie?

    Hehehe - IMHO to efekt wypuszczenia na ulice kogoś niemającego pojęcia o
    zasadach ruchu drogowego. Prędzej czy później taka osoba nadzieje się na
    samochód i przysporzy nieuzasadnionych wyrzutów kierowcy :-/

    Jeszcze raz powtórzę:
    Mogę zrozumieć łamanie pewnych zasad ruchu drogowego o ile nie stwarza
    to zagrożenia na drodze i tylko pod tym warunkiem. Oraz nie utrudnia
    ruchu innych pojazdów chyba, że jest to wymuszenie prawidłowego
    wyprzedzenia, które niestety niewymuszone zdarza się tak rzadko, że aż
    przykro o tym myśleć :-(

    chester

    --
    "Nasze namiętności często stają się naszym nieszczęściem." (Zygmunt Freud)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1