eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRe: Historyczny sukces tuskistanu: groźna cyber-przestępczyni emerytka Iza błyskawicznie ujęta!Re: Historyczny sukces tuskistanu: groźna cyber-przestępczyni emerytka Iza błyskawicznie ujęta!
  • Data: 2025-02-11 10:58:23
    Temat: Re: Historyczny sukces tuskistanu: groźna cyber-przestępczyni emerytka Iza błyskawicznie ujęta!
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 11.02.2025 o 10:01, A. Filip pisze:
    >> Dlatego że policja nic więcej na nią nie ma:P
    > Coś tam więcej raczej ma albo wynajdzie. Natomiast czegoś (zwięzłego)
    > co robiłoby_dużą_ różnice raczej+ nie ma na zdrowy chłopski rozum.
    > Ty nigdy nie widziałeś prokuratorskiej sztuczki "udowadniania" winy przez
    > gigantyczne napompowanie akt sprawy?

    Skąd pomysł, że w ogóle ta sprawa trafi do sądu? To znaczy tą
    publikacją, to emerytce zagwarantowano raczej sądowy finał, bo pewnie
    będzie parcie na zakończenie sądowe - niech sąd sam ocenie. Najwyżej ją
    uniewinni i nikt do Policji pretensji mieć o to nie będzie. Nawet jakby
    emerytka kiedyś z nożem się rzuciła na twórcę serduszek.

    Parcie będzie wynikać nie z mściwości, tylko z tego, że teraz - o ile
    tylko będą jakiekolwiek wątpliwości - to nie będzie chętnego do podjęcia
    decyzji. Zostawią to sądowi. Żeby nie było przykładowo, że dziennikarze
    mieli wpływ na umorzenie. Policja się wystraszyła artykułu.

    Bez tego artykułu nie wykluczone, że w razie wątpliwości ktoś by to
    umorzył - choćby warunkowo. Nadal nie wiemy, co jest w materiałach.

    > Może oficer prasowy "nawet nie pomyślał" że to może być prawda i
    > pierwszej odpowiedzi udzielił na autopilocie?
    > Tyle że to wyjaśnienie na korzystke oficera prasowego a dalej na
    > niekorzyść "wysoko postawionego uczestnika policyjnej akcji"
    > bo tym bardziej robi z tego uczestnictwa coś wyjątkowego++.

    Nie było mnie tam, ale mogę się domyślić. Rozjechało się pojęcie bycia
    gdzieś, a wykonywania gdzieś czynności. Przyjechał. Zapytał, czy nie
    potrzebują pomocy. Powiedzieli, że nie i pojechał. W materiałach ze
    zdarzenia tego nie znajdziesz, ale ktoś go tam widział.

    Ba, może gdzieś niedaleko mieszka i przechodząc zatrzymał się na chwilę.
    Dziennikarz zapytali, to oficer prasowy rzucił okiem na materiały - a
    tam nie było wzmianki o komendancie przechodzącym obok. Zrobiła się
    chryja, to zapytał komendanta, a ten potwierdził, że był. Czemu miałby
    to ukrywać. To raczej dobrze świadczy o tym, że się zainteresował,
    dopilnował, nadzorował. Co w tym złego?
    --
    (~) Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1