eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoJak się bronić przed niesprawiedliwym mandatem.. ? !! › Re: Jak się bronić przed niesprawiedliwym mandatem.. ? !!
  • Data: 2006-01-15 14:16:57
    Temat: Re: Jak się bronić przed niesprawiedliwym mandatem.. ? !!
    Od: Kudłaty <k...@b...adresu.email> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Papik wrote:
    > Dnia Sat, 14 Jan 2006 19:52:39 +0100, Kudłaty napisał/napisała:
    >> No i wiesz sam jak trąbią :)
    >
    > co oni moga tymi standardowymi klaksoniczkami - pii pii :)
    > Ja se wmontowalem "trabe okretowa" a dokladnie 2 trabki od merca.. jak
    > trabie to poza strachem smiech wywoluje :DDD heheh
    > Pare razy sie przydalo..

    W moim samochodzie tez trąba nie jest cicha, ale policjani moga
    tez sie o to czepiac.
    A jak już pisałem na początku, nie uważam aby przejazd z wyższą szybkością
    niż są ograniczenia ustanowione przez jakiegoś barana lub innego osła był
    jakimś wykroczeniem. Przecież nic się nie stało, gdyby nie policja to nawet
    nikt by tego nie widział.
    A skoro jakiś tam sąd w poznaniu "wybacza" (baa, nawet odmawia wszczęcia
    postępowania) pederastom; dlaczego by tego nie rozciągnąc na WSZYSTKIE
    elementy gdy nic się nie stało!?
    Dla mnie przejazd w nocy szybciej niż ograniczenia wskazuja a jednocześnie
    przy dobrych warunkach do jazdy, przejście na czerwonym świetle - gdy NIC
    nie jedzie, nic NAGLE nie wjedzie na przejście, i kilka innych rzeczy to
    nie jest żadne przestępstwo ani nawet wykroczenie (rozumiem, że jakiś baran
    wpisał to do "prawa").
    Dlatego właśnie chciałem z przypadkiem przejazdu za szybko zestawić tych
    pederastów co im sąd wybaczył aby i mi wybaczył chociaż pederastą nie
    jestem :)
    I powiem jeszcze, że jeżeli moim przypadkiem udałoby się ZMIENIĆ idiotyczne
    prawo - moge poświęcić sume nawet 4 razy większą. Jak się nie da - to
    oczywiście zostaje zadymianie - że pederastom to juz teraz wolno za duzo...
    ale to juz temat na osobną zabawe.

    Ktoś napisał, że precedensy w polskim prawie (hm.. nie wiem jak to ująć
    poprawnie) - nie zachodzą, nie istnieją (?). Czy to znaczy, że sąd (nawet,
    jeden i ten sam orzekający) może orzekać INACZEJ w dwóch sprawach o to
    samo?


    --
    Kudłaty

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1